Bundesliga. Więcej wszystkiego

W Dortmundzie nie są zadowoleni ze swojej obecnej sytuacji. Trener Edin Terzić stara się zachować spokój, choć na zespole wywierana jest spora presja.


Borussia w ostatnich kolejkach zdobyła ledwie 4 punkty na 15 możliwych. Poskutkowało to wyraźnym spadkiem w tabeli i oddaleniem się od miejsc dających Ligę Mistrzów. Brak Champions League byłby finansową katastrofą dla BVB, która i tak straciła ponad 70 mln euro przez pandemię.

Postrach z Chorwacji

– Chcemy wywierać na rywalach większą presję i stwarzać większe zagrożenie. Chcemy odbierać piłkę częściej i znacznie wyżej, a w ofensywie chcemy lepiej wykorzystać niebezpieczne strefy, dzięki którym możemy dojść do sytuacji strzeleckich – zapowiadał przed meczem z Hoffenheim Edin Terzić.

Drużyna z Sinsheim jest dla Borussii wyjątkowo nieprzyjemnym przeciwnikiem. Kibice nie przepadają za tym klubem z racji licznych spięć między nimi a głównym inwestorem (patronem) Hoffenheim, milionerem Dietmarem Hoppem. Piłkarze natomiast pamiętają, jakie problemy sprawia im TSG na boisku.

Jesienią dortmundczycy wygrali na wyjeździe 1:0, po golu w końcówce rezerwowego wówczas Marco Reusa, jednak wcześniej nie notowali dobrej passy przeciwko ekipie z Badenii. Trzy porażki i dwa remisy – tak prezentuje się bilans poprzednich spotkań, z których najdotkliwsze było to z ostatniej kolejki ubiegłego sezonu. Wówczas Hoffenheim wygrało w Dortmundzie aż 4:0, a wszystkie bramki zdobył gwiazdor zespołu Andrej Kramarić.

16-latek zamiast Reusa

– Nie jesteśmy zadowoleni z sytuacji w tabeli, ale nadal mamy zaufanie do zespołu, który uważamy za wystarczająco silny, aby osiągnąć nasz cel – powiedział dyrektor sportowy Borussii Michael Zorc. Kadra drużyny na papierze wygląda dobrze, co do tego nie ma wątpliwości, szczególnie jeśli porówna się ją z innymi klubami Bundesligi.

Terzić będzie miał jednak pewne rozterki, ponieważ nie wszyscy zawodnicy prezentują odpowiednią formę. Coraz więcej krytyki spada na kapitana Marco Reusa, który w obecnym sezonie ligowym ma na koncie tylko 3 gole i 4 asysty. Niewykluczone jest, że 31-latek trafi na ławkę, choć nie do końca wiadomo, czy znajdzie się dla niego jakościowe (i w formie) zastępstwo.


Czytaj jeszcze: Procenty spadają

Thorgan Hazard jeszcze zbiera się po kontuzji, Mahmoud Dahoud od kilku lat nie spełnia oczekiwań, irytuje Julian Brandt, a Jude Bellingham nie zawsze pokazuje to, co chciałoby się zobaczyć. Bardzo możliwe, że w wyjściowej jedenastce znajdzie się miejsce dla 16-letniego Youssoufy Moukoko, który w ostatnim, przegranym 1:2 meczu z Freiburgiem, zdobył jedynego gola dla BVB. – Stwarzał wielkie zagrożenie i zdobył bramkę. Na pewno jest jedną z opcji, którą rozważam na spotkanie z Hoffenheim – przyznał Terzić.

Dwugłos z szatni

Mimo tego że jak na razie kadencja chorwackiego szkoleniowca nie jest zbyt udana, to niektórzy piłkarze zdają się słać pozytywne sygnały. – Trener jest wobec nas uczciwy. Ma dla nas dużo szacunku i chce się rozwijać. Czasami potrzebna jest szczerość i bezpośrednia komunikacja – mówił pomocnik Thomas Delaney. Duńczyk nawiązał do tego, że Terzić po ostatniej porażce odbył z wieloma piłkarzami indywidualne rozmowy, jasno przekazując im, co robią źle i czego od nich oczekuje.

Taka deklaracja jest dość istotna w kontekście tego, o czym dla odmiany doniosły „Bild” oraz telewizja Sport1. Ich zdaniem w Borussii jest grupa zawodników, która nie jest zadowolona z postawy Terzicia. Gracze chcą, aby trener był ostrzejszy i zarzucają mu słabą analizę nieudanych występów oraz zbytnie podkreślanie tych udanych.


Na zdjęciu: Marco Reus (z lewej) wkrótce może trafić na ławkę rezerwowych, aby przemyśleć swoją dyspozycję.

Fot. PressFocus