Bundesliga. Wykorzystać niewielką szansę

 

Ostatnie 19 meczów między tymi drużynami to aż 16 wygranych Bayernu i tylko trzy remisy. Schalke nie wygrało z Bawarczykami od marca 2011 roku, gdy po trafieniu Raula – legendy Realu Madryt – udało się wyeliminować ich z Pucharu Niemiec, w dodatku grając na wyjeździe.

W grudniu 2010 roku „Koenigsblauen” pokonali giganta w Bundeslidze, występując na własnym obiekcie. w rozgrywkach ligowych zdobywając Monachium ostatni raz w kwietniu 2009 roku.

(Za)duży respekt

Dlatego dość nikłe są nadzieje kibiców S04, choć w klubie próbują łapać jakieś promyki optymizmu. – To byłby nonsens, gdybyśmy zrezygnowali z gry w piłkę i zaczęli robić coś innego. Lubimy grać w tę grę i chcemy robić to dobrze. Z wielką niecierpliwością czekamy na ten mecz! – zapowiadał w typowym dla siebie stylu trener Schalke David Wagner, dodając jednak, że dzisiejsze zwycięstwo byłoby czymś szalonym.

– Musimy wejść w to spotkanie z dużą pewnością siebie i wykorzystać niewielką szansę, którą będziemy mieli. Musimy wznieść sie na nasze wyżyny – zauważył z kolei Bastian Oczipka, ujawniając poniekąd także, jak wielkim (za wielkim?) szacunkiem darzy się Bayern w Gelsenkircen.

W tym sezonie „Koenigsblauen” wielokrotnie dawali kibicom powody do radości, co jest ogromną zasługą trenera Wagnera. W poprzedniej kolejce Schalke w świetnym stylu pokonało Borussię Moenchengladbach, która jesienią najwięcej czasu spędziła na fotelu lidera. Monachijczycy natomiast pokonali Herthę Berlin 4:0, choć przez dobre pół meczu grali bardzo nijaki futbol. Na swoim stadionie są jednak wyjątkowo groźni.

Bramkarskie zamieszanie

Pojedynek tych ekip to na pewno starcie z tradycjami, ale nie obejdzie się także bez podtekstów bieżących. Chodzi oczywiście o postać Alexandra Nuebela, bramkarza Schalke, który nie chciał przedłużyć kontraktu z klubem, dzięki czemu został „przejęty” przez Bayern i w ramach bezpłatnego transferu dołączy do Bawarczyków w nowym sezonie.

Jego postać wywołuje w Gelsenkirchen wiele emocji – głównie tych negatywnych – także dlatego, że Nuebel przed ogłoszeniem transferu był kapitanem drużyny, a w jednym z wywiadów przyznał, że potencjalnie wyobraża sobie grę dla… Borussii Dortmund, odwiecznego rywala Schalke.

Można jednak powiedzieć, że 23-latek ma sporo szczęścia, ponieważ wciąż jest zawieszony za czerwoną kartkę, którą zobaczył w grudniowym spotkaniu z Eintrachtem Frankfurt. Nie ma więc niepotrzebnego szumu związanego z dyskusjami, czy Wagner postawi w bramce na Nuebela, czy też nie.

Zdaniem niemieckich mediów istnieje duże prawdopodobieństwo, że przyszły nabytek monachijczyków już więcej w Schalke nie zagra i będzie tylko zmiennikiem dwa lata młodszego Markusa Schuberta, który wskoczył w jego miejsce. Złośliwi twierdzą, że Nuebel powinien zacząć odnajdywać się w roli rezerwowego, ponieważ z bramki Bayernu nie ma zamiaru ruszać się Manuel Neuer. Co więcej, kapitan reprezentacji Niemiec bardzo negatywnie zareagował na fakt, że miałby dzielić się występami z innym bramkarzem.

Na zdjęciu: Takim właśnie wejściem na przedpolu Alexander Nuebel zapewnił sobie urlop od kilku spotkań.