Bundesliga. Wyścig zbrojeń

Sezon Bundesligi ledwo się skończył, a Borussia Dortmund już potwierdziła pięć istotnych roszad! W poniedziałek dokonała następnego ważnego transferu.


Zapowiada się kolejny sezon, w trakcie którego będzie można się zastanawiać, czy to jest już Borussia mogąca nawiązać do swoich najlepszych wyników sprzed dekady? W Niemczech już 10 lat czekają na to, aż ktoś zdetronizuje Bayern Monachium.

Ostro do roboty

Mówi się, że aby do tego doszło, muszą zostać spełnione dwa warunki. Po pierwsze, pretendent musi rozegrać „sezon życia”. Po drugie, Bayern musi mieć dołek. W trakcie minionej dekady oba te czynniki miały miejsce, ale nigdy razem, więc monachijczycy dokładali do gabloty kolejne mistrzowskie patery. Bundesliga wyraźnie podzieliła się, bo pośród 17 drużyn walczących z Bayernem tylko Dortmund i RB Lipsk uznaje się godnymi tego, by rzucić rękawicę gigantowi. Z naciskiem na Borussię.

Dlatego w Zagłębiu Ruhry wzięli się ostro do roboty. Ostatni sezon – mimo zdobytego wicemistrzostwa – należy uznać za nieudany. Drużyna skompromitowała się w Pucharze Niemiec, Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Dodatkowo w wielu meczach grała słabo, a jej obrona była dziurawa jak sito. Wiadome okazało się, że lato stanie pod znakiem przebudowy, za którą będzie odpowiadać nowy dyrektor sportowy. Sebastian Kehl, jeszcze niedawno kapitan Borussii, formalnie zajmie to stanowisko 1 lipca, ale w praktyce działa już teraz.

Chichot losu

I działa zdecydowanie. W Dortmundzie – dość niespodziewanie – pożegnano trenera Marco Rosego, który przez rok nie przekonał do siebie władz klubu. Jego miejsce zajął Edin Terzić, co jest niezłym chichotem losu. Chorwacki Niemiec był bowiem tymczasowym poprzednikiem Rosego i swoją przygodę rozpoczął co najwyżej średnio. Dlatego działacze BVB skontaktowali się z ówczesnym szkoleniowcem Borussii Moenchengladbach i potwierdzili jego zatrudnienie, co zbiegło się z czasem z… fantastycznymi wynikami Terzicia.

Tymczasowy trener wygrał 8 ostatnich meczów, zdobył Puchar Niemiec i odszedł w chwale – a kto wie, jakby się to potoczyło, gdyby BVB wstrzymała się z Rosem. Terzić otrzymał kilka ciekawych ofert, np. z Wolfsburga, ale stwierdził, że nie jest jeszcze gotowy, aby samodzielnie, na stałe prowadzić duży klub. Pozostał więc w Dortmundzie jako dyrektor techniczny, ale teraz wraca na ławkę. Najwyraźniej jest już gotowy.

Czołowy pomocnik

Kehl wziął się też za przebudowę kadry. Na ten moment Borussia potwierdziła cztery transfery. Za darmo z Bayernu przyjdzie Niklas Suele, 30 mln euro (plus bonusy) kosztował utalentowany Karim Adeyemi z Salzburga, a 20 mln stoper Nico Schlotterbeck z Freiburga. Wszyscy są reprezentantami Niemiec i wszystkich… chciał też Bayern. Monachijczycy byli jednak opieszali i nie potrafili dogadać się z graczami. Suele nie przedłużył więc kontraktu, Adeyemi wolał rozwijać się w Dortmundzie, podobnie jak Schlotterbeck, o którego Borussia starała się po prostu mocniej niż mistrz Niemiec.

W poniedziałek zaś potwierdzono nabycie Saliha Oezcana z Kolonii (jego Bayern akurat nie chciał). To 24-letni defensywny pomocnik, który w drużynie zajmie miejsce odchodzącego Axela Witsela. BVB zapłaciła za niego ledwie 5 mln euro, a Oezcan był jednym z najlepszych graczy środka pola Bundesligi w poprzednim sezonie. Świeżo upieczony reprezentant Turcji, były gracz niemieckich młodzieżówek, debiutował w najwyższej lidze już 6 lat temu, ale dopiero w ostatnich miesiącach pokazał, na co go stać. A to jeszcze nie koniec zbrojeń Borussii…


Na zdjęciu: Salih Oezcan (z lewej) to kolejny głośny nabytek nowego dyrektora sportowego BVB, Sebastiana Kehla (z prawej).
Fot. Borussia Dortmund