Był szpital, jest przychodnia

Przed początkiem rundy wiosennej w Wieczystej Kraków nadal zmagają się z urazami piłkarzy.


W zeszłym roku mówiło się, że w trzecioligowcu mają szpital. Chodziło o to, że trener Dariusz Marzec nie mógł korzystać z bardzo dużej liczby zawodników – od obrońców zaczynając, na napastniku kończąc. Przed pierwszym meczem o punkty w rundzie wiosennej, który beniaminek rozegra na wyjeździe z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski (sobota, godz. 18) problemów zdrowotnych również nie brakuje. Trzymając się terminologii medycznej, można powiedzieć, że w klubie z ulicy Chałupnika był szpital, a jest przychodnia. – Wciąż mamy zawodników, których nie mogę brać pod uwagę przy ustalaniu składu, ale ich liczba się zmniejsza. Pozostają oni pod dobrą opieką – podkreśla szkoleniowiec.

W formie ekstraklasowej

W czasie zimowych przygotowań największego pecha mieli bramkarz Bartosz Plewka i środkowy pomocnik Thibault Moulin, w przeszłości dwukrotny mistrz Polski z Legią Warszawa. Obaj zerwali więzadła w kolanach i niedługo czekają ich operacje, a potem długa rehabilitacja. – Nie widziałem Moulina w takiej formie. Zeszczuplał, wzmocnił się. Wyglądał naprawdę „top”, był w ekstraklasowej dyspozycji. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia, gdy oglądaliśmy go na boisku. Przyszła jednak 10 minuta ostatniego sparingu w Turcji, gdy w akcji obronnej doszło do poważnego urazu – mówi szkoleniowiec „żółto-czarnych”.

Jesienią dramatycznie wyglądającej kontuzji w starciu z zawodnikiem Avii Świdnik doznał skrzydłowy Michał Mak. Złamał kości piszczelową i strzałkową prawej nogi. Niedawno lekarze usunęli z kończyny jedną z trzech śrób. Były zawodnik między innymi Wisły Kraków i Lechii Gdańsk rehabilituje się w Gliwicach, pozostając w kontakcie z lekarzem i fizjoterapeutami Wieczystej. – To dopiero pierwszy proces, ale wszystko idzie zgodnie z planem, dobrze się zrasta. Michał utrzymuje dobrą formę fizyczną, jednak powrót na boisko zajmie mu jeszcze wiele czasu – podkreśla Marzec.

Podpatrywali Azerów

Od października nie grał środkowy pomocnik Mateusz Gamrot, który ma problemy z mięśniem dwugłowym. Rokowania nie były korzystne, ale dobra informacja jest taka, że udało się uniknąć zabiegu. Powoli zaczyna biegać, wykonywać więcej ćwiczeń. W najbliższym czasie Wieczysta nie będzie mogła wykorzystać w walce o punkty kapitana drużyny, skrzydłowego Sławomira Peszki (jesienią przeszedł operację kolana), pozyskanego niedawno środkowego pomocnika Simeona Sławczewa, bocznego obrońcy Adriana Frańczaka i napastnika Eryka Sobkowa. Ten ostatni podpisał umowę zimą, ale ma problem z kolanem i musi się położyć na stole operacyjnym, by lekarze mogli stwierdzić, co mu dolega.

Klub sięgnął więc po Macieja Twarowskiego z Jagiellonii Białystok, ponieważ jesienią co chwilę kontuzje trapiły innego snajpera – Macieja Jankowskiego. „Jankes” w najbliższym czasie ma być do dyspozycji. Inną dobrą wiadomością jest powrót do zdrowia po operacji więzadeł Krzysztofa Szewczyka. – Przeszedł już od fizoterapeutów do pracy z trenerem przygotowania fizycznego. Jedyną niewiadomą jest, czy wróci za miesiąc czy dwa – informuje Marzec.

Po zakończeniu rundy jesiennej trener wraz z asystentem Januszem Świeradem pojechali na tygodniowy staż w Karabachu Agdam. Z bliska mogli się przyglądać, jak pracuje się w klubie, który od lat odnosi sukcesy w Azerbejdżanie i rywalizuje w europejskich pucharach. – Wiedzę tam zdobytą chcemy wykorzystać w Wieczystej. Wiele dowiedzieliśmy się na temat prewencji, jak minimalizować ryzyko urazów – zdradza 53-latek.


Na zdjęciu: Dariusz Marzec liczy, że liczba kontuzjowanych graczy będzie się zmniejszać.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus.