Byle nie zbłądzić!

Stadion im. Edwarda Jancarza znany jest doskonale praktycznie całej stawce uczestników mistrzostw świata. Nawet bowiem debiutujący w tym roku w Grand Prix Craig Cook był w przeszłości zawodnikiem miejscowej Stali.

Znajomość to jedno, a dopasowanie do aktualnej nawierzchni, to jednak zupełnie co innego. Wystarczy jeden nieudany bieg w zawodach i część zawodników już zaczyna błądzić w ustawieniach zapłonu, dyszy czy zębatek.

W tym, by uczestnicy Grand Prix nie musieli szukać nerwowo podczas zawodów, miał im pomóc piątkowy trening. Do oporu na gorzowskim torze trenowali: Przemysław Pawlicki, Craig Cook, Chris Holder, Greg Hancock i lider klasyfikacji generalnej Tai Woffinden. Inni jak: Fredrik Lindgren, Maciej Janowski czy Bartosz Zmarzlik ograniczyli się ledwie do zapoznawczych wyjazdów na tor.

Gorzowianin tor zna teoretycznie najlepiej. W lidze jest na nim prawdziwym „dominatorem”, ale z sześciu turniejów Grand Prix na Jancarzu, wygrał tylko jeden. W piątek Zmarzlik dwa razy wyjechał na tor, za każdym razem na innym, całkiem nowiutkim silniku. Z boku wyglądało to na nerwowe poszukiwanie szybkiego sprzętu, ale ludzie z jego teamu tylko się uśmiechali, sugerując iż być może była to próba zmylenia przeciwników, a odpowiedni, dawno przetestowany silnik, już czeka na sobotę.

Jeśli Zmarzlik chciał oszukać rywali, to plan nie do końca mu się powiódł, bo część zawodników w ogóle nie była zainteresowana tym co w piątek działo się na gorzowskim torze. Ani specjalnie nie przyglądali się przeciwnikom, ani też nie wyciągnęli z busów własnych motocykli. W tym gronie znaleźli się: Emil Sajfutdinow, Martin Vaculik, Nicki Pedersen i Patryk Dudek. – Nie wyjechałem na tor, bo nie było sensu mącić sobie w głowie. Pamiętam trening w Gorzowie przed zeszłoroczną rundą. Wtedy warunki były zupełnie inne niż podczas zawodów, a to tylko utrudniło mi zadanie. Tym razem tuż przed treningiem spadł deszcz, więc po krótkim spacerze po torze, wspólnie z teamem stwierdziliśmy, że nie powtórzymy błędu z poprzedniego sezonu. W sobotę na pewno nawierzchnia będzie przygotowana zupełnie inaczej. Najważniejsze dla mnie jest to, że w końcu jestem zadowolony ze swojego sprzętu. Wiem na czym jechać i nic nie powinno mnie zaskoczyć – zapewnił Dudek, który ma plan na sukces w Gorzowie.

– Trener Marek Cieślak mówi zawsze, że celem każdego zawodnika powinno być wyjechanie do wyścigu, dobry start, przejechanie czterech okrążeń przed rywalami, podziękowanie im za walkę, pomachanie do kibiców i rozpoczęcie przygotowań do kolejnego wyścigu. Brzmi jak idealny plan na sobotę – stwierdził.

Dudek wciąż jest aktualnym wicemistrzem świata, ale w tym roku ma już tylko teoretyczne szanse na kolejny krążek. Jego strata do trzeciego w klasyfikacji generalnej Macieja Janowskiego wynosi aż 24 punkty! O medale wciąż biją się za to: wspomniany Janowski i Zmarzlik.

– Chciałbym, aby obaj znaleźli się tuż za Taiem Woffindenem i sięgnęli po medale. Spokój na torze i w parku maszyn będzie kluczowy. Zarówno w Gorzowie, jak i w trzech pozostałych tegorocznych rundach Grand Prix. Dlatego z biało-czerwonych większe szanse na medal daję Maciejowi Janowskiemu. On w przeciwieństwie do Zmarzlika potrafi w decydujących momentach zachować chłodną głowę – stwierdził były uczestnik Grand Prix, Tomasz Bajerski.

 

Lista startowa Grand Prix Polski w Gorzowie:

Sobota, 25 sierpnia (godz. 19.00, transmisja Canal +)

  1. #108 (nr na plastronie) Tai Woffinden (Wielka Brytania)
    2.#222 Artiom Łaguta (Rosja)
    3. #89 Emil Sajfutdinow (Rosja)
    4. #59 Przemysław Pawlicki (Polska)
    5. #111 Craig Cook (Wielka Brytania)
    6. #71 Maciej Janowski (Polska)
    7. #55 Matej Zagar (Słowenia)
    8. #45 Greg Hancock (USA)
    9. #54 Martin Vaculik (Słowacja)
    10. #69 Jason Doyle (Australia)
    11. #23 Chris Holder (Australia)
    12. #16 Szymon Woźniak (Polska)
    13. #692 Patryk Dudek (Polska)
    14. #66 Fredrik Lindgren (Szwecja)
    15. #110 Nicki Pedersen (Dania)
    16. #95 Bartosz Zmarzlik (Polska)

 

Rezerwowi:

  1. #17 Wiktor Lampart (Polska)
    18.#18 Rafał Karczmarz (Polska)

 

Cieślak odkrył karty

Poznaliśmy skład reprezentacji Polski na mecz towarzyski z drużyną Reszty Świata, który odbędzie się 1 września (godz. 15.30) na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Trener Marek Cieślak postawił na czterech stałych uczestników tegorocznego cyklu Grand Prix, a także na Janusza Kołodzieja (awansował do Grand Prix 2019) i 22-letniego rybniczanina – Kacpra Worynę.

Składy:

POLSKA: 9. Maciej Janowski, 10. Przemysław Pawlicki, 11. Patryk Dudek, 12. Janusz Kołodziej, 13. Bartosz Zmarzlik, 14. Kacper Woryna.

RESZTA ŚWIATA: 1. Chris Holder, 2. Jack Holder, 3. Nicki Pedersen, 4. Matej Żagar, 5. Artiom Łaguta, 6. Martin Vaculik.