Bytom trzyma za Mariusza kciuki!

Mariusz Fornalczyk, 19-latek ze Stroszka, ma coraz mocniejszą pozycję w Pogoni Szczecin.


W pierwszym zespole Polonii Bytom debiutował jako 15-latek. Jeszcze przed osiągnięciem pełnoletności wykupiła go Pogoń Szczecin. W 1,5 roku uzbierał w jej barwach 13 występów w ekstraklasie, a teraz licznik powinien przyspieszyć. Mariusz Fornalczyk był jednym z największych wygranych zimowego okresu przygotowawczego w obozie wicelidera tabeli.

W Bytomiu trzymają kciuki za swojego wychowanka. – Mariusz przesiąkł Polonią, Bytom jest w jego sercu. Gdy ma choćby 2-3 dni wolnego, wraca. Wychowywał się na Stroszku i przy Olimpijskiej, bo tu mieszka jego babcia, z którą spędzał wiele czasu. Zawsze udaje się na Olimpijską. W okresie świątecznym wysłał mi któregoś ranka zdjęcie boiska… On interesuje się tym, co się dzieje u nas, a my – co u niego. Liczymy, że to będzie jego półrocze – uśmiecha się Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy trzecioligowca z Bytomia.

Zmiennik „Grosika”

Szansą dla Fornalczyka okazało się odejście Kacpra Kozłowskiego – bo rywalizacja o miano podstawowego młodzieżowca rozpoczęła się od nowa. Dziś wygląda na to, że będzie nim Maciej Żurawski.

– Po sparingach widać, że Mariusz jest przymierzany do roli zmiennika Kamila Grosickiego. Oby wchodząc w drugich połowach był w stanie pokazać swoją jakość. Mówimy o zespole, który bije się o mistrzostwo Polski. Trudno było oczekiwać, że chłopak z trzeciej ligi, z 2003 rocznika, od razu przebije się do składu, w którym na bokach grają tacy piłkarze jak Grosicki czy Kucharczyk. Potrzebny był czas. Pogoń nie zdecydowała się wypożyczyć go do innego klubu i to samo w sobie pokazuje, że Mariusz jest dla niej ważny. Znając jego charakter, porywczość – z pewnością chciałby, by działo się to szybciej, ale w Szczecinie działają w sposób wyważony – ocenia dyrektor Polonii.

Włosy na niebiesko

Już ostatni mecz 2021 roku był dla skrzydłowego ze Stroszka ważny. Jego asysta przy golu Konstantinosa Triantafyllopoulosa uratowała w doliczonym czasie remis z Wartą Poznań.

– „Stary” Mariusz poszedłby wtedy w pojedynek, biegłby do końcowej linii. „Nowy” podniósł głowę, zauważył kolegę, wycofał i Pogoń wyrównała. To, co zmieniło się u niego najbardziej, to decyzyjność. Stał się dojrzalszym zawodnikiem, spędził dużo czasu na indywidualnych analizach z trenerem Kolendowiczem. Widać efekty – opisuje Stefankiewicz.

Jedno Fornalczyk miał, ma i przez lata mieć będzie: nieprzeciętną motorykę. – Pamiętam, jak do trenera Rakoczego zadzwonił selekcjoner reprezentacji Marcin Dorna, wręcz zszokowany, że Mariusz wykręca szybkościowo takie wyniki. Był przekonany, że lada moment trafi do ekstraklasy. Lato 2020 to był już ostatni moment na transfer, wtedy przerastał nasz zespół i trzecią ligę.

Od tamtej pory nabrał boiskowej mądrości. Zmienił się nie tylko jako piłkarz, ale też jako człowiek. Wyszedł ze swojej bytomskiej strefy komfortu, dostał lekcję życia. Znając go prywatnie widzę, że jest już inną, dojrzalszą osobą – mówi dyrektor Polonii. Ta większa dojrzałość nie przeszkodziła jednak Fornalczykowi – wzorem… Kyliana Mbappe – zafarbować włosów na niebieski kolor.


Na zdjęciu: Mariusz Fornalczyk (trzeci od prawej) czuje się w Szczecinie coraz lepiej. W klubie z Bytomia trzymają za niego kciuki.

Fot. Szymon Górski/PressFocus