Cena wizerunku Mbappe

Przed finałem Ligi Mistrzów Anglicy sugerują, że gwiazda Paris SG może przejść nie do Realu Madryt, ale jego rywala Liverpoolu.


W piątek Real Madryt rozegra ostatni mecz ligowy. Na Estadio Bernabeu spotka się z Betisem Sewilla, będzie to prestiżowe spotkanie mistrza ze zdobywcą pucharu. A potem zaczną się przygotowywanie się do finału Ligi Mistrzów z Liverpoolem. Po nim oczekiwana jest deklaracja Kyliana Mbappe w sprawie przejścia do Realu. Paris SG do końca walczył o zatrzymanie swojej gwiazdy. Jednak Mbappe odrzucał kolejne coraz bardziej lukratywne oferty przedłużenia kontraktu, które miały mu zapewnić najwyższe zarobki wśród piłkarzy.

Mbappe zawsze powtarzał, że najbardziej interesuje go udział w nowym ciekawym projekcie i na taki w Paris SG się nie zanosi. Był nie tyle liderem, co lokomotywą ciągnącą ten pociąg, bez większego zresztą wsparcia. Sprowadzono coraz mniej skutecznego Lionela Messiego, nękany kontuzjami Neymar przypomina wyczerpaną baterię. Do spółki z nimi można zrobić jakiś show w meczu bez większej stawki, ale Europy się nie podbije.

Mbappe to widział i dawał katarskim właścicielom do zrozumienia, że nie chce w tym dłużej uczestniczyć. Wymownym sygnałem było odmówienie udziału w losowaniu grup finałów mistrzostw świata w Katarze. Jako powód Mbappe podał, że nie jest kapitanem narodowej drużyny. Od dawna łączono go z Realem, ale piłkarz unikał złożenia deklaracji, także dla własnego bezpieczeństwa. Nie zrobił tego po przegranych meczach z Realem w Lidze Mistrzów, chociaż w obu strzelił gole i tylko do niego nie miano pretensji. Nie zrobił tego po zdobyciu mistrzostwa przez Paris SG, w czym ma największy udział, nie zamierza tego zrobić po ostatnim meczu w tym sezonie w sobotę na Parc des Princes z Metzem. Ma to zrobić po finale Ligi Mistrzów i za złożenie podpisu na umowie otrzyma 100 milionów euro. A potem po 30 milionów rocznie plus bonusy. I tu angielskie media postanowiły zadziałać. „The Independent” podał, że jeśli Mbappe odejdzie, to nie do Realu, ale do jego finałowego przeciwnika Liverpoolu!

Pachnie to na odległość wojną psychologiczną. Powód znaleziono dość sensowny – prawa do wizerunku. Mbappe jest na tym punkcie bardzo wyczulony, w marcu na zgrupowaniu reprezentacji Francji doszło do zgrzytu, gdy jedyny odmówił udziału w akcji promocyjnej i spotkaniu ze sponsorami. W czerwcu będzie kolejne zgrupowanie i początek rywalizacji w Lidze Narodów. Francja jest obrońcą tytułu, zdobyła go w dużej mierze dzięki Mbappe. Prezes FFF Noel Le Graet zapowiedział, że jeśli Mbappe zrobi coś takiego raz jeszcze, to nie otrzyma wynagrodzenia za grę.

Delphine Verheyden, prawniczka piłkarza, prowadzi walkę z francuską federacją o prawa do wizerunku. Nie tylko ze względu na kwotę, jaką Kylian od niej otrzymuje, ale dlatego, że napastnik nie chce użyczać swojego wizerunku pod żadną kampanię reklamową czy komunikacyjną. Pod tym względem jest bardzo ostrożny.

Według „The Independent” to prawa do wizerunku trzymają Mbappe z dala od Madrytu. „Mbappe nie uzgodnił jeszcze warunków swojego kontraktu z Realem Madryt, jego przyszłość nie jest jasna i daje nadzieję Liverpoolowi na akcję last minute i storpedowanie hiszpańskich planów. Madryt nalega na posiadanie 50 procent praw do wizerunku zawodników w każdym kontrakcie, który jest negocjowany na Bernabeu. Przedstawiciele Mbappe nie są skłonni tak bardzo się poddać” – pisze angielski dziennik. Paris SG gotów był zostawić Mbappe 100 procent praw do wizerunku, ale to go nie przekonało. Real podobno zgodził się na 75 procent.

Francuskie media w styczniu informowały, że Liverpool jest największym konkurentem Realu w wyścigu o Mbappe, z wielkim uznaniem wyrażał się o nim trener Juergen Klopp. Potem sprawa ucichła, teraz powraca, być może tylko w mediach. Anglicy uważają, ze pozyskanie Mbappe oznaczałoby odejście Mane i Salaha. Nie ze względów sportowych, ale z powodu funduszu płac. Senegalczyk i Egipcjanin mają kontrakty do 2023 roku.

Na zdjęciu: Kylian Mbappe po finale Ligi Mistrzów ma podpisać kontrakt z Realem Madryt.

Fot. PressFocus