Cenią francuską szkołę

Z niecierpliwością czekam na moment, by przekonać się jak będziemy funkcjonować na boisku – mówi Yacine Louati, najnowszy nabytek Jastrzębskiego Węgla.


Szefowie „Pomarańczowych” od kilku lat z ochotą sięgają po graczy znad Sekwany. Yacine Louati jest szóstym Francuzem w historii klubu. Wcześniej jego barw bronili: Guillame Quesque, Julien Lyneel, Guillaume Samica, Nicolas Marechal i Kevin Tillie. Ten ostatni nigdy jednak nie zagrał w Jastrzębskim Węglu. Podpisał umowę, ale zmienił zdanie i wyjechał do Chin.

– Oczywiście doskonale wiem, że kilku zawodników z mojego kraju reprezentowało w przeszłości barwy Jastrzębskiego Węgla. Znam Nico Marechala, który pochodzi z tego samego regionu Francji co ja. Z Julienem Lyneelem znam się jeszcze lepiej, bo razem występujemy w reprezentacji Francji. Obu z nich bardzo podobało się w Jastrzębskim Węglu i mówili o klubie tylko dobre rzeczy. Komplementowali organizację klubu, jego strukturę oraz fanów. Nie mogę się już doczekać, kiedy sam się o tym przekonam – twierdzi Louati.

Przyjmujący „trójkolorowych” ze śląskim klubem podpisał roczną umowę z możliwością jej przedłużenia o kolejny sezon. Będzie to jego czwarty klub poza granicami Francji. W poprzednich latach grał w belgijskim Prefaxis Menen oraz włoskich Kione Padwa i Vero Volley Monza, w którym był kolegom Bartosza Kurka.

– Przez ostatnie dwa lata występowałem w lidze włoskiej. To było naprawdę cenne doświadczenie. Ale szukałem dla siebie nowego wyzwania. Jastrzębski Węgiel to wspaniały klub, a PlusLiga to jedne z najlepszych rozgrywek na świecie. To połączenie idealnie wpisywało się w to moje wyzwanie. W przyszłym roku są igrzyska olimpijskie, a gdzie można się do nich lepiej przygotować, jeśli nie w takim miejscu, jakie teraz wybrałem do gry – przyznaje Francuz.


Przeczytaj jeszcze: Kres trybuny


Louati pochodzi z północnej Francji.

– Urodziłem się Tourcoing, niedaleko Lille oraz tuż przy granicy z Belgią. Nie jest to jakieś wyjątkowe miasto. Cóż mogę dodać? Być może słyniemy z najlepszego na świecie „francuskiego ryżu”. Nie wiem, czy to prawda, ale uwielbiam tak mówić. Lubię też wycieczki w góry Wogezy na wschodzie Francji, blisko Niemiec. To naprawdę przyjemne miejsce do spędzania wolnego czasu – zdradza.

W porównaniu z poprzednim sezonem Jastrzębski Węgiel mocno się zmieni. Opuściło go aż ośmiu graczy, a przyszło – jak na razie – pięciu.

– Mamy naprawdę porządny zespół na nowy sezon. Z niecierpliwością czekam na moment, by przekonać się jak będziemy funkcjonować na boisku. Polska liga należy do wymagających, a nadchodzące rozgrywki mogą być jeszcze trudniejsze, aniżeli były przed rokiem. Mam jednak nadzieję, że będziemy osiągać satysfakcjonujące nas wszystkich wyniki i grać możliwie najlepszą siatkówkę, jaką tylko możemy – podkreśla Louati.