Chcą pożegnać się z honorem

Dla sosnowiczan będzie to czternasty mecz w tym sezonie przed własną publicznością. W dotychczasowych meczach odnieśli sześć zwycięstw, trzy razy zremisowali i ponieśli osiem porażek. Z Koroną zagrają u siebie po raz drugi. 2 marca Zagłębie wygrało 4:1 i był to jeden z lepszych występów w tym sezonie.

Zbudują zespół wokół kapitana

– Powtórzyć taki wynik to byłoby coś. Chcemy godnie pożegnać się z ekstraklasą i naszymi kibicami, którzy w tym sezonie nas wspierali. Na pewno zrobimy wszystko, aby ten mecz wygrać. Pokazaliśmy w Gdyni, że do końca będziemy grać o jak najlepsze rezultaty. Arka zadała decydujące ciosy dopiero w samej końcówce, gdy opadliśmy z sił grając niemal całą II połowę w „dziesiątkę” po czerwonej kartce dla Piotrka Polczaka – podkreśla Szymon Pawłowski, kapitan Zagłębia. To właśnie wokół byłego reprezentanta Polski ma być budowany skład na I ligę. Pawłowski kilkanaście dni temu podpisał nowy, 3-letni kontrakt z ekipą z Sosnowca mając nadzieję, że pomoże Zagłębiu w szybkim powrocie do ekstraklasy.

Szansa dla wychowanków

Jak na razie nie wiadomo kto poprowadzi zespół z Sosnowca w nowym sezonie. Na pewno nie będzie to obecny szkoleniowiec, Valdas Ivanauskas. Wiadomo jednak, że w Sosnowcu będą chcieli nieco odwrócić proporcje i wprowadzić do drużyny utalentowaną młodzież. Klub podpisał umowy kontraktowe z 19-letnim Konradem Kumorem, 20-letnim Patrykiem Mularczykiem, który przebywa obecnie na wypożyczeniu w II-ligowym GKS-ie Bełchatów oraz 18-letnim Romanem Janickim. Kumor zaliczył już debiut w ekstraklasie. Janicki był w kadrze na mecz z Arką, podobnie jak inny młokos, Kacper Radkowski. Niewykluczone, że w jutrzejszym meczu ktoś z nich, a może nawet kilku młodych zawodników otrzyma swoją szansę.

Zagłębie bez pomysłu na Arkę

– Kontrakt Romana jest kolejnym sygnałem dla zawodników naszej Akademii. Chcemy, żeby ten chłopak nie szedł drogą Patryka Mularczyka czy Michała Kiecy, którzy wracają z wypożyczeń, lecz trafił bezpośrednio do pierwszej drużyny. Jest już w pełni „produktem” programu, który wprowadziliśmy sześć lat temu i wierzę, że zwiastunem, że poziom kolejnych naszych zawodników pozwoli im zaistnieć na poziomie I ligi czy ekstraklasy – mówi prezes Marcin Jaroszewski.

Debiut formą podziękowania

Być może szanse debiut w ekstraklasie dostanie także Martin Pribula, jeden z największych pechowców w Zagłębiu. Słowak w ostatnim meczu sezonu 2016/2017 zerwał więzadło w kolanie. Pauzował całą rundę jesienną rozgrywek 2017/2018. Wiosną wrócił do składu sosnowiczan, którzy walczyli wówczas o ekstraklasę. Zagrał zaledwie w pięciu meczach, gdyż w pojedynku z Rakowem Częstochowa – w którym zdążył jeszcze strzelić bramkę – ponownie zerwał więzadło i po raz kolejny konieczna była operacja. W tym sezonie zagrał kilka spotkań w rezerwach. Możliwość debiutu byłaby dla niego formą podziękowania za to, co do tej pory zrobił dla klubu. Warto przypomnieć, że w sezonie 2016/2017 był najskuteczniejszym strzelcem Zagłębia.

Krzysztof Polaczkiewicz

 

Na zdjęciu: Wokół Szymona Pawłowskiego (z lewej) będzie budowany zespół Zagłębia do występów w I lidze.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ