Chcą pożegnać się zwycięstwem

Piast ma wciąż matematyczne szanse na wicemistrzostwo Polski, ale brąz żadną ujmą nie będzie. Wiele wskazuje na to, że po spotkaniu medal będzie dla niektórych piłkarzy prezentem na pożegnanie. W tym gronie nie będzie Gerarda Badii, który podpisał umowę na kolejny sezon!


To z pewnością bardzo dobra wiadomość, bo choć wszystko zmierzało w kierunku pozostania Badii w Gliwicach, to jednak nutka niepewności pozostawała. – Gerard musiał rozegrać 50% minut, żeby umowa się przedłużyła.

Z powodu kontuzji na razie nie wypełnił tego limitu. Jeśli nie udałoby mu się tego dokonać, to i tak będziemy chcieli ją przedłużyć. On to wie, musi jedynie porozmawiać po sezonie z rodziną. Tu sprawa jest jasna – wyjaśniał nam sprawę Bogdan Wilk, dyrektor sportowy Piasta.

Z naszych informacji wynika, że doszło do spotkania piłkarza z władzami klubu i piłkarz parafował roczne przedłużenie kontraktu. Domyślamy się, że skoro tak uczynił, to jest też po słowie z rodziną. Z pewnością Badia może odczuwać pewien niedosyt po tym sezonie, bo miał dobre momenty, ale mogło ich być więcej, gdyby nie pechowy uraz.

Znaki zapytania

Pozostanie Badii i minimum brązowy medal to pozytywne informacje. Start gliwickiego klubu w eliminacjach do europejskich pucharów, to też początek kolejnej przygody. Skoro jednak coś się zaczyna, to też coś się kończy. Wszystko wskazuje na to, że nie wszyscy piłkarze, którym kończą się umowy z Piastem je przedłużą.

Już niemal pewne jest, że szczęścia gdzie indziej będzie szukał Tom Hateley. Angielski pomocnik w Piaście gra od stycznia 2018 roku i był wiodącą postacią tej drużyny. W tym roku Tom skończy 31 lat i przed nim tak naprawdę szansa na podpisanie jeszcze jednego, bardzo dobrego kontaktu.

Kto jeszcze może pożegnać się z kibicami na Okrzei? Kończą się wypożyczenia dwóch młodzieżowców – Dominika Steczyka z 1. FC Nuernberg i Tymoteusza Klupsia z Lecha Poznań. Wydaje się, że obu już nie zobaczymy w gliwickich barwach.

Największym znakiem zapytania jest Jorge Felix, ale po tak świetnym sezonie zatrzymanie go może być niezwykle trudne. Poza tym nie wiadomo, czy Hiszpan w ogóle zagra w niedzielę. W środę do Szczecina nie pojechał z powodu urazu pleców. – Jorge wejdzie w trening z drużyną, ale zobaczymy jaka będzie jego reakcja na obciążenia – informuje Waldemar Fornalik.

Stabilny zespół

Nie jest też wykluczone, że po sezonie na biurko dyrektora Wilka trafi konkretna oferta za Piotra Parzyszka lub Jakuba Czerwińskiego. Obaj mają dobry sezon za sobą i jeszcze rok kontraktu. Dla gliwiczan może to być ostatnia okazja na zarobek.

Nowi zawodnicy też są spodziewani, bo trener Waldemar Fornalik chciałby utrzymać jakość w drużynie. Spotkanie z Cracovią z jednej strony będzie więc walką o zakończenie sezonu zwycięstwem i korespondencyjną walką z Lechem o srebro.

– Cel jest tylko jeden, wygrać mecz! Chcemy zwycięstwem zakończyć sezon i jak najlepiej zaprezentować się przed naszą publiką. Inny scenariusz w ogóle nie jest brany pod uwagę – mówi napastnik Dominik Steczyk.

– Oceniając ten sezon, trzeba podkreślić, że dla klubów, takich jak nasz, sezony po wielkich sukcesach są niesamowicie trudne. My pokazaliśmy jednak, że Piast jest stabilnym i mocnym klubem, w którym dobrze się pracuje na każdej płaszczyźnie. Moim zdaniem nasz końcowy wynik jest imponujący.

Jest powiedzenie, że łatwiej coś zdobyć a trudniej obronić, a my w kolejnych rozgrywkach potwierdziliśmy, że jesteśmy stabilnym zespołem, który potrafi wygrywać z najlepszymi i potrafi dobrze grać w piłkę – mówi z kolei trener Fornalik. Prawda jest też taka, że ewolucja i przebudowa mistrzowskiej drużyny Piasta trwa od poprzedniego lata i trwać będzie nadal…


Na zdjęciu: Kibice Piasta wciąż będą oglądali Gerarda Badię. Przynajmniej jeszcze przez kolejny sezon.

Fot. Adam Starszyński/Pressfocus