Chcę pomagać w każdym meczu

Krzysztof BROMMER: Dlaczego zawsze to pan musi ratować Górnika?

Igor ANGULO: – Bo jestem napastnikiem. Gol, który daje punkty, a w tym przypadku jeden punkt, zawsze cieszy. Nie będę pana oszukiwał, to była szczęśliwa akcja i bramka, bo wcześniej mieliśmy ogromne trudności ze stworzeniem sobie jakichkolwiek sytuacji. Dla mnie ważne jest też to, że zacząłem strzelać w ekstraklasie i mam nadzieję, że tych bramek będzie więcej w kolejnych meczach.

Wisła Płock wysoko zawiesiła wam poprzeczkę i prawdę mówiąc powinna wywieźć z Zabrza 3 punkty. Zgadza się pan?

Igor ANGULO: – Taka jest piłka nożna, ale faktycznie grali nieźle. Widać, że to dobry zespół i doświadczyłem tego już rok temu. Przecież to z nimi walczyliśmy o udział w europejskich pucharach. Wiedzieliśmy, że może być trudno, ale nie walczyliśmy, jak zawsze. To właśnie jest nasza cecha charakterystyczna. Nie ważne kto gra od pierwszej minuty, nasi kibice zawsze mogą spodziewać się tego, że nie będziemy odpuszczali.

Mecze co kilka dni w pucharach i lidze mają na was tak duży wpływ?

Igor ANGULO: – Tak bym nie powiedział. Myślę, że bardziej wpływ na nas miał wynik ostatniego meczu i jego przebieg. Z Trenczynem nie zagraliśmy źle, mieliśmy wiele sytuacji i trudno nam było wymazać to rozczarowanie z głowy. Może dlatego w niedzielę nie wyglądaliśmy tak, jak zwykle.

Pan jest w grupie piłkarzy, którzy podlegają rotacji trenera Marcina Brosza. Raz pan gra od początku, raz zaczyna na ławce rezerwowych. Przeszkadza to panu? Ma to wpływ na dyspozycję?

Igor ANGULO: – Nie zastanawiałem się nad tym. Mogę powiedzieć, że zawsze jestem gotowy do gry i do dyspozycji trenera. To on decyduje a ja muszę to akceptować. Pokazałem, że dla mnie nie ma znaczenia ile przebywam na boisku, bo zawsze mogę i chcę pomagać zespołowi.

W czwartek remis nic wam nie da. Musicie zagrać ofensywniej, skuteczniej i wygrać, jeżeli chcecie wyeliminować zespół Trenczyna…

Igor ANGULO: – Oczywiście. Pozytywem jest ten pierwszy mecz, bo powtórzę, nie graliśmy źle i mieliśmy sporo okazji. Musimy zagrać podobnie z tą różnicą, że będziemy skuteczniejsi. Szansa na awans wciąż jest i my nadal wierzymy!