Chciał pracować w Gieksie, wybrało go Zagłębie

Koniec maja 2017 roku. Na dwie kolejki przed zakończeniem rozgrywek katowiczanie, którzy przez sporą część sezonu byli na miejscu premiowanym awansem, tracą nadzieje po kompromitującej porażce u siebie z MKS Kluczbork 2:3. Blamaż na Bukowej ze spadkowiczem wiąże się z rezygnacją z pracy złożoną przez ówczesnego szkoleniowca GKS Jerzego Brzęczka. Do dymisji podaje się też szefostwo klubu. W tym całym zamieszaniu działacze decydują, że do końca sezonu zespół poprowadzi trener bramkarzy Janusz Jojko. A wszystko mogło się potoczyć zupełnie inaczej…

Nic z tego nie wyszło

Jednym z tych, który zainteresowany był wtedy objęciem Gieksy, wykazaniem się i pokazaniem, że warto dać mu szansę był sposobiący się do samodzielnej pracy Dariusz Dudek. Wcześniej przez lata był asystentem Marcina Brosza, najpierw w Odrze Wodzisław, a potem w Piaście Gliwice. Następnie pomagał w prowadzeniu ligowych drużyny Mariuszowi Rumakowi w Śląsku Wrocław i w Bruk-Bet Termalica Nieciecza. Po zmianach na ławce w klubie z Małopolski przez kilka miesięcy był bez zajęcia. Kiedy doszło do zamieszania w Katowicach, to chciał pomóc klubowi, w którym przecież jako piłkarz, w latach 1999-2000 z powodzeniem występował. Kuluarowe rozmowy toczyły się w miejskich gabinetach, to przecież magistrat jest właścicielem pierwszoligowego klubu. Ostatecznie na Bukowej postawiono wtedy na inne rozwiązanie. Po tymczasowym Januszu Jojce szkoleniowcem został doświadczony Piotr Mandrysz, którego w styczniu zastąpił z kolei Jacek Paszulewicz.

– Faktycznie był rok temu jakiś tam temat pracy w GKS, ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. Teraz można gdybać, co był było… To jednak teraz już nieistotne. Sprawy potoczyły się, jak potoczyły – mówi krótko indagowany o całą kwestię trener Dudek.

Niesamowita seria

Jeszcze kilka miesięcy był bez zajęcia, żeby w połowie sierpnia ub. roku objąć dołujące wtedy Zagłębie. Kiedy przejmował mający, podobnie jak GKS, ekstraklasowe ambicje zespół z Sosnowca, to ten po czterech ligowych kolejkach był na 15 miejscu z trzema punktami na koncie i marnymi perspektywami w walce o najwyższą klasę rozgrywkową. Tymczasem krok po krok, wytężoną pracą i przemyślanymi decyzjami odbudował drużynę, która u progu obecnego sezonu stoi o krok od wielkiego sukcesu, powrotu po 10 latach do ligowej elity. W 28 ligowych grach pod wodzą trenera Dudka sosnowiczanie zdobyli aż 52 punkty, to tyle ile żaden z pozostałych pierwszoligowców w tym czasie, łącznie z liderem tabeli Miedzą na czele!

Teraz Ruch

Zagłębie wygrało pięć ligowych spotkań z rzędu i może pobić rekord Górnika Zabrze z poprzednich rozgrywek, który na finiszu I ligi wygrał wtedy aż sześć razy z rzędu. Dzięki tym wygranym jedenastka ze Stadionu Ludowego jest na drugim, premiowanym awansem miejscu, mając dwa punkty przewagi nad Chojniczanką, cztery nad Stalą Mielec i już pięć nad Gieksą.

– W tej chwili koncentrujemy się na najbliższym ligowym spotkaniu, jakim jest mecz z Ruchem w Chorzowie w niedzielę. To jest w tej chwili dla nas najważniejsze oraz najistotniejsze. Musimy się jak najlepiej przygotować – podkreśla trener Dudek.

Kto wie czy z nim w roli szkoleniowca GKS nie świętowałaby już teraz powrotu do ekstraklasy, na który w Katowicach bezskutecznie czekają od 2005 roku…