Chodzi o uczciwość wobec siebie i kibiców

W Sosnowcu przed rozpoczęciem nowego sezonu jak zwykle było ciekawie. Zagłębie dotknęła kolejna rewolucja kadrowa.


Oszczędzono trenera Krzysztofa Dębka, który przejął zespół w pandemicznym czasie, podziękowano natomast sporej grupie zawodników, stawiając na… portugalską szkołę futbolu.

Jedyny pozytyw minionego sezonu to fakt, że ekipie z Kresowej udało się zachować miejsce na zapleczu ekstraklasy. Sosnowiczanie mieli powalczyć o baraże, dające szansę na grę o ekstraklasę, tymczasem do ostatniej kolejki drżeli o zachowanie pierwszoligowego bytu. Po spadku z ekstraklasy prezes [Marcin Jaroszewski] spodziewał się trudnego sezonu. W przejściu przez niego „suchą stopą” mieli pomóc doświadczeni piłkarze, ale większość z nich zawiodła.

Niezadowolony z takiego obrotu sprawy sternik klubu – wraz ze sztabem szkoleniowym – zdecydował się przewietrzyć szatnię. Jaroszewski wprost przyznał, że zatęsknił za szatnią „multi-kulti”, czyli za obcokrajowcami, którzy potrafią się cieszyć piłką. Takie było Zagłębie w sezonie 2017/18, gdy wywalczyło awans do elity. Pozyskano więc trzech Portugalczyków, którzy mają rozruszać zespół nie tylko na boisku, ale także poza nim.

Ostatni tak liczny napływ zawodników jednej nacji do klubu z Sosnowca miał miejsce zimą 2019 roku, gdy próbowano ratować miejsce w ekstraklasie. Wówczas na Stadion Ludowy trafiło trzech Słowaków, a w sumie w kadrze było ich aż pięciu.

Wariant z sąsiadami zza południowej granicy nie przyniósł spodziewanego efektu; zawiedli zwłaszcza Martin Toth i Michal Gressak. Znacznie więcej korzyści dla klubu z Sosnowca przyniosło ściągnięcie do Zagłębia trójki Bośniaków wiosną 2005 roku. Dżenan Hosić, Admir Adżem i Hadis Zubanović przez kilka lat stanowili o sile drużyny, a jednocześnie byli… duszami towarzystwa.

To właśnie Hosić pozostaje do dziś jedynym obcokrajowcem, który przez kolegów został wybrany kapitanem zespołu. Czas pokaże, czy pozyskani latem Portugalczycy będą równie charyzmatyczni…

W nowym sezonie planują także śmielej postawić na młodzież. W sparingach z dobrej strony pokazali się już nastolatkowie – Jakub Sangowski i Nikolas Korzeniecki. Zobaczymy jak zaprezentują się w dorosłym futbolu.

Jednym z wygranych okresu przygotowawczego może być jednak Quentin Seedorf, którego z obrony przesunięto do pomocy i efekty od razu były widoczne. Nie licząc Matko Perdijicia, który najpewniej będzie zmiennikiem duetu Krystian Stępniowski-Kacper Chorążka, w kadrze ostało się tylko trzech rutyniarzy: Piotr Polczak, Szymon Pawłowski i Patryk Małecki. W minionym sezonie najlepiej z tego grona prezentował się ten ostatni.


Czytaj jeszcze: Na kolanach nas nie zobaczą

Na cenzurowanym znalazł się przede wszystkim Pawłowski, który zwłaszcza po pandemii nie dawał drużynie tyle, ile do tej pory. Zarówno Polczak, jak i Pawłowski mają jeszcze przez rok ważne kontrakty. Czas pokaże, czy będą to ich ostatnie miesiące w zespole z Ludowego…

Zagłębie potrzebuje spokoju i stabilizacji. To określenia, które większości kibiców w Sosnowcu są obce. Na 100 losowo wybranych 90 powie, że celem zespołu w nowym sezonie powinna być walka o awans. Z działaniami i decyzjami prezesa Jaroszewskiego można się zgadzać lub nie, ale pod jednym z jego niedawnych stwierdzeń można się podpisać obiema rękami.

– Cel na najbliższy sezon to rozwój naszej młodzieży, na co mocno naciska sztab szkoleniowy, naprawdę głęboko sięgając do akademii i po wychowanków. To wiąże się z ryzykiem, ale wspólnie podjęliśmy decyzję, że je podejmiemy. Kibiców oczywiście interesuje konkretna deklaracja, najlepiej – awans. Są jednak GKS Tychy, ŁKS, Widzew, Arka, Miedź, Termalica, Korona…

One jasno deklarują, że muszą. A my? My musimy dobrze grać w piłkę, a gdzie piłkarstwa nam zabraknie, to zostawić serce, żeby być uczciwym wobec naszych kibiców i przede wszystkim siebie – podkreślił szef Zagłębia.

Czy wiesz, że…

* Dawid Ryndak to zawodnik, który z obecnej kadry Zagłębia ma na koncie najwięcej występów w jego barwach. Wychowanek klubu rozegrał do tej pory 204 mecz: 8 w ekstraklasie, 62 w I lidze (drugi poziom rozgrywkowy), 115 w II lidze (trzeci poziom rozgrywkowy), 18 w Pucharze Polski i 1 w barażach. Zdobył 12 bramek – 5 w I i 7 w II lidze.

* Quentin Seedorf jest bratankiem Clarence’a Seedorfa, który w latach 1994-2008 rozegrał 87 meczów w reprezentacji Holandii i strzelił 11 goli, a broniąc barw takich klubów jak Ajax Amsterdam, Sampdoria Genua, Real Madryt, Inter Mediolan, AC Milan i Botafogo zliczył w sumie 634 występy i zdobył 100 bramek.


Na zdjęciu: Odpowiedzialność za zdobywanie bramek ma wziąć na swoje barki wracający do Zagłębie Olaf Nowak.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus