Chojniczanka – Zagłębie Sosnowiec. Wrócili z dalekiej podróży

Po trzech porażkach u siebie i remisie w Nowym Sączu piłkarze z Sosnowca zgarnęli komplet punktów i zrobili milowy krok ku utrzymaniu w I lidze.


Zespół Krzysztofa Dębka ograł na wyjeździe Chojniczankę, która po dzisiejszej porażce na dwie kolejki przed końcem rozgrywek opuszcza zaplecze ekstraklasy. Ekipa ze Stadionu Ludowego dopiero w końcówce meczu przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Goście długo bili głową w mur, ale ostatecznie dopięli swego i uciekli ze strefy spadkowej.

Sosnowiczanie już w 2. minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Błąd rywali wykorzystał Szymon Pawłowski, szybko odegrał piłkę do Patryka Małeckiego, a ten przyjął piłkę w polu karnym i oddał strzał na bramkę gospodarzy, z którym poradził sobie Radosław Janukiewicz. Miejscowi bliscy objęcia prowadzenia byli w 8. minucie, ale w dogodnej sytuacji przestrzelił Mateusz Kuzimski. Piłkarze z Chojnic od początku meczu nie wyglądali na drużynę pogodzoną ze spadkiem i szukali swoich szans. W 12. minucie Krystiana Stępniowskiego uratowała poprzeczka po strzale Aghwana Papikjana. W 18 minucie po podaniu wspomnianego Papikjana w polu karnym Polczak odbił piłkę, ta trafiła pod nogi Tomasza Mikołajczyka, który uderzył z kilku metrów, ale Stępniowski poradził sobie z jego uderzeniem, a następnie piłkę na róg wybił Słomka. Niewykorzystana sytuacja mogła szybko się zemścić, ale po rajdzie Fabiana Piaseckiego fatalnie spudłował Seedorf, który z 10. metrów trafił wprost w Janukiewicza.

Riposta miejscowych była błyskawiczna. Trzy minut później Robert Ziętarski przedarł się w pole karne, dograł do Oskara Paprzyckiego, a ten ubiegł Bartłomieja Babiarza i pokonał Stępniowskiego. Babiarz szybko mógł się zrehabilitować bo trzy minuty później po błędzie bramkarza Chojniczanki próbował umieścić piłkę w pustej bramce miejscowych, ale jeden z obrońców zażegnał niebezpieczeństwa. Kolejne minuty to dominacja zespołu z Chojnic, który mógł podwyższyć wynik, ale najpierw po błędzie Wojciecha Słomki sytuację uratował Kacper Łopata, a potem w sytuacji sam na sam Stępniowski wygrał pojedynek z Papikjanem. W końcówce I połowy do głosu doszli jednak sosnowiczanie. Bliscy szczęścia byli na spółkę Piasecki z Małeckim, ale strzał tego pierwszego obronił Janukiewicz, a dobitka „Małego” była minimalnie niecelna. Bliski szczęścia był także Dawid Ryndak. Z kolei w doliczonym czasie gry Zagłębie miało doskonałą okazję do wyrównania, po tym jak Janukiewicz w polu karnym powalił na ziemię Piaseckiego. Sam poszkodowany postanowił wymierzyć sprawiedliwość, ale ,niestety, podobnie jak w meczu z Chrobrym nie wykorzystał „jedenastki”.

W II połowie stroną dominującą byli gospodarze, którzy raz po raz zapuszczali się po bramkę Stępniowskiego. Golkiper sosnowiczan radził sobie jednak z atakami rywali, którzy nie myśleli o obronie wyniku, a wręcz przeciwnie, dążyli do podwyższenia prowadzenia. Sosnowiczanie momentami sprawiali wrażenie pogodzonych z porażką, ale na szczęście dla nich w końcówce przyszło przebudzenie, które daje nadzieje na utrzymanie I-ligowego bytu. W 78 minucie Pawłowski uruchomił Mularczyka, a ten dokładnym zagraniem obsłużył Piaseckiego. Napastnik sosnowiczan z bliska wpakował wślizgiem piłkę do bramki gospodarzy i zrehabilitował się za zmarnowanego karnego. Pięć minut później Zagłębie wyszło na prowadzenie, po tym jak po rzucie rożnym egzekwowanym przez Małeckiego piłkę do własnej bramki skierował rezerwowy Michał Sacharuk. W doliczonym czasie gry aktywny tego dnia Małecki dobił gospodarzy, pakując piłkę do bramki po zapoczątkowanej przez siebie akcji ,w której strzał na bramkę oddał Piasecki, Janukiewicz odbił pikę, ale „Mały” zdążył z dobitką i postawił kropkę nad „i”, tym samym przybliżając sosnowiczan do utrzymania ligowego bytu.

Chojniczanka – Zagłębie Sosnowiec 1:3 (1:0)

1:0 – Paprzycki 1:1 – Piasecki, 78 min, 1:2 – Sacharuk, 83 min (samobójcza), 1:3 – Małecki, 90+3 min.

[HOJNICZANKA: Janukiewicz – Paprzycki, Bartosik, Klanik, Wachowiak (46. Sacharuk) – Kuzimski, Wolski, Zejdrel, Ziętarski (78. Rajch), Papikjan (65. Trojanowski) – Mikołajczak.

Trener Zbigniew SMÓŁKA

ZAGŁĘBIE: Stępniowski – Ryndak, Polczak, Łopata, Słomka (72. Beneta) – Seedorf (46. Szwed), Radkowski, Babiarz (59. Mularczyk), Pawłowski, Małecki – Piasecki. Trener Krzysztof DĘBEK

Sędziował Wojciech Krztoń (Olsztyn). Widzów 150. Żółte kartki: Seedorf, Małecki, Piasecki.

Piłkarz meczu – Patryk MAŁECKI


Na zdjęciu: Patryk Małecki przypieczętował zwycięstwo Zagłębia w Chojnicach, strzelając bramkę w doliczonym czasie gry.

Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus