Chorwaci mierzą w Puchar Świata!

Henryk Górecki

Ale po trzech zwycięstwach przyszła „kicha” z Danią. Po trzech kolejnych zwycięstwach Chorwaci poczuli się zbyt pewnie i już w pierwszej minucie stracili gola, ich kapitan Luka Modrić (na zdjęciu) w dogrywce zmarnował „jedenastkę”, fundując tym serię karnych, w których spisał się znakomicie bramkarz, Danijel Subaszić, broniąc je trzykrotnie.

– Jest w znakomitej dyspozycji, podobnie zresztą jak bramkarz Rosji. Obaj w ostatnich meczach obronili rzuty karne, to bardzo dodaje pewności siebie i mobilizuje. Napastnicy będą mieli duże problemy z pokonaniem ich w Soczi. Niewykluczone, że Chorwacja i Rosja znów zafundują nam karne – uważa były golkiper Stipe Pletikosa, który zaliczył w reprezentacji 114. spotkań i jest na 2. miejscu listy za Darijo Srną – 134. Luka Modrić przedzieli ich dopiero po mundialu. Obecny kapitan reprezentacji zaliczył w niej 110 gier. Zdobył 14 bramek, z tego dwie w finałach w Rosji i jest najskuteczniejszy w swojej drużynie.

Chorwaci uważają, że najgorsze już za nimi. Wykonano plan minimum, a wyniki uzyskane dotąd przez reprezentację są nawet lepsze od tych, jakie miało „złote pokolenie” w 1998 roku. Wtedy „Vatreni” przegrali w grupie z Argentyną, zajmując tylko drugie miejsce, w 1/8 finału też mieli problemy. Pokonali Rumunię dzięki rzutowi karnemu Davora Szukera. Za to w ćwierćfinale zwyciężyli Niemców 3:0.

– Chyba już pora przestać spoglądać w przeszłość i skupić się na teraźniejszości, bo możemy osiągnąć więcej. Możemy nie tylko wywalczyć półfinał, ale nawet podnieść w górę Puchar Świata – uważa obrońca Besiktasu Domagoj Vida. – Musimy skupić się na sobie, piłkarsko jesteśmy lepsi od Rosjan i trzeba to pokazać na boisku – dodaje Ante Rebić. Zdobył w tym roku Puchar Niemiec z Eintrachtem Frankfurt, strzelając w finale dwa gole Bayernowi. Kiedyś mówiono o nim „Ante jest mistrzem świata na treningach, nic więcej”. Teraz może wygrać mundial.

Klubowe sukcesy w ostatnim sezonie odnosiło wielu reprezentantów Chorwacji, najcenniejsze Luka Modrić. Pomocnik Realu Madryt ma 32 lata, podobnie Mario Mandżukić i Verdan Ćorluka, po 30 Ivan Strinić i Ivan Rakitić, pięciu kadrowiczów zbliża się do „trzydziestki”. Ostatnia okazja, żeby to pokolenie złotem zapisało się w historii mundiali. Ale najpierw trzeba pokonać Rosję, a potem… jeszcze dwie przeszkody.