Przełamanie Górnika

Po trzech przegranych z rzędu, Górnik Zabrze w końcu odniósł upragnione zwycięstwo, pokonując Chrobrego Głogów aż 27:18.


Świetne wejście w piątkowe spotkanie zanotował bramkarz Piotr Wyszomirski, który w ostatnich tygodniach stanowi jeden z najjaśniejszych punktów zabrzańskiej ekipy. Dobrej grze golkipera towarzyszył jednak brak skuteczności w ataku oraz utrata bramek nawet przy wykluczeniu jednego z rywali. Zabrzanie popełniali niemało błędów, co mogło być konsekwencją nie tylko nieuważności poszczególnych zawodników, ale także testowania nowego wariantu – na środku rozegrania biegał bowiem nominalny skrzydłowy Dima Artemenko.

Pierwsza połowa rozgrywała się na korzyść głogowian. W ich szeregach wykazywał się Anton Dereviankin. Jego parady były dopełnieniem solidnej defensywy Chrobrego. Sytuacja zaczęła ulegać zmianie dopiero pod koniec pierwszej odsłony. Wtedy też Sebastian Kaczor rzutem na taśmę sprawił, że Górnik wyszedł na minimalne prowadzenie.

Wydawało się, że wyrównana walka znajdzie swoją kontynuację także po powrocie zawodników z szatni. Podopieczni Patrika Liljestranda poprawili jednak elementy, które nie funkcjonowały przed przerwą i krok po kroku przejmowali inicjatywę. Szybko wyszli na kilkubramkowe prowadzenie, któremu bezradni głogowianie nie potrafili się przeciwstawić. Ostatecznie drużyna z Zabrza przerwała passę porażek i sięgnęła po komplet upragnionych punktów.

Chrobry Głogów – Górnik Zabrze 18:27 (10:11)

CHROBRY: Dereviankin 1, Stachera – Otrezow 3 (CZK, 59. min. – atak na rękę rzucającego rywala), Warmijak, Paterek 1, Jamioł 2, Klinger, Dadej, Matuszak, Grabowski 3, Zdobylak 4, Kosznik, Styrcz, Orpik 2, Wiatrzyk 2.

Kary: 4 min.

Trener Witalij NAT.

GÓRNIK: Liljestrand, Kazimier, Wyszomirski – Baczko 3, Przytuła 4, Bykowski, Łyżwa 3, Krawczyk, Rutkowski 1, Tokuda 4, Molski, Artemenko 7/3, Mauer 4/1, Ilczenko, Kaczor 1.

Kary: 6 min.

Trener Patrik LILJESTRAND.


Fot. Tomasz Kudala / PressFocus