Chrobry Głogów. Uzbrojeni i gotowi

Chrobry Głogów pojedzie do Sosnowca podbudowany zwycięstwem z Wartą Poznań.


Po 28. kolejkach Fortuna 1 Ligi Chrobry Głogów był postrzegany jako jeden z kandydatów do spadku. Przeciwko ekipie trenera Ivana Djurdjevicia był przede wszystkim… kalendarz, bo na finiszu czekało ich aż pięć meczów wyjazdowych oraz zaledwie jeden pojedynek przed własną publicznością. A przeciwnicy nie są byle jacy, bo na liście rywali znalazły się Warta Poznań, Zagłębie Sosnowiec, Chojniczanka, Stal Mielec, Podbeskidzie Bielsko-Biała oraz Wigry Suwałki, z którymi głogowianie zmierzą się na własnym boisku.

Już pierwsza potyczka w Grodzisku Wielkopolskim pokazała, że papierowe symulacje to jedno, a boiskowa rzeczywistość to zupełnie inna para kaloszy. Skazywany na pożarcie w meczu z Wartą Chrobry pokazał pazurki i wywiózł z Grodziska komplet punktów. No i co z tego, że gol Roberta Mandrysza był pierwszy celnym strzałem gości na bramkę rywali, a trafienie Mikołaja Lebedyńskiego drugim? Z faktami się nie dyskutuje, dwa gole w zupełności wystarczyły, bo podopieczni Ivana Djurdjevicia wracali do domu w szampańskim nastroju. Dobrego humoru nie zmąciła im nawet kontuzja Adriana Benedyczaka, który po restarcie rozgrywek jako jedyny strzelał bramki dla Chrobrego, a w ogóle ma na koncie pięć trafień i trzy asysty.

W piątkowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec w zespole z Głogowa zabraknie nie tylko wspomnianego Benedyczaka, ale również Mateusza Machaja, który musiał przejść drugi zabieg i do końca rozgrywek jest wyłączony z gry. Nie wybiegnie na boisko również stoper Michał Michalec, który doznał kontuzji w meczu z GKS-em 1962 Jastrzębie. Z powodzeniem zastępuje go jednak Kamil Juraszek, więc trener Djurdjević może spać spokojnie.


Przeczytaj jeszcze: „Złamali” Wartę


Na szczęście szkoleniowiec Chrobrego przy ustalaniu składu będzie mógł uwzględnić Szymona Drewniaka i Michała Ilkowa-Gołąba, którzy zostali upomniani żółtą kartką w meczu z Wartą. Drewniak ma siedem „żółtek” na koncie i jeżeli zostanie ukarany w Sosnowcu, nie zagra w następnej potyczce wyjazdowej przeciwko Chojniczance. Ilków-Gołąb ma aż dziesięć takich upomnień i na razie jest niezagrożony. No chyba, że w najbliższym spotkaniu dwukrotnie podpadnie sędziemu…

Paradoks całej sytuacji polega na tym, że piłkarze Chrobrego wcale nie muszą oglądać się za siebie, tylko… przed siebie. Do zajmującego 6. miejsce w tabeli GKS-u Tychy tracą tylko 5 punktów, więc przy sprzyjających okolicznościach mogą przebić się do barażów, których stawką jest awans do ekstraklasy. Wyobrażam sobie, jaką minę mieliby „sympatycy” drużyny Ivana Djurdjevicia, którzy skazywali ją na pożarcie.


Fot. Paweł Andrachiewicz / PressFocus