Ci stranieri się sprawdzają

W jednym z zeszłorocznych programów publicystycznych traktujących o futbolu znany z niezwykle barwnych powiedzeń trener Bogusław Kaczmarek stwierdził, że obcokrajowcy w ekstraklasie są, w zdecydowanej większości, jak… pomarańcze za czasów Gierka. Skórka tak twarda, że można by zrobić z niej cholewki butów, a miąższ ma smak musztardy.

Trudno jest się z doświadczonym szkoleniowcem nie zgodzić, niemniej jednak w tym sezonie objawiło się kilka przypadków, które dają jasny sygnał, że wcale tak źle być nie musi. Carlitos z Wisły Kraków od początku sezonu prezentuje się znakomicie i przewodzić dziś w klasyfikacji strzelców ekstraklasy. Ostatni okres jest dla niego udany, bo w dwóch poprzedzających reprezentacyjną przerwę spotkaniach 28-letni Hiszpan strzelił cztery gole, dzięki którym przełamał kiepską passę czterech kolejnych meczów bez gola i wyprzedził w klasyfikacji najlepszych snajperów ligi Igora Angulo.

Napastnik „Białej gwiazdy” ma dziś na swoim koncie 20 gili, o dwa więcej od swojego rodaka z zabrzańskiego Górnika. Tymczasem do czołówki strzelców ekstralasy skrada się powoli inny obcokrajowiec. Mowa o Christianie Gytkjaerze z Lecha Poznań. Duńczyk przychodził na Bułgarską latem zeszłego roku i po tym transferze sporo sobie obiecywano. Ale początkowoców norweskiej ekstraklasy szło średnio. Dopiero w ostatnim meczu rundy jesiennej „odpalił”. Ustrzelił hat tricka w starciu z Bruk-Betem Termaliką. Mimo to „Kolejorz” sprowadził zimą dwóch napastników, a dodatkowo zastanawiał się nad wcześniejszym ściągnięciem z wypożyczenia do Podbeskidzia Bielsko-Biała, Pawła Tomczyka. Młodzieżowy reprezentant Polski został jednak pod Klimczokiem, a Gytkjaer początek rundy wiosennej miał… słaby.

Deptać po piętach zaczęli mu nowo pozyskani Oleksji Chobłenko i Elvir Koljić. Drugi z wymienionych doznał jednak kontuzji, a Duńczyk wreszcie zaczął strzelać bramki. Trafił do siatki w każdym z czterech ostatnich spotkań, a Lech zdobył w tych spotkaniach dziewięć punktów. Ciekawostką w przypadku obu analizowanych napastników jest to, że są rówieśnikami. Gytkjaer jest o pięć tygodni starszy od Carlitosa. Jak również fakt, że jesienią obaj zmarnowali po jednym rzucie karnym i to w meczach z tym samym przeciwnikiem, czyli Koroną Kielce. Strzały napastników z jedenastu metrów bronił Zlatan Alomerović.

CARLITOS

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

ur. 12 czerwca 1990 r.
W tym sezonie
Mecze: 28
Minuty na boisku: 2480
Bramki: 20
W rundzie wiosennej
Mecze: 7
Minuty na boisku: 629
Bramki: 5

Christian GYTKJAER

Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus

ur. 6 maja 1990 r.
W tym sezonie
Mecze: 28
Minuty na boisku: 1685
Bramki: 14
W rundzie wiosennej
Mecze: 7
Minuty na boisku: 491
Bramki: 4