Ciągły ból głowy

Przed pierwszym meczem z Wigrami Suwałki trener jastrzębian Jarosław Skrobacz największy problem miał z wyborem młodzieżowca do podstawowej jedenastki. Tak naprawdę kandydatów było dwóch – Kacper Kawula i Maciej Spychała. Szkoleniowiec ostatecznie zdecydował się na pierwszego z wymienionych, który „wyrzucił” ze składu Piotra Pacholskiego. Spychała cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych, zaś poza meczową „18” znaleźli się Tomasz Dzida, Piotr Trąd i Szymon Kuś i Przemysław Pastuszak. Z tego grona realne szanse na występy w I lidze mają tylko Dzida i Trąd.

W nadchodzącą sobotę piłkarzy GKS-u 1962 Jastrzębie czeka pojedynek pod Jasną Górą, gdzie ich rywalem będzie Raków. Trener Skrobacz przed wyprawą do Częstochowy ma znowu ból głowy i nie tylko dlatego, że najbliższy przeciwnik jest jednym z najpoważniejszych kandydatów do awansu do ekstraklasy. Dylemat znowu dotyczy wyboru młodzieżowca. 20-letni Kacper Kawula to bez wątpienia utalentowany obrońca (właśnie podpisał nowy kontrakt, który będzie obowiązywał do 30 czerwca 2020 roku), ale w potyczce z Wigrami nie spisał się na miarę możliwości i oczekiwań. Przy stracie pierwszego gola przez GKS mógł się zachować o wiele lepiej, natomiast przy stracie drugiego ewidentnie nie popisał się. Nie przeciął dośrodkowania Piotra Kwaśniewskiego z prawej flanki i piłka spadła na głowę Roberta Bartczaka, który z kilku metrów pewnie umieścił ją w bramce. Nawiasem mówiąc nie był to jedyny powietrzny pojedynek przegrany przez młodego stopera GKS-u, kilka razy piłka przelatywała nad jego głową, na szczęście obyło się bez strat.

– Nie jestem trenerem kąpanym w gorącej wodzie – powiedział Jarosław Skrobacz. – W czwartek mamy zaplanowaną dokładną analizę meczu z Wigrami Suwałki, rozłożymy go na czynniki pierwsze. Mamy jeszcze kilka dni do spotkania w Częstochowie, musimy rozważyć wszystkie „za” i „przeciw”. Nikogo nie skreślam, a wybór podstawowej jedenastki musi być optymalny. Mamy pomysł na ten mecz, ale wszystko będzie zależało od wykonawców. Nie zapominajmy, że to Raków jest faworytem. W Częstochowie o punkty będzie jeszcze trudniej niż z Wigrami, ale trzeba podejść do tego spotkania z wiarą w powodzenie. No i musimy zagrać z pełnym zaangażowaniem od pierwszej do ostatniej minuty.