Ciekawiej poza boiskiem. Rywal Piasta ma problem

 

Gliwiczanie od początku tygodnia przygotowywali się do spotkania z Pogonią Siedlce. I pewnie też mocno zaskoczyła ich wczorajsza informacja. Polska Agencja Antydopingowa poinformowała o wszczęciu postępowania w związku z podejrzeniem stosowania metody zabronionej przez siedmiu piłkarzy Pogoni Siedlce. Chodzić ma o podanie zbyt dużych dawek pewnej substancji i o infuzje dożylne. W komunikacie nie było żadnych nazwisk, ale sprawa jest poważna.

Zawodnikom grożą nawet cztery lata dyskwalifikacji. POLADA zdecydowała się także na przekazanie akt Prokuraturze Krajowej oraz Prokuraturze Okręgowej w Lublinie. Co ciekawsze lub dziwniejsze, do wczorajszego wieczora żaden z piłkarzy nie został zawieszony i teoretycznie mogą oni zagrać dziś przeciwko Piastowi. Pytanie co w wypadku, gdy zarzuty się potwierdzą?
To jednak problem siedlczan.

Nie był sobą

Innym smaczkiem dzisiejszego meczu będzie występ przeciwko byłej drużynie Adama Mójty. 33-letni obecnie zawodnik przy Okrzei spędził dwa lata i był to… kompletnie nieudany okres. Ba, można go nazwać jednym z największych transferowych niewypałów Piasta w ostatnich latach. Mójta do Piasta trafił zimą 2017 roku. Wtedy trenerem gliwiczan był Radoslav Latal, ale później piłkarz trafił „pod skrzydła” Dariusza Wdowczyka. Tamten szkoleniowiec śląskiej drużyny dał szansę Adamowi, ale po pewnym czasie nie ukrywał rozczarowania jego występami. – Potrzebuję Adama Mójtę, ale tego z czasów Podbeskidzia – powtarzał Wdowczyk.

W kolejnym sezonie Mójta zagrał tylko w dwóch meczach: w lipcowym ligowym z Pogonią oraz wrześniowym pucharowym z Chrobrym. Wówczas już trenerem był Waldemar Fornalik, który chciał przyjrzeć się wszystkim piłkarzom, jakich miał w kadrze. Weryfikacja wypadła negatywnie, a obrońca w grudniu dowiedział się, że ma „zielone światło” na zmianę pracodawcy. Mimo wstępnego zainteresowania piłkarz jednak nigdzie się nie ruszał i wypełnił kontrakt do lata trenując z rezerwami. W tym sezonie w barwach Pogoni Mójta ma na swoim koncie 2 gole i 2 asysty, a dziś będzie chciał coś udowodnić gliwiczanom.

Mocni zmiennicy

Piast, podobnie jak w poprzedniej rundzie PP zagra w bardzo zmienionym składzie, bo trener Fornalik chce dać szanse gry piłkarzom, którzy minut ostatnio „łapali” mniej. Poza tym w głowach gliwiczanie mają niedzielne derby z Górnikiem w Zabrzu.

– Na pewno będą zmiany. W tej chwili mamy ponad dwudziestu zdrowych zawodników, którzy są w dobrej dyspozycji. Wszyscy oczekują szans grania i musimy wyjść temu naprzeciw. Zawsze jeżeli ktoś się wykaże świetną formą, to trudno później nie dać takiemu zawodnikowi szansy. Za nami też trudny mecz z Koroną, która była z nami naprawdę w dobrej dyspozycji, a w naszym wykonaniu nie był to jakoś olśniewający występ, stąd też na derby też mogą być zmiany – przyznał szkoleniowiec mistrzów Polski.

Swoją szanse może otrzymać wracający do zdrowia Martin Konczkowski. Kibice czekają też na powrót Hiszpana Daniego Aquino. – Jeśli chodzi o Martina, to jest gotowy do gry. Natomiast w przypadku Aquino jeszcze będziemy analizować z lekarzami i fizjoterapeutami czy to już jest ten moment – stwierdza Waldemar Fornalik.

 

Na zdjęciu: Kibice Piasta pobyt Adama Mójty w Gliwicach nie wspominają najlepiej…

Pogoń Siedlce – Piast Gliwice

środa, 30 października, godzina 18.30
sędzia – Karol Iwanowicz (Lublin)