Ciekawsze prognozy

W meczu ze Stalą Mielec do składu Śląska Wrocław może wrócić kilku ważnych piłkarzy.


Bez owijania w bawełnę trzeba sobie szczerze powiedzieć, że na mecz z Rakowem Częstochowa piłkarze Śląska Wrocław jechali na pożarcie. Nie chodzi tylko o to, że w ligowej tabeli obie drużyny dzieliła przepaść (przed piątkowym pojedynkiem było to 26 „oczek”), ale przede wszystkim z powodu poważnych kłopotów kadrowych gości. Ekipa trenera Ivana Djurdjevicia przed wyjazdem pod Jasną Górę dosłownie została zdziesiątkowana.

Z powodu nadmiaru żółtych kartek we Wrocławiu zostali stoper Konrad Poprawa oraz duński pomocnik Patrick Olsen. Czech Petr Schwarz, Patryk Janasik i Adrian Bukowski nie wsiedli do autokaru z powodu kontuzji, zaś choroba zmogła Karola Borysa. Jeżeli do tego dodamy, że nie w pełni sił był Niemiec John Yeboah, który na boisku pojawił się dopiero w 56 minucie, zmieniając Dennisa Jastrzębskiego, będziemy mieli pełny obraz nieszczęść, jakie dopadły zespół z Oporowskiej. Wspomniany Yeboah uratował (nieznacznie) honor wrocławian, strzelając honorowego gola dla swojej drużyny.

Z konieczności (absencja Poprawy) zagrał na środku obrony niespełna 20-letni Mateusz Stawny, który spędził na boisku 95 minut. Szansę debiutu oprócz Stawnego dostał o rok młodszy Łukasz Gerstenstein (zaliczył 6 minut, wliczając w to doliczony czas II połowy). Wychowanek Chojnika Jelenia Góra w tym sezonie gra głównie w rezerwach Śląska, prowadzonych przez trenera Krzysztofa Wołczka. W tej chwili ma „na liczniku” 16 spotkań w eWinner 2. Lidze, w których spędził na boisku 877 minut, czyli średnio 55 minut w jednym meczu.

Po raz drugi koszulkę Śląska w ekstraklasie założył pozyskany z GKS-u Katowice 21-letni napastnik Patryk Szwedzik. On zadebiutował tydzień wcześniej w spotkaniu z Cracovią (1:1).

Jak rysuje się sytuacja kadrowa wrocławian przed sobotnią potyczką ze Stalą Mielec? Na pewno dużo ciekawiej niż przed spotkaniem z liderem PKO BP Ekstraklasy. Karę za żółte kartki odpokutowali Olsen i Poprawa, ponadto w poniedziałkowym treningu uczestniczyli już Janasik i Schwarz, którzy być może będą gotowi do gry w najbliższym meczu, nawet w niepełnym wymiarze czasu. Zatem nie wygląda to najgorzej, ale jak wiadomo nazwiska nie grają, tylko żywi ludzie. Nie należy też wyciągać pochopnych i zbyt daleko idących wniosków z faktu, że Stal Mielec w czterech ostatnich meczach ligowych nie zdobyła choćby punktu, a posada trenera Adama Majewskiego może wisieć na włosku.

Na zdjęciu: Patryk Szwedzik (z lewej) w meczu z Rakowem rozegrał drugi mecz w ekstraklasie. Nie będzie wspominał go dobrze…

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus