Cieślak buduje twierdzę?

Efekt? Podobny jak w dwóch poprzednich konfrontacjach z Rybnikiem i Lublinem. Ekipa spod Jasnej Góry pewnie pokonała kolejnego pierwszoligowca. Gdańszczanie mogą się pocieszać jedynie tym, że przegrali najniżej – 31:47.
Jeśli trener Marek Cieślak chciał powtarzalnym torem zbudować pewność siebie swych podopiecznych, to w pełni mu się udało. Częstochowianie wyjeżdżają obecnie na owal przy ul. Olsztyńskiej z przekonaniem, że dopasowani są idealnie i to się przekłada na wyniki.

We wtorek było nieco przyczepniej niż zwykle (przez co zawody rozpoczęły się z opóźnieniem), ale takie drobne różnice w tej chwili nie są już w stanie wybić z rytmu gospodarzy. Wszyscy seniorzy oraz Michał Gruchalski w starciu ze Zdunek Wybrzeżem zasłużyli na słowa uznania. Madsen, Lindgren i Musielak w ogóle nie znaleźli pogromców wśród rywali.

Wydawało się, że po sparingowym blamażu w Częstochowie (porażka różnicą 30 punktów) żużlowcom ROW-u Rybnik uda się zrehabilitować w oczach swych kibiców we wtorkowym meczu towarzyskim z mistrzami Polski. Tym bardziej, że Fogo Unia stawiła się na Górnym Śląsku w eksperymentalnym, ledwie 6-osobowym składzie, w którym znalazło się miejsce nawet dla gościa – Amerykanina, Luke’a Beckera. Nic takiego jednak się nie stało.

Gdy tylko Brady Kurtz przypomniał sobie, którymi ścieżkami należy pokonywać tor przy ul. Gliwickiej, to początkowa przewaga gospodarzy momentalnie stopniała, a w ostatnim wyścigu Australijczyk do spółki z Bartoszem Smektałą przesądzili o losach wygranej przyjezdnych.

Tak naprawdę formę żużlowców ROW-u zweryfikuje dopiero liga, ale fani „Rekinów” przed sobotnią inauguracją z Polonią Euro Finannce Piła mogą mieć spore obawy. W starciu z osłabionymi brakiem Jarosława Hampela (dogrywał ostatnie inwestycje sprzętowe) i Emila Sajfutdinowa (przeziębienie) mistrzami Polski spadkowicze z PGE Ekstraligi wypadli słabo. Elitarny poziom zaprezentował jedynie Kacper Woryna, a zastrzeżeń mieć nie można jeszcze tylko do Troya Batchelora.

Pozostali przez ligą muszą jeszcze sporo poćwiczyć i potestować. Dotyczy to przede wszystkim Craiga Cooka, z którego przyjściem do Rybnika wiązano spore nadzieje. Na razie jednak stały uczestnik cyklu Grand Prix zupełnie nie czuje polskich torów.

 

FORBET WŁÓKNIARZ CZĘSTOCHOWA – ZDUNEK WYBRZEŻE GDAŃSK 47:31

CZĘSTOCHOWA: Madsen 8+1 (2*, 3, 3, -), Musielak 5+1 (3, 2*, -, -), Lindgren 12 (3, 3, 3, 3), Lyager 4 (0, 1, 1, 2), Miedziński 8+1 (2*, 2, 1, 3), Świącik 0 (0, d, -), Gruchalski 8+1 (2*, 2, 1, 3), Tungate (gość) 2 (1, 1). Trener M. Cieślak.

GDAŃSK: O. Fajfer 5 (0, 2, 3, -), Mich. Szczepaniak 3+1 (1, 0, 2*, 0), Bech 6+1 (1*, 1, 2, 2), Thomsen 5 (2, 3, -, -), Michelsen 7 (1, 1, 2, 3), Kossakowski 2 (2, 0, 0, 0), Turowski 2+1 (1*, 0, 0, 1), Tungate (gość) 1 (1). Trener L. Kędziora.

 

ROW RYBNIK – FOGO UNIA LESZNO 43:47

ROW: Batchelor 7+1 (2*, 3, 2, -), Mat. Szczepaniak 6+1 (3, 1, -, 1*, 1), Czaja 7 (2, 1, 3, 1), Cook 2 (0, -, 1, 1, 0), Woryna 9 (3, 3, 3, -), Chmiel 1+1 (0, 0, d, 1*), L. Skupień 5 (3, 0, 0, 2), Karpow 6+1 (3, 1*, 2, d). Trener A. Skupień.

FOGO UNIA: Kurtz 14 (1, 2, 2, 3, 3, 3), Pludra 0 (d, 0, -, -), Becker (gość) 4+1 (1, 2, 1*, 0, 0, 0), Kołodziej 9+2 (3, 1*, 3, 2*), Kubera 8+2 (1*, 2, 0, 0, 2*, 3), Smektała 12+2 (2, 1*, 2, 2, 3, 2*). Trener P. Baron.