Ciężar po stronie Jastrzębskiego Węgla

Śląskie derby w „Spodku” zostaną rozegrane po raz drugi w historii. Niemal dokładnie rok temu, spotkanie rozegrano 28 marca, Jastrzębski Węgiel pokonał GKS Katowice 3:2. Mecz obejrzało 4600 kibiców, a oba zespoły – jeżeli chodzi o sytuację w tabeli – były w podobnym, acz nieco innym, położeniu. Jastrzębianie też walczyli o fazę play off, ale wówczas kwalifikowały się do niej cztery zespoły. Katowiczanie plasowali się w środku tabeli. Teraz są trochę niżej, ale widmo gry w barażach o pozostanie w PlusLidze raczej im nie zagraża.

Jak w zeszłym roku

Atmosfera przed rokiem była znakomita, zresztą trenerzy obu drużyn po meczu podkreślali właśnie świetną otoczkę spotkania, na które wybrała się bardzo liczna grupa kibiców z Jastrzębia-Zdroju. Nie inaczej będzie tym razem. Jastrzębski Węgiel, wraz z klubem kibica, organizuje niedzielny wyjazd. Ale nie ulega wątpliwości, że wielu fanów uda się do stolicy Górnego Śląska na własną rękę. Spodziewana łączna frekwencja na meczu może wynieść tyle, ile w zeszłym roku. A kibiców z Jastrzębia dotrzeć do Katowic może ok. 500. – Na pewno to piękna inicjatywa. Kibice są siódmym zawodnikiem, znaczą dla nas wiele. Za każdym razem, kiedy są z nami, staramy się zrobić dla nich show, ale przede wszystkim wygrywać. Musimy stanąć na wysokości zadania również dla nich, bo czeka nas kolejny bardzo ważny mecz. Musimy być jednością jako zespół. Ważny będzie każdy element w grze. Musimy być agresywni w zagrywce i obronie, a także skuteczni w ataku i bloku – powiedział Salvador Hidalgo Oliva, kubański przyjmujący Jastrzębskiego Węgla.

Ciekawie do końca

Z jego grą, jak i z postawą całego zespołu, jest w tym sezonie różnie. Ale JW nie może pozwolić sobie na wpadkę. Dla podopiecznych Ferdinando De Giorgiego każdy mecz jest spotkaniem o wszystko. Aktualnie „Pomarańczowi” zajmują 6. miejsce w tabeli, czyli ostatnie gwarantujące play off. Mają tyle samo punktów, co piąta Resovia i dwa „oczka” przewagi nad AZS-em Indykpolem Olsztyn. Wydaje się, że to te trzy zespoły stoczą między sobą walkę o dwa miejsca w decydującej fazie sezonu. Ktoś zatem obejdzie się smakiem. We wszystko może się jeszcze „wmieszać” ONICO Warszawa. Stołeczni mają o trzy punkty więcej od Jastrzębia i jeden zaległy mecz. Sęk jednak w tym, że grają ze Skrą Bełchatów, a ponadto w niedzielę z Resovią. Będzie zatem bardzo ciekawie, a walka o play off powinna trwać do ostatniej kolejki.

Katowiczanie zajmują w miarę bezpieczne, 10. miejsce. Od strefy barażowej dzieli ich 6 punktów. Oczywiście powinni jeszcze kilka „oczek” zdobyć, aby nie było żadnych wątpliwości, ale wszystko wskazuje na to, że ciężar gatunkowy jutrzejszego derbowego starcia w „Spodku” leży po stronie gości.