Ciężka dola idola

Na początku sierpnia kolarskie media obiegły dwie bardzo niepokojące informacje dotyczące Jana Ullricha, byłego niemieckiego kolarza, który w 1997 roku wygrał Tour de France. Najpierw niegdysiejszy sportowiec został zatrzymany przez policję za to, że wtargnął na teren posesji znanego niemieckiego aktora, Tila Schweigera. Wszystko wydarzyło się na Majorce, gdzie obaj panowie mieszkają po sąsiedzku i przez jakiś czas byli przyjaciółmi. – Powiedziałem Janowi, że już nie jest moim przyjacielem – skomentował całą sytuacją artysta, znany m.in. z brawurowej roli sierżanta Hugo Stieglitza w kinowym majstersztyku Quentina Tarantino, pt. „Bękarty wojny” z 2009 roku. Według relacji świadków, Ullrich wściekł się o to, że nie został zaproszony na imprezę z okazji premiery najnowszego filmu z jego udziałem Schweigera. Wspiął się na ogrodzenie i ubliżał gościom aktora.

Atak paniki

Schweiger udzielił następnie szczegółowych wyjaśnień związanych z trybem życia Jana Ullricha, które zostały opublikowane przez niemiecki dziennik „Bild”, wstrząsając kibicami kolarstwa. – Spędzaliśmy razem bardzo dużo czasu. Nasze dzieci wspólnie się bawiły, a my oglądaliśmy mecze Bundesligi. Ale w pewnym momencie zauważyłem, że życie Jana to droga donikąd. Spał po dwie godziny na dobę, przyjmował ogromne ilości amfetaminy, potrafił pić piwo do rana… – powiedział aktor, który jednocześnie przyznał, że były kolarz wielokrotnie wpraszał się do jego domu i wszczynał bójki. – W końcu powiedziałem dość – podkreślił Schweiger.

Po całym zdarzeniu Ullrich został aresztowany. Szybko go jednak wypuszczono, ale otrzymał zakaz zbliżania się do posesji swojego byłego kolegi na odległość 50 metrów. Minął tydzień i okazało się, że triumfator „Wielkiej Pętli” sprzed 21 lat zawiódł po raz kolejny. Podczas pobytu w jednym z hoteli we Frankfurcie dotkliwie pobił prostytutkę. Kobieta trafiła do szpitala, a były kolarz znowu znalazł się w rękach policji. Tym razem nie było przebacz. Ullrich został skierowany na 4-tygodniową obserwację do szpitala psychiatrycznego po tym, jak – wychodząc na wolność – na dziedzińcu aresztu dostał ataku paniki. Nie trzeba nikomu wyjaśniać, że podczas wcześniejszego występku znajdował się pod silnym wpływem narkotyków i alkoholu. Używki w większych ilościach pojawiły się w jego życiu po rozstaniu z żoną.

Niemcy oszaleli

Kariera Jana Ullricha wyglądała niczym amerykański sen. Kolarz urodził się w Rostocku, czyli na terenie NRD, w 1973 roku. W wieku 20 lat został mistrzem świata amatorów, a trzy lata później usłyszał o nim cały świat. Podczas Tour de France 1996 zajął 2. miejsce. W szeregach niemieckiej grupy Telekom pełnił wówczas rolę najważniejszego pomocnika Bjarne Riisa. Duńczyk wygrał cały wyścig. Rok później miało być tak samo, ale Riis nie dawał rady w walce z Francuzem Richardem Virenque’m i Włochem Marco Pantanim. Rolę lidera ekipy przejął więc Ullrich i triumfował w całym wyścigu. W wieku zaledwie 24 lat! Niemiecka prasa oszalała na jego punkcie. Wydawało się, że młodzian zdominuje rywalizację w „Wielkiej Pętli” na najbliższe lata. Wszystko runęło jednak na kolejnej edycji francuskiego wyścigu.

Tytuł autobiografii Jana Ullricha nie pozostawia wątpliwości. Obecnie zanosi się na to, że jednak „nic”… Fot. Wydawnictwo Buk Rower

Niemiec jechał w żółtej koszulce lidera, ale podczas etapu do Le Deux Alpes nastąpiła katastrofa. Ullrich nie był w stanie odpowiedzieć na genialną akcję Pantaniego. Włoch wykonał piorunujący atak podczas wspinaczki na monumentalną Col du Galibier, a na mecie etapu uzyskał prawie 9 minut przewagi nad Niemcem. Ullrich pojawił się na kresce wyczerpany. Miał podpuchnięte oczy. Podczas odcinka cały czas padał deszcz i w takich warunkach zdecydowanie lepiej poradził sobie Pantani, który później wprawdzie zdecydowanie przegrał jazdę indywidualną na czas, ale jego przewaga była tak duża, że triumfował w całym wyścigu.

Dopingowa skaza

W 2004 roku Marco Pantani został znaleziony martwy w pokoju hotelowym we włoskim kurorcie Rimini. Przyczyną śmierci legendarnego „Pirata” było uzależnienie od narkotyków i alkoholu, z którymi nie rozstawał się od zakończenia kariery. Przypomnijmy, że w 1999 roku Pantani został oskarżony o stosowanie dopingu i nie potrafił się pozbierać. Popadł w uzależnienie, które doprowadziło go do przedwczesnej śmierci. Rok po śmierci swojego wielkiego rywala Jan Ullrich po raz ostatni wziął udział w Tour de France i siódmy raz w karierze ukończył go na podium. Później – w związku ze słynną aferą dopingową, znaną jako „Operacja Puerto”, za którą z znacznej mierze odpowiadał hiszpański lekarz Eufemiano Fuentes – wynik ten został anulowany.

Sześć lat później doktor został skazany przed na rok więzienia w zawieszeniu, a w 2013 roku, czyli już po zakończeniu kariery, Ullrich przyznał się do stosowania dopingu. Zresztą po raz pierwszy złapano go na przyjmowaniu niedozwolonych substancji w 2002 roku, dyskwalifikując na pół roku. Wyrok Sportowego Sądu Arbitrażowego był surowszy. Kolarz został ukarany dwuletnim zawieszeniem i anulowaniem wszystkich wyników od 1 maja 2005 roku. Doping położył się cieniem na jego wielkich sukcesach. Oprócz zwycięstwa Tour de France Ullrich był mistrzem olimpijskim z Sydney w wyścigu ze startu wspólnego, zdobył dwa złote medale mistrzostw świata w jeździe indywidualnej na czas, a także – w 1999 roku – wygrał Vuelta a Espana. Teraz jednak przegrywa walkę o życie…