Ciężkie chwile Górnika, ale Brosz wierzy, że dadzą radę

Zabrzanie chcą przełamać w piątek fatalną w ostatnim czasie dla siebie passę. Ciekawie jest też poza piłkarskim boiskiem.


Drużyna z Zabrza nie wygrała już siedmiu kolejnych ligowych gier, a w trzech ostatnich przegrywała, kolejno z Pogonią Szczecin (0:1), z Wisłą Płock (0:2), a także w poniedziałek z Cracovią (0:1).

Będą jeszcze mocniejsi

– W sporcie zdarzają się niełatwe momenty. To chwile, kiedy w trudnym momencie drużyna kreuje nowych liderów. Kluczem jest to, żeby starsi zawodnicy, którzy takie momenty w swojej karierze już przechodzili, dali wsparcie młodszym. Trzeba szukać możliwości wyjścia z tej sytuacji.

Uważam, że z wszystkiego wyjdziemy, a do tego będziemy jeszcze mocniejsi. Na pewno nie są to łatwe momenty, kiedy nie potrafimy wygrywać kolejnych meczów, ale w sporcie tak jest, że nie zawsze się zwycięża. Teraz trzeba się skoncentrować na tych zadaniach, które są postawione przed zawodnikami. Na tym trzeba się skupić przed tym najbliższym meczem – mówił podczas wczorajszej konferencji on-line Marcin Brosz.

Trener „górników” dodaje przy tym. – Pięć lat już tutaj jestem i były różne momenty. Czy to najtrudniejszy moment w mojej trenerskiej karierze? Czas odpowie na to pytanie, ale jak mówię, jestem przekonany, że z wszystkiego wyjdziemy razem jeszcze mocniejsi – zaznacza.

Trenera Brosz pytamy, jak w takim trudnym momencie, kiedy rzeczywiście nie idzie, mobilizować zespół? – Ważne jest to, żeby wiedzieć co chcemy grać i konsekwentnie dążyć do tego, żeby pokazywać to co robimy na treningach w ligowych grach. Zawsze to potem ułatwia podejmowanie dobrych decyzji na boisku, a każda taka dobrze podjęta decyzja pomaga i sprawia, że łatwiej o zwycięstwo – tłumaczy szkoleniowiec jedenastki z Zabrza.

Jak mówi trener Brosz drużyna przygotowuje się do spotkania z Jagiellonią swoim rytmem. Wiadomo, że dzisiaj wieczorem nie będzie mógł zagrać Krzysztof Kubica. Młody defensywny pomocnik był w gronie aż 7 piłkarzy ukaranych przez sędziego Damiana Kosa żółtymi kartkami w meczu z „Pasami”.

Dla już prawie 21-latka było to czwarte upomnienie w sezonie, więc w piątek nie zagra. Jego naturalnym zmiennikiem wydaje się być Roman Prochazka, który mecz z Cracovią przesiedział na ławce rezerwowych. Chyba, że sztab szkoleniowy postawi na młodszego i bardziej perspektywicznego Norberta Wojtuszka. Być może do wyjściowego składu wróci też grecki wahadłowy Giannis Masouras.

Ostatni mecz u siebie

Jaki będzie pomysł na ekipę z Podlasia? – Duży by tutaj mówić. Najważniejszy będzie na pewno pomysł na białostocczan i to co się wydarzy na boisku. Bardzo byśmy chcieli nie tylko wygrać, ale też pokazać dobry i efektowny futbol. To przecież dla nas ostatnie spotkanie, które rozgrywamy w bieżącym sezonie u siebie – zaznacza trener Brosz.

„Jaga” w ostatnim czasie też nie notuje rewelacyjnych wyników. – Myślę, że może nas czekać interesujące spotkanie. Dla nas jest ważne żeby punkty zostały w Zabrzu – zaznacza opiekun „górników”.

Na celowniku innych

Na koniec zapytaliśmy szkoleniowca Górnika co z jego przyszłością? Dużo spekuluje się przecież o tym, co obecny szkoleniowiec zabrzan będzie robił w nowym sezonie. W czerwcu kończy mu się umowa z 14-krotnym mistrzem Polski, a przypomnijmy, że nie tak dawno na łamach „Sportu” prezes górniczego klubu Dariusz Czernik mówił, że jest wola kontynuacji współpracy ze śląskim szkoleniowcem.


Czytaj jeszcze: Nie je i nie pije

Marcin Brosz, krótko odniósł się do tej kwestii. – Tak jak powiedział pan prezes rozmawiamy – odpowiedział doświadczony szkoleniowiec, którego nazwisko pada też w kontekście pracy w innych ligowych klubach, jak Zagłębia Lubin i… Jagiellonii! Rafał Grzyb pełni przecież w zespole z Białegostoku rolę trenera tymczasowego.


„Jaga” walczy o ósemkę

Białostocczanie w Zabrzu zamierzają w piątek powalczyć o komplet punktów. – Matematyczne szanse na pierwszą ósemkę wciąż jeszcze są. Oczywiście są one taką sferą marzeń, ale wiadomo, że lepiej skończyć na miejscu dziewiątym, niż na jedenastym czy dwunastym. To zupełnie inaczej będzie wyglądało. Piłkarze walczą też dla siebie i powinni dać z siebie maksimum. Opinia publiczna dała się mocno zespołowi we znaki i liczę, że będą chcieli z Górnikiem udowodnić, że jeszcze nie są skreśleni, że ten sezon – mimo że ciężki – będzie można w jakiś sposób jeszcze uczciwie zakończyć – mówi trener Jagielloni Rafał Grzyb w wypowiedzi dla klubowych mediów.


Na zdjęciu: Bieżący sezon Górnik rozpoczął od wygranej z „Jagą” u siebie w Pucharze Polski 3:1. Jak będzie dzisiaj?

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus