IV liga śląska, grupa I. Cios za cios na remis

Pierwszy od miesiąca mecz beniaminka z Jaworzna na stadionie przy Krakowskiej dostarczył wielu emocji i tylko wypada żałować, że… nikt go nie zobaczył.


Pełne trybuny z pewnością nagrodziłyby zawodników owacją na stojąco, bo było co oglądać. Od mocnego uderzenia rozpoczęli miejscowi, a konkretnie Bartłomiej Chwalibogowski. Znany z wyższych lig piłkarz skorzystał z przytomnego zagrania Marcina Smarzyńskiego i pewnym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Gol zdobyty już w pierwszej akcji meczu zwiastował sporo atrakcji i takowe były. Goście nie przejęli się zbytnio stratą gola i ruszyli do ataku. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw do remisu doprowadził Adrian Lesik, a następnie piękną „główką” popisał się Bartosz Nawrocki.

W obu sytuacjach strzegący bramki Szczakowianki Maciej Wierzbicki był bez szans. Wydawało się, że świętochłowiczanie będą kontrolować przebieg gry, ale miejscowi – jeszcze przed upływem dwóch kwadransów – zdołali wyrównać. Pomógł im… rywal, a konkretnie Artur Terbalyan, niefortunnie kierując futbolówkę do własnej bramki. W emocjonującej końcówce I połowy oba zespoły mogły wyjść na prowadzenie, lecz brakowało skuteczności.

Już pierwsza akcja po zmianie stron przyniosła gola „Szczaksie” i znów w roli głównej wystąpił duet Chwalibogowski-Smarzyński. Tym razem ten pierwszy podawał, a ten drugi strzelał. Miejscowi liczyli, że od tego momentu będą już kontrolować wydarzenia na mokrej murawie, ale po godzinie gry znów zostali zaskoczeni. Ponownie dał o sobie znać Lesik, udowadniając tym samym, że egzekwowanie rzutów karnych to jeden z jego wielu atutów. Choć do końcowego gwizdka pozostało 30 minut, gole już nie padły, choć jedni i drudzy bardzo się o nie starali. Podział punktów oba zespoły z pewnością przyjęły z niedosytem, bo takie uczucie najczęściej towarzyszy po meczach w których strzela się 3 gola, a nie sięga po pełną pulę.

Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie w tę środę Szczakowianka stanie do walki w finale Pucharu Polski na szczeblu sosnowieckiego podokręgu. Jej rywalem będzie Unia Dąbrowa Górnicza.


Szczakowianka Jaworzno – Śląsk Świętochłowice 3:3 (2:2)

Bramki: Chwalibogowski 1, Terbalyan 27 – samobójcza, Smarzyński 46 – Lesik 12 – karny, 60 – karny, B. Nawrocki 17 – głową.

SZCZAKOWIANKA: Wierzbicki – Gałka, Wadas, Drzymont, Śliwa, Lipniak, Cygnar, Skórski (69. Trzciński), Chwalibogowski, Szopa, Smarzyński. Trener Paweł CYGNAR.

ŚLĄSK: Strąk – Watola, Gajda (46. Tutaj), Terbalyan, Seiler, Lesik, Ściętek, Nawrocki (78. Henisz), Lenert, Wach, Barteczko (60. Wasiak). Trener Daniel TUKAJ.

Sędziował Sławomir Smaczny (Bytom).

Żółte kartki: Wadas, Gałka, Szopa – Ściętek, Seiler.


Wyniki pozostałych meczów
Unia Dąbrowa Górnicza – Szombierki Bytom 0:1 (0:0)

Bramka: Kaiser 83.


Gwarek Ornontowice – Przemsza Siewierz 1:2 (0:1)

Bramki: Bogacz 90+2 – Zając 19, 57.


AKS Mikołów – Znicz Kłobuck 3:1 (2:0)

Bramki: Waśkiewicz 6, Tsuleskiri 31, 74 – Jaworski 63.


Raków II Częstochowa – Polonia Łaziska Górne 5:0 (3:0)

Bramki: Załuski 7 – samobójcza, Budnicki 41 – karny, Lenartowski 43, Chiliński 78, 87.


Drama Zbrosławice – RKS Grodziec przełożony na 11 listopada

Sarmacja Będzin – MKS Myszków przełożony na 11 listopada

Warta Zawiercie – Ruch Radzionków przełożony na 21 listopada

Unia Kosztowy pauzowała.


Fot. szczakowianka.pl