Cios za cios

Lech z Pogonią przy Bułgarskiej w Poznaniu stworzyły prawdziwy spektakl. Ostatecznie obie drużyny podzieliły się punktami.


Pierwsza połowa meczu obfitowała w wiele zwrotów akcji. Początek spotkania należał do Pogoni, która już w pierwszych minutach wysłała mistrzowi Polski sygnał, że ma zamiar zwyciężyć. Sytuację sam na sam zmarnował jednak Kamil Grosicki.

Pierwszego gola zdobył Jesper Karlstroem, który mocnym, precyzyjnym uderzeniem zza pola karnego pokonał Dantego Stipicę. Kilkanaście minut później poznaniacy mieli kolejną bardzo dobrą okazję. Po zagraniu Michała Skórasia w polu karnym rozpaczliwie ręką interweniował Kostas Triantafyllopoulos. To zachowanie zostało zauważone przez wóz VAR i podyktowany został rzut karny, który zmarnował Mikael Ishak. Na to w doliczonym czasie pierwszej części gry odpowiedział Grosicki. Skrzydłowy wykorzystał „jedenastkę” podyktowaną za zagranie ręką Radosława Murawskiego. Uderzył delikatnie, podcinając piłkę.

Warto zaznaczyć, że Pogoń schodziła do szatni z dwoma wykorzystanymi zmianami – na początku meczu kontuzji doznał Pontus Almqvist, a po wspomnianej interwencji Triantafyllopoulosa urazu doznał Dante Stipica. Dodatkowo wydaje się, że szczecinianie powinni zaczynać drugą połowę w osłabieniu, bo grecki defensor zasłużył na otrzymanie drugiej żółtej kartki.

Po zmianie stron tempo rywalizacji nie zmalało. Zawodnicy obu zespołów byli zmotywowani do tego, aby odnieść zwycięstwo. Bramkarze mieli sporo do roboty. Filip Bednarek został nawet kluczowym zawodnikiem przy golu dla… Pogoni. Golkiper Lecha próbował rozegrać piłkę, ale zrobił to na tyle nieudolnie, że futbolówkę przejął Sebastian Kowalczyk. Z tej sytuacji urodziło się trafienie Alexandra Gorgona.

Długo jednak przyjezdni nie cieszyli się z prowadzenia, bo do ataku ruszyli poznaniacy. Mikael Ishak odkupił winy za nietrafionego karnego i wykorzystał sytuację po zamieszaniu w „16” Pogoni. Mimo tego, że Lech miał jeszcze kilka kolejnych dogodnych okazji do pokonania Bartosza Klebaniuka, to nie udało mu się po raz trzeci trafić do siatki. Mecz zakończył się remisem.


Lech Poznań – Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)

1:0 – Karlstroem, 26 min (bez asysty), 1:1 – Grosicki, 45+10 min (z karnego), 1:2 – Gorgon, 63 min (asysta Kowalczyk), 2:2 – Ishak, 65 min (asysta Marchwiński).

LECH: Bednarek – Pereira, Salamon, Milić, Rebocho – Murawski (80. Kwekweskiri), Karlstroem – Skóraś, Sousa (61. Marchwiński), Velde (61. Ba Loua) – Ishak. Trener John VAN DEN BROM. Rezerwowi: Holec, Douglas, Dagerstal, Szatka, Czerwiński, Sobiech.

POGOŃ: Stipica (45+6. Klebaniuk) – Wahlqvist (46. Malec), Triantafyllopoulos, Zech, Koutris – Dąbrowski, Łęgowski – Kowalczyk (84. Lonczar), Zahović, Grosicki (84. Biczachczjan) – Almqvist niesklas. (10. Gorgon). Trener Jens GUSTAFSSON. Rezerwowi: Borges, Stolarski, Rostami, Przyborek.

Sędziował Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 32119. Żółte kartki: Skóraś (90+2. faul) – Zahović (8. faul), Triantafyllopoulos (39. zagranie ręką), Koutris (83. faul), Dąbrowski (86. faul).

Piłkarz meczu – Michał SKÓRAŚ


Fot. Paweł Jakółka/PressFocus