Co się uda ugryźć?

Po sparingu z Legią chorzowianie podjęli decyzję w sprawie testowanego Jakuba Bednarczyka. Zawodnicy mogli rozjechać się w swoje strony i do stycznia pracować będą indywidualnie.


W ostatnim tegorocznym meczu Ruch poniósł co prawda porażkę z Legią Warszawa, ale trener Jarosław Skrobacz po piątkowym sparingu zakończonym rezultatem 1:2 zwracał uwagę, że momentami miło było patrzeć, jak zawodnicy, którzy jeszcze nie tak dawno grali w drugiej czy trzeciej lidze, spisywali się na tle czołowego polskiego zespołu i rywali wartych… wiele euro.

Ciekawe porównanie

– Legia zagrała mocnym składem, trener Runjaić wystawił wszystko to, co w tym momencie miał dostępne – mówi szkoleniowiec „Niebieskich”. – Dla nas to było fajne porównanie, jak wypadamy na tym tle. Było widać w pewnych elementach różnicę. Przede wszystkim kilku zawodników Legii cechowała łatwość w operowaniu piłką, szybkość podejmowania decyzji. To coś, czego możemy się uczyć i do czego możemy dążyć. Spójrzmy na sposób tracenia bramek… To były nasze proste straty, które nie zawsze w pierwszej czy drugiej lidze skutkowały golem dla przeciwnika. Tu od razu tak było, tego trzeba się wystrzegać i pilnować, by do takich sytuacji nie dochodziło, Z drugiej strony, my też mieliśmy dobre fragmenty. W drugiej połowie, po zmianach w obu zespołach, zdobyliśmy bramkę, a mam wrażenie, że mogliśmy nawet pokusić się o lepszy wynik. Dla nas był to bardzo korzystny sparing, a dla Legii – z tego, co mówili jej przedstawiciele bezpośrednio po meczu – również, bo byli zadowoleni z fajnego meczu.

Bednarczyk na „nie”

Ruch w spotkaniu rozgrywanym na sztucznym boisku pod „balonem” w podwarszawskim ośrodku Legia Training Center testował przez 45 minut pierwszej połowy Jakuba Bednarczyka. 23-letni zawodnik, w przeszłości występujący w St. Pauli czy Zagłębiu Lubin, a jesienią pozostający bez klubu, trenował z „Niebieskimi” od początku grudnia i był przymierzany na prawe wahadło.

– Rozmawialiśmy z Kubą – wyjaśnia trener Skrobacz. – To fajny chłopak, który mógłby z powodzeniem walczyć o miejsce w składzie, ale my potrzebujemy w tym sektorze boiska numeru 1 albo młodzieżowców. Są dwaj młodzieżowcy będący w kręgu naszych zainteresowań i działań, dlatego uczciwie powiedzieliśmy Kubie, że jeśli będzie miał okazję, to niech próbuje gdzieś indziej, ale na tyle nam się podobał, że mamy go w notesie i kto wie, czy kiedyś nie wrócimy jeszcze do tego tematu.

Uzależnieni od innych

Dwaj młodzieżowcy będący „w kręgu działań” Ruchu to Przemysław Maj ze Stali Mielec i Kacper Skwierczyński z Legii Warszawa. Obaj zostali pozytywnie zaopiniowani po sparingu z GKS-em Tychy (5:1), dlatego w piątek nie wystąpili.

– Jest duża szansa, że do nas dołączą i zaczną w styczniu przygotowania. Na pozostałe tematy, które drążymy i próbujemy ugryźć, trzeba czekać. Jeden zawodnik jest z wyższej ligi, czekamy na decyzję, co wydarzy się w jego klubie, czy na jego pozycję zostanie ktoś sprowadzony. Jesteśmy zatem uzależnieni od ruchów innych. Chcąc pozyskać kogoś z naszej czy niższej ligi, widzimy, że kwoty transferowe są spore. Trzeba je negocjować i nie wiadomo, jak to się skończy – tak szkoleniowiec drużyny z Cichej opisuje przymiarki transferowe.

„Niebiescy” strzelili gola Legii po akcji Łukasza Monety wykończonej przez Kacpra Michalskiego. W „Sporcie” informowaliśmy, że notowania Monety nie są po rundzie jesiennej wysokie i może otrzymać wolną rękę na poszukiwanie nowego klubu, ale zareagował na tę sytuację dobrze, poprawiając podczas urlopu sylwetkę i będąc wyróżniającą się postacią także w sparingu w Tychach. – Łukasz jest zawodnikiem Ruchu mającym jeszcze przez 1,5 roku ważny kontrakt – ucina trener Skrobacz.

Dopracowane plany

Po piątkowym sparingu oraz uroczystym spotkaniu wigilijnym zorganizowanym przez klub w Chorzowskim Centrum Kultury, zawodnicy mogli rozjechać się w swoje strony. Nie oznacza to, że mają wolne, bo będą przez ten czas pracować indywidualnie wedle rozpisek.

– Mamy każdy dzień rozplanowany – przyznaje Jarosław Skrobacz. – Taki plan treningowy był mocno sprawdzony już rok temu, a teraz został przez nas ulepszony, trochę dopracowany. 3, 4 i 5 stycznia czekają nas badania wydolnościowe na katowickiej AWF. Cieszę się, że załatwimy to tak szybko, bo zwykle na początku roku w tym miejscu jest spora kolejka, ale mamy dograny termin w pierwszych dniach stycznia. Potem będzie czas na pracę, którego nie ma zbyt wiele, bo już w weekend 11-12 lutego gramy ligową kolejkę.

Kolejny sparing Ruch rozegra dopiero za miesiąc – 21 stycznia ze Skrą Częstochowa, z którą na ligowym gruncie mierzył się już w tym sezonie dwukrotnie (2 razy remisując). Odbędzie się to już w trakcie zgrupowania w Rybniku-Kamieniu, trwającego od 19 do 28 stycznia, które sfinansowało stowarzyszenie kibiców „Wielki Ruch”. Ponadto, do wznowienia rozgrywek Fortuna 1. Ligi chorzowianie sparować będą jeszcze z rywalami z niższych klas: Pniówkiem Pawłowice, Odrą Wodzisław Śląski, Hutnikiem Kraków i GKS-em Jastrzębie.


Na zdjęciu: Sparing z Legią był dla „Niebieskich” ostatnim akcentem udanego 2022 roku.
Fot. Adam Starszynski/Pressfocus