Co z Wawrzyniakiem?

O ile jeden z pozyskanych w ubiegłym tygodniu przez „Gieksę” zawodników, Arkadiusz Woźniak, zanotował już półgodzinny debiut w nowych barwach, o tyle Jakuba Wawrzyniaka zabrakło nawet wśród rezerwowych i mecz z Wigrami 35-letni lewy obrońca obejrzał z trybun.

– Jesteśmy po pełnej diagnostyce Kuby – tłumaczy trener Jacek Paszulewicz. – Ma indywidualny tok przygotowań, który powinien przyspieszyć jego wejście do gry. Żaden trening indywidualny z trenerem personalnym nie jest w stanie zastąpić zajęć z drużyną. Kuba bierze udział w większości ćwiczeń podczas naszych jednostek, a prócz tego ułożyliśmy mu też plan na drugą jednostkę. Szybciej niż na boisku ujrzymy go jednak u… fizjoterapeutów, gdzie będzie zbierał siły.

Chcielibyśmy, by w lidze pomógł nam jak najszybciej, ale pytanie, jak jego organizm zaadoptuje się do obciążeń, na jakich w Katowicach pracujemy. Trudno wyrokować, nigdy nie mów nigdy, ale w kontekście środowego meczu w Częstochowie nie ma co szukać go w kadrze – dodaje szkoleniowiec GKS-u.