Coś nowego dla Szczęsnego

Po raz 31. rozegrany zostanie mecz o Superpuchar Włoch, po raz dziesiąty poza Italią i po raz pierwszy w kraju arabskim. Na King Abdullah Sport City Stadium w saudyjskim mieście Dżudda, w prowincji Mekka, zmierzą się mistrz i zdobywca pucharu Juventus z finalistą Coppa Italia Milanem. Jest to także mecz o prymat w Italii w tym względzie. Milan i Juventus są na czele listy, zdobyły Superpuchar Włoch siedmiokrotnie. Sędziuje Luca Banti.

Słabsza strona Juventusu

„Bianconeri” zmierzają do 8. z kolei scudetto, są w ćwierćfinale Coppa Italia i mogą go zdobyć piąty raz z rzędu. Ale Superpuchar jest ich słabszą stroną. Ostatni raz zdobyli go w 2015 roku, pokonując w Chinach Lazio 2:0. W kolejnych latach przegrywali z Milanem w Katarze i w Rzymie z Lazio. Po rocznej przerwie Włosi powracają do pomysłu, że mecz o Superpuchar jest okazją do zarobienia dobrych pieniędzy, reklamy calcio i jednocześnie znika problem organizacji spotkania. Zwykle takie mecze rozpoczynają sezon, ten odbędzie się w jego środku, po pierwszej rundzie ligi i 1/8 finału Pucharu Włoch. Dla Wojciecha Szczęsnego jest to okazja do zdobycia nowego trofeum. Ma już w kolekcji mistrzostwo i Puchar Włoch, ale superpuchar wywalczył dotąd tylko w Anglii. W 2014 roku, w meczu o FA Community Shield, Arsenal ze Szczęsnym w bramce pokonał Manchester City 3:0.

Nie grasz – nie masz

Ostatni raz o Superpuchar Włoch grano 13 sierpnia 2017 roku. Juventus spotkał się z Lazio i przegrał w dramatycznych okolicznościach. W końcowych minutach gole Paulo Dybali pozwoliły mu doprowadzić do remisu 2:2 i gdy oczekiwano na dogrywkę, w 3 minucie doliczonego czasu Alessandro Murgia pokonał Gianluigiego Buffona. Szczęsny po raz pierwszy zasiadł wtedy na ławce Juventusu w oficjalnym meczu. Był rezerwowym, więc nawet gdyby Juventus zdobył puchar, i tak nie liczyłby się on do dorobku Polaka. Nie wystarczy być w kadrze, trzeba zagrać.

Taki przypadek zdarzył się w 2016 roku Cristiano Ronaldo, który opuścił mecz o Superpuchar Europy i sukces Realu nie poszedł na jego konto. Dla Portugalczyka dzisiejszy mecz jest okazją do zdobycia pierwszego tytułu w Italii oraz spotkania z Gonzalo Higuainem, który po pozyskaniu CR7 musiał odejść z Juventusu. Został wypożyczony do Milanu, gdzie zupełnie mu się nie wiedzie.

Nerwy nie wytrzymały

Pisaliśmy już o problemach Higuaina z brakiem skuteczności. Były król strzelców włoskiej ligi ma w tym sezonie na koncie 6 goli. Na ostatniego czekano 62 dni. Gdy w lidze w listopadzie zmierzył się z Juventusem, nie wytrzymał psychicznie. Nie strzelił karnego, za niesportowe zachowanie wyleciał z boiska, Milan przegrał 0:2.

„Higuain jest na rozdrożu – może zemścić się Juventusie, który go pogonił po przyjściu Cristiano Ronaldo i zdobyć pierwsze trofeum z Milanem. Ale wydaje się, że byłby bardziej szczęśliwy udając do się do Londynu, gdzie czeka na niego Chelsea. Piłkarz z wielkim entuzjazmem podchodzi do możliwości kolejnej współpracy z Maurizio Sarrim. Były trener Napoli robi naciski na zarząd Chelsea w sprawie jego transferu, ale Marina Granowskaja, prawa ręka Romana Abramowicza, na razie nie przygotowała oferty zbliżonej do oczekiwań Juventusu” – napisała „La Gazzetta dello Sport”.

Skosił Gattuso w jego stylu

Milan z Higuaina wielkiego pożytku nie ma, a musi mu płacić 9 milionów euro rocznie. Jednocześnie Juventus nie zgadza się na wypożyczenie go do Chelsea, chce transferu definitywnego, a to koszt 36 milionów euro. Jego przyszłością zainteresowany jest Krzysztof Piątek, mający być następcą Higuaina w Milanie. Porównanie ich dokonań w tym sezonie dobitnie wskazuje, że Polak „wymiata” Argentyńczyka pod każdym względem.

Chelsea musi poczekać, „Pipita” poleciał z Milanem do Arabii Saudyjskiej i będzie starał się pokonać Szczęsnego, a także pokazać Cristiano Ronaldo, że nie jest gorszy od niego. Na razie na treningu pokazał Gennaro Gattuso, że potrafi „kosić” w jego stylu. Ściął trenera bez pardonu. Takie sobie żarty…

 

Henryk Górecki

Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny w swojej kolekcji Superpucharu Włoch jeszcze nie ma.