Coś tam do nas dociera

Z Soczi pisze Mateusz Miga

Po porażce z Senegalem w pierwszym meczu fazy grupowej mistrzostw świata, reprezentacja znalazła się w trudnej sytuacji. O awans będzie teraz o wiele trudniej, a dodatkowo ludzie Adama Nawałki trafili pod zasłużony atak krytyki.

Czy fala hejtu dotarła na zgrupowanie reprezentacji Polski w Soczi? – W 100 procent nigdy nie da się odciąć od tego, co nas otacza, co o nas mówią. Ale nasza drużyna jest silna mentalnie. Każdy jest świadom tego, co nam nie wyszło. Wszyscy jesteśmy zmotywowani i w niedzielę chcemy pokazać, że był to tylko wypadek przy pracy – mówi Bednarek.

– Najważniejsze jest to, by nie rozpamiętywać ciągle tego, co się stało. Staram się nie myśleć o tym co się stało, bo tego już nie zmienimy. Nie będę przecież siedział i rozmyślał, co mogłem zrobić lepiej. Piłka nożna to gra błędów i zapewniam, że takich błędów już nie popełnimy – zapewnia obrońca Southampton.

– Teraz liczy się dla nas tylko mecz z Kolumbią. Na przeszłość wpływu nie mamy, za to możemy wpływać na to co przed nami. Mecz z Kolumbią to pierwszy finał, a potem będą kolejne – dodaje Bednarek.