Cracovia po pożegnaniu z Europą

Po 6 kolejkach Cracovia ma 10 punktów, czyli 8 więcej niż rok temu! Michał Probierz nie jest jednak do końca zadowolony ze startu.
– Wystartowaliśmy do tego sezonu jako reprezentant Polski w europejskich pucharach i nie pokonaliśmy pierwszej przeszkody – mówi 46-letni szkoleniowiec „Pasów”.

– Nie tak to sobie wyobrażałem i dlatego po dwóch pucharowych remisach, oznaczających pożegnanie z Europą, musieliśmy łapać równowagę. Nie zabrakło też takich, którzy już po porażce w drugiej kolejce z ŁKS, zaczęli nam wyliczać, że mamy 4 mecze bez zwycięstwa, bo remisy z FC DAC 1904 Dunajska Streda i z Zagłębiem Lubin, w wyjazdowej inauguracji ekstraklasy policzyli jako nasze „wpadki”. Nie brakowało także głosów, że nasze transfery to były pomyłki. Dzisiaj, ci sami ludzie, chwalą już Rafela Lopesa, bo w 6 meczach strzelił 3 gole. Wyśmiewany przez niektórych Pelle van Amersfoort też zbiera coraz wyższe oceny, a Rubio, choć teraz wylądował w szpitalu z urazem, musi czekać na swoją szansę. Golem we Wrocławiu pokazał, że ma spore możliwości, ale na boisku maksymalnie może być tylko 11 zawodników.

Powiedziałem przed sezonem, że chcemy walczyć o mistrzostwo Polski i zrobimy wszystko, żeby na koniec rozgrywek zająć pierwsze miejsce. Nikt inny takiej deklaracji nie złożył. Ani chwalony za grę, niepokonany lider Śląsk Wrocław, ani wicelider Pogoń Szczecin. Ale czy to ma znaczyć, że ja biorąc przykład z wszystkich mam ciągle powtarzać, że „najważniejszy jest najbliższy meczy” i musimy rozegrać „dwie równe połowy”? Mnie takie myślenie nie interesuje, ale kibice są niecierpliwi i co tydzień chcą rozliczać.

Trener Michał Probierz rozliczany jest nie tylko z punktów, ale także z liczby polskich zawodników w swoim zespole.

– Zgadza się, że mecz z Arką kończyliśmy dziesiątką obcokrajowców, a tylko młodzieżowiec był Polakiem – dodaje szkoleniowiec znany z tego, że nie boi się stawiać na „młodych zdolnych”. – Tylko 19-letni Sylwester Lusiusz, którego zastąpił rok młodszy Daniel Pik, są Polakami. Mam ich w kadrze prawie połowę, ale grają najlepsi, a i tak nie wszyscy.

Probierz buduje na dziś i jutro

Gdyby w regulaminie rozgrywek był zapis, że za młodzieżowca może wejść młodzieżowiec jako czwarta zmiana, to wtedy mógłbym jeszcze skorzystać z innych zawodników, którzy są gotowi do gry. Dlatego, jako zwolennik dawania szansy młodym polskim zawodnikom, apeluję o taki dopisek. Bez niego trenerzy muszą trzymać tę jedną zmianę w zamrożeniu, a to znaczy, że jeden doświadczony zawodnik musi później grać w rezerwach. Na szczęście grę w drugiej drużynie moi zawodnicy traktują bardzo poważnie, a ja widząc ich zaangażowanie premiuję ich grą w pierwszym zespole.

Przykładem jest Filip Piszczek, który po 5 trafieniach w IV-ligowych rezerwach tydzień później wybiegł w wyjściowej jedenastce w ekstraklasie. Taka jest moja filozofia, którą psują mi wyjazdy młodych polskich piłkarzy do zagranicznych klubów. Skoro 30 naszych bramkarzy jest poza granicami i stu zawodników także wyjechało to muszą grać inni. A rolą trenera jest takie ustawienie i nastawienie zawodników, żeby kibice mogli się cieszyć ze zwycięstw. I tak naprawdę nic innego ich nie interesuje.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ