Cracovia. Przerwany sparing

Dramatyczne sceny zobaczyli piłkarze Cracovii podczas swojego pierwszego sparingu pod Alpami.


Przebywająca na zgrupowaniu w Bad Zell drużyna Cracovii w pierwszym z trzech zaplanowanych w Austrii sparingów pokonała 2:0 Linzer ASK.

Szybka akcja i karny

Zawodnicy trenera Jacka Zielińskiego rozpoczęli w dobrym stylu, ale przez 45 minut nie zdołali zaskoczyć rywali. Najbliżej był Michal Siplak, który w 28. minucie uderzał z rzutu wolnego, ale piłka przeleciała tuż obok spojenia słupka z poprzeczką. Najdogodniejszą okazję do zmiany wyniku w tej części gry miała jednak ósma drużyna austriackiej Bundesligi z poprzedniego sezonu. W 38. minucie Alexander Schmidt, mając już przed sobą tylko pustą bramkę trafił piłką w słupek. Mimo rosnącej w końcówce pierwszej odsłony przewagi gospodarzy, to obydwie drużyny schodziły na przerwę bez dorobku bramkowego.

Zupełnie inne oblicze miała druga część gry. „Pasy” szybko przejęły inicjatywę i udokumentowały swoją przewagę golami. W 57. minucie płynnie przeprowadzona szybka akcja, którą po zagraniu Jakuba Jugasa strzałem do pustej bramki z 5. metra sfinalizował Filip Balaj, zapewniła krakowianom prowadzenie. Natomiast kilka minut później Sergiu Hanca wykorzystał rzut karny wywalczony przez Sylwestra Lusiusza i wysoki pressing Cracovii znakomicie zdał egzamin.

Helikopter w akcji

W ten sposób został ustalony wynik spotkania, które trwało 78 minut. Po upływie tego czasu nad kompleksem boisk Union Kornspitz Arena w Pregarten pojawił się helikopter Austriackiego Pogotowia Ratunkowego i wylądował na sąsiednim boisku. Na czas lądowania sędzia Asim Basic przerwał mecz, a gdy okazało się, że ekipa ratownicza przystąpiła do akcji ratowania życia kibica na trybunach, arbiter po konsultacji z obydwoma drużynami zakończył mecz.

Sztab szkoleniowy krakowskiej drużyny mimo skróconego spotkania zyskał bardzo dużo materiałów do analizy nowego systemu, w którym prezentowała się Cracovia. Trójka stoperów oraz dwójka wahadłowych zawodników to wcale nie jest formacja obronna czego najlepszym dowodem jest fakt, że to właśnie środkowy obrońca Jakub Jugas po zagraniu lewego wahadłowego Kamila Pestki znalazł się w polu karnym rywali i wypracował pierwszego gola.

Ponadto czwórka środkowych pomocników także ma bardzo płynne zadania, a ich pressing na przeciwnikach wyprowadzających piłkę ze swojego pola karnego otworzył drogę do zdobycia drugiej bramki. Dodajmy jeszcze do tego, że „odkurzony” przez trenera Zielińskiego Filip Balaj, który wiosnę zakończył… 28 lutego i wraca do gry, strzelił już drugiego gola w okresie sparingowym, więc rywalizacja o jedno miejsce w ataku Cracovii, która sprowadziła latem snajpera Miedzi Patryka Makucha, zapowiada się ciekawie.

Nie tylko dlatego kibice spod Wawelu z niecierpliwością czekają na dzisiejszy sparing, w którym Cracovia o godzinie 18.00 w Austrii zmierzy się z mistrzem Grecji Olympiakosem Pirues.


Na zdjęciu: Filip Balaj z dobrej strony pokazuje się w letnich grach kontrolnych.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus.pl