Cracovia. Wicemistrzostwo jesieni z czkawką

 

Po rundzie jesiennej kibice Cracovii mają mieszane uczucia. Powodem do radości i sporej satysfakcji jest drugie miejsce w tabeli, ale…
Od 7 listopada 1948 roku, czyli od czasu zdobycia ostatniego w historii klubu mistrzostwa Polski, Cracovia nie była samodzielnym liderem ekstraklasy.

W tym roku kilka razy stawała przed szansą patrzenia na rywali z góry, ale po prestiżowym zwycięstwie z Wisłą Kraków po drugiej stronie Błoni „tylko” zremisowała na swoim boisku z Górnikiem Zabrze. A najbardziej fanom „Pasów” żal wyjazdowych porażek z drużynami, które zajmują miejsca w strefie spadkowej. Przegrane w Łodzi i Kielcach zadecydowały o tym, że bardzo ciekawy zespół, mądrze skomponowany i dobrze prowadzony przez Michała Probierza, nie został mistrzem jesieni.

Lipcowy rozruch

Początek sezon też pozostawił spory niedosyt, bo w Lidze Europy, po remisie 1:1 w wyjazdowym meczu z FC DAC 1904 Dunajska Streda, rewanż zaczął się znakomicie od gola Rafaela Lopesa, ale zakończył się po dogrywce wynikiem 2:2, który oznaczał pożegnanie z międzynarodowymi boiskami.

Dopiero w piątym meczu sezonu krakowianie sięgnęli po pierwsze zwycięstwo i od sierpnia pięli się już w górę tabeli i porażki ze Śląskiem we Wrocławiu, Legią Warszawa u siebie czy Jagiellonią w Białymstoku można było „wkalkulować” w rachunek. Gdyby na nich się skończyło byłoby wspaniale.

Wielki potencjał

Nie można natomiast narzekać na skład, którym dysponuje Micha Probierz. Sprowadzony napastnik Rafael Lopes okazał się najlepszym strzelcem drużyny, a pomocnik Pelle van Amersfoort jest w klasyfikacji klubowych snajperów na drugiej pozycji. Powracający z wypożyczenia: David Jablonsky, Kamil Pestka czy Tomas Vestenicky też odegrali ważne epizody w zespole. Nawet bramkarz Lukas Hrosso, choć w lidze Michal Peskovic zamurował miejsce między słupkami, też mógł się wykazać w Pucharze Polski i zapewnił awans do ćwierćfinału.

Tylko Rubio nie spełnił pokładanych w nim nadziei, ale choroba zapalenia opon mózgowych, z którą borykał się Hiszpan jest usprawiedliwieniem i jednocześnie pozwala mieć nadzieję, że już wyleczony i przygotowany do gry brat Carlitosa – króla strzelców polskiej ligi w sezonie 2017/2018, poprawi rodzinny rekord.

Wiosna z nadzieją

– Chcielibyśmy więcej, tak samo jak i kibice – powiedział Janusz Filipiak właściciel Cracovii. – Trochę nam nie poszło w tych meczach, które wydawały się łatwe do wygrania, natomiast sytuacja rzeczywiście nie jest zła, bo różnice punktowe są małe, choć z drugiej strony zamiast łatwo pójść do góry, to można się obsunąć w tabeli. Mierzymy jednak wysoko, a dla mnie najważniejsze jest, aby Cracovia co roku kwalifikowała się do pucharów i przechodziła w nich więcej rund. To jest dla nas priorytet i tak budujemy drużynę. Awans do fazy grupowej Ligi Europy jest celem, do którego dążymy.

 

2. CRACOVIA

STRZELCY (29): 7 – Rafael Lopes, 4 – Hanca, Van Amersfoort, 3 – Rapa, 1 – Ferraresso, Dytiatjew, Gol, Jablonsky, Pestka, Rakoczy, Rubio, Vestenicky, Wdowiak. Samobójcze: Azmerović (Raków), Huk (Piast).

NA PLUS

Bez straty gola

Na swoim boisku, szczególnie na finiszu sezonu, Cracovia imponowała skuteczną grą w defensywie. W pięciu ostatnich spotkaniach 2019 roku stadion przy ulicy Kałuży podopieczni Michała Probierza nie stracili ani jednej bramki, a dzięki dziesięciu trafieniom zainkasowali komplet punktów i zakończyli rundę jesienną na pozycji wicelidera. Także w grudniowym meczu Pucharu Polski po 120 minutach bezbramkowej gry w Rakowem 4:1 pokonali częstochowian i zameldowali się w ćwierćfinale.

NA MINUS

Zbytnia pewność siebie

Na sześć przegranych meczów aż trzy raz krakowianie ulegali drużynom ze strefy spadkowej! Kibiców Cracovii najbardziej boli to, że wicemistrz jesieni dwa razy w rundzie jesiennej musiał uznać wyższość ostatniego zespołu tabeli! ŁKS zarówno w Krakowie w drugiej kolejce jak i 1 grudnia w Łodzi nie miał litości dla drużyny, która dopisała sobie punkty przed pierwszym gwizdkiem. W dodatku te lekcje poszły w las o czym świadczy wyjazdowa porażka z Koroną w przedostatnim meczu rundy jesiennej, a strata do lidera wynosi 2 punkty!