Cracovia. Zima bez transferów

W polskich standardach brak ruchów kadrowych w zespole Cracovii można uznać za niezwykłe wydarzenie.


Nikt nie został sprowadzony, bo David Jablonsky nie jest nową twarzą w drużynie. Nikt też nie odszedł, bo Marcos Alvarez, mający kontrakt ważny jeszcze półtora roku, wbrew temu co ogłosił krakowski klub nie szuka nowego pracodawcy wśród niemieckich III-ligowców. Mówiąc krótko – Cracovia miała zimę bez transferów co w polskich warunkach można uznać za niezwykłe wydarzenie.

Póki co trener Jacek Zieliński nie może jednak narzekać. Zabrał na tureckie zgrupowanie znanych sobie z końcówki rundy jesiennej zawodników i patrząc na wyniki spotkań sparingowych można powiedzieć, że ma dobry materiał.

– Brak transferów to rzeczywiście sytuacja, która rzadko zdarza się – mówi szkoleniowiec „Pasów”. – Dla mnie nie jest to jednak problem. Proszę sobie przypomnieć, że na koniec poprzedniej rundy mówiłem, że nam potrzeba dwóch transferów jakościowych do tej drużyny. Wiedziałem, że David Jablonsky wróci więc jego traktowałem jako trzeci transfer i na pozycję stopera nie musiałem już nikogo szukać. Co do dwóch pozostałych transferów, to dodam, że temat jest otwarty. Potrzeba nam dobrej jakości napastnika i piłkarza środka pola. Dlatego te nasze poszukiwania czy rozmowy trwają trochę dłużej, ale nie podejmujemy zbyt szybkich decyzji.

Z powodu braku zawodników, o których mówi trener Cracovii, na zgrupowaniu w Turcji 9. drużyna ekstraklasy grała w różnych wariantach taktycznych. Pomocnik Damir Sadikovic na obronie, wahadłowy Kamil Pestka w roli stopera, czy środkowy obrońca Jablonsky jako prawy stoper w trójce defensorów to tylko niektóre przymiarki.

– Sprawdzałem różne warianty – przyznaje trener Cracovii. – Po to są przecież przygotowania i sparingi, ale to nie znaczy, że na przykład Jablonsky, grając jako „półprawy” obrońca nie będzie filarem defensywy. To jest złudne określenie, że filar obrony musi grać na środku. W naszym systemie gry potrzebujemy trzech stoperów grających na równym poziomie, więc sprawdzaliśmy różne ustawienia.

Pestka, ostatnio występujący z boku pomocy, też przez długi czas grał jako lewy obrońca. Musimy być przygotowani na różne warianty, na różne ustawienia. Liga niesie różne sytuacje. Będą kartki, kontuzje, kto wie co jeszcze się wydarzy, więc warto mieć przygotowane warianty zastępcze.

Najważniejsze jednak jest to, że ten podstawowy wariant ustawienia trener Zieliński już ma gotowy. Powiedział o tym po ostatnim sparingu w Turcji z FK Spartak Subotica, w którym krakowianie zagrali w ustawieniu: Hrosso – Rapa, Rodin, Jugas – Kakabadze, Lusiusz, Hebo Rasmussen, Rakoczy, Hanca, Luis Rocha – van Amersfoort.

– Wyjściowe ustawienie w wygranym 2:1 meczu z drużyną z Serbii jest bliskie temu, w jakim zagramy z Lechem – dodaje Jacek Zieliński. – To był już najwyższy czas, żeby sprawdzić zespół w takim ustawieniu, w jakim prawie kończyliśmy poprzednią rundę. Dlatego właśnie ci chłopcy zagrali w większym wymiarze czasowym. Mamy oczywiście swój plan i wizję składu, ale jak wiemy, w piłce nawet dzień to czasem jest bardzo długo. Szczególnie w dobie pandemii i towarzyszących jej spraw. Dlatego zawodnicy po powrocie z Turcji dostali dwa dni wolnego, a trenując od wtorku, w związku z tym, że gramy dopiero w niedzielę, cały mikrocykl tygodniowy spokojnie sobie wykonamy i wtedy ogłosimy kto wybiegnie na mecz inaugurujący rundę wiosenną.

Na razie jesteśmy w środku tabeli więc trudno snuć opowieści, jak to będzie wszystko pięknie wyglądało. Chcemy po prostu w każdym kolejnym meczu potwierdzać, że robimy postęp i nasza gra wygląda lepiej. A do czego to nas zaprowadzi na koniec sezonu trudno teraz powiedzieć.


Na zdjęciu: Ukarany przez UEFA za ustawianie meczów David Jablonsky wraca do gry po dyskwalifikacji.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus