Cristovao zatrzymuje Wisłę

Trener Wisły Maciej Stolarczyk mocno zaskoczył przed meczem. Jest szkoleniowcem, który nie lubi zmian, tymczasem posadził na ławce dwóch ludzi, którzy w tym sezonie zawsze byli w podstawowym składzie – Jesusa Imaza i Zdenka Ondraszka. O ile ten drugi ostatnio miał problem ze strzelaniem goli, to przecież Hiszpan w dwóch ostatnich spotkaniach zdobył cztery bramki.

Starcie starych znajomych
W takiej sytuacji na szpicy zagrał Paweł Brożek, a za rywala na środku defensywy Zagłębia miał Piotra Polczaka. Kibice Wisły dobrze zapamiętali pojedynki tych piłkarzy z derbów Krakowa, bo przecież Polczak przez lata grał w Cracovii. I to między ta dwójką rozegrała się najważniejsza akcja meczu. Dawid Kort zagrał w pole karne, Brożek miał przed sobą bramkę, ale nie zdecydował się na strzał. Próbował minąć Polczaka, gdy padł na murawę. W pierwszej chwili sędzia Tomasz Kwiatkowski uznał, że wiślak symuluje i ukarał go żółą kartką. Po analizie VAR zmienił jednak decyzję, kartkę anulował i dał gospodarzom rzut karny.

Karnego na bramkę zamienił Kort, a goście mogli poczuć się pokrzywdzeni, bo do tej pory rozgrywali w Krakowie świetne spotkanie. Drużyna Valdasa Ivanauskasa była świetnie usposobieni, sprawnie wychodzili do kontr, po których okazje mieli Szymon Pawłowski, Adam Banasiak czy Konrad Wrzesiński. Ale i Wisła miała w tym okresie swoje okazje, aktywny był Kamil Wojtkowski, a po strzale Rafała Pietrzaka Dawid Kudła wypuścił piłkę z rąk i z pomocą przyszedł mu słupek.

Narodziny snajpera
Goście konkretniejsi byli w drugiej połowie, a konkretnie – Alexandre Cristovao. Do tej pory napastnik z Angoli nie trafił jeszcze w ekstraklasie, a wczoraj zdobył dwie bramki.  Cristovao lubi strzelać gole Wiśle. Wcześniej regularnie zdobywał bramki w meczach sparingowych z Białą Gwiazdą i to nie tylko jako zawodnik Zagłębia ale też wtedy, gdy był na testach w Puszczy Niepołomice

Wczoraj dwukrotnie doprowadzał do remisu. Na początku drugiej połowy oddał mocny strzał z pola karnego, piłka odbiła się jeszcze od nóg Macieja Sadloka i zaskoczyła Mateusza Lisa. A w końcówce napastnik Zagłębia doprowadził do stanu 2:2, gdy strzałem głową sfinalizował dobre dośrodkowanie Michaela Heinlotha z prawej strony.

W drugiej połowie Zagłębie znów rozgrywało świetną partię, ale goście nie ustrzegli się też błędów. Jesus Imaz, który wszedł na boisko w końcówce w swoim stylu oszukał Piotra Polczaka i wyprowadził Wisłę na prowadzenie 2:1. Piąty gol w trzecim meczu. Niesamowita skuteczność Hiszpana. A Polczak przeżywał w poniedziałek koszmarny wieczór, miał udział przy obu trafieniach Białej Gwiazdy.

Bez przełomu
Boisko to jedno, dla Wisły miał to być dzień ważnego wydarzenia w gabinetach. Przy okazji meczu w Krakowie mieli spotkać się trzej ludzie zainteresowani przejęciem klubu – Paweł Gricuk, Wojciech Kwiecień i Rafał Ziętek. Do spotkania w pełnym gronie nie doszło, bo do Krakowa nie dotarł Gricuk. Narada została przełożona, ale nie wiadomo, kiedy wreszcie całej trójce uda się spokojnie usiąść i podjąć decyzję w sprawie przyszłości Wisły.

Po meczu powiedzieli:

Valdas Ivanauskas:
– Specjaliści i media przed meczem twierdzili, że jeden punkt będzie dla nas OK. Teraz jednak, patrząc jak graliśmy, jak kreowaliśmy szanse, myślę, że trzy punkty były możliwe. Wiem jak zdyscyplinowanym i mocnym zespołem jest drużyna Wisły. W naszej sytuacji punkt jest dobry, ale ważniejsze jest to, że widzę w naszej grze progres. Nasza sytuacja w tabeli nadal jest trudna, a gracze zrozumieli, że muszą ciężko pracować. Rzut karny? Nie mam zamiaru się nad tym zastanawiać, bo i tak nie mogę tego zmienić.

Maciej Stolarczyk:
– Trudno być zadowolonym z remisu, ale dziś na nic więcej nie zasłużyliśmy, bo stworzyliśmy sobie mało sytuacji. Zagłębie miało tych okazji więcej. Dużo pracy przed nami, aby w takich meczach zwyciężać i to jest dla nas teraz kluczowe, by potwierdzać poprzednie dobre spotkania. Imaz rozpoczął mecz na ławce, bo po meczu z Legią miał drobny uraz i zaczął trenować z nami dwa dni temu. Nie chciałem ryzykować jego zdrowiem, bo przed nami kolejne spotkania.

 

Wisła Kraków – Zagłębie Sosnowiec 2:2 (1:0)

1:0 – Kort 45 min (rzut karny), 1:1 – Alexandre Cristovao 56 min (asysta Pawłowski), 2:1 – Imaz 81 min (asysta Boguski), 2:2 – Alexandre Cristovao 84 min (asysta Heinloth)

WISŁA: Lis – Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha – Boguski, Kort (84. Arsenić), Wojtkowski (70. Imaz), Kostal – Brożek (63. Ondraszek). Trener: Maciej Stolarczyk. Rezerwowi: Buchalik, Bartosz, Palczicz, Plewka

ZAGŁĘBIE: Kudła – Heinloth, Jędrych, Polczak, Mraz – Babiarz, Banasiak (90. Vokić) – Wrzesiński, Pawłowski, Udoviczić (84. Torunarigha) – Alexandre Cristovao (90. Corbelini). Trener: Valdas Ivanauskas. Rezerwowi: Perdijić, Kokoszka, Cichocki, Malheiro

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszaw)  Asystenci: Radosław Siejka (Łódź) i Dawid Golis (Skierniewice). Widzów: 11243. Czas gry: 88 (49 + 49). Żółte kartki: brak
Piłkarz meczu: Alexandre Cristovao