CTL Zagłębie Sosnowiec – Basket 25 Bydgoszcz . Miłe złego początki

Sosnowiczanki bez szans w starciu z Basketem 25 Bydgoszcz. CCC Polkowiece z kolejnym wysokim zwycięstwem.


Po dwóch latach przerwy ekstraklasa znów zawitała do sosnowieckiej hali. Radość z powrotu Zagłębia do elity zmącona została obostrzeniami zwiazanemi z koronawirusem. Mecz odbył się bez udziału publiczności. – Ligowa premiera miała wyglądać inaczej. Cóż, sytuację mamy jaką mamy, pozostaje nam się na razie cieszyć się z faktu, że w ogóle gramy – mówił przed meczem prezes CTL Zagłębia, Marek Lesiak.

Miejscowe spotkanie z wicemistrzem kraju rozpoczęły od mocnego uderzenia i po dwóch „trójkach” Jessicy January oraz Sydney Wallace prowadziły 6:0. Chwilę potem kolejny celny rzut za trzy punkty zaliczyła January. Sosnowiczanki miały sześciopunktową przewagę (16:10). Jak się później okazało było to najwyższe i zarazem ostatnie prowadzenie sosnowiczanek w meczu… Dziesięć punktów z rzędu bydgoszczanek sprawiło, ż to one wygrały pierwszą kwartę.

W kolejnych dziesięciu minutach Zagłębie próbowało odrobić straty, ale rywalki kontrolowały sytuację na parkiecie. Do tego w ekipie z Sosnowca z kontuzją opuściła parkiet Tori Jarosz, która nie wróciła już do gry.

Basket powiększał przewagę. Już do przerwy wzrosła do 16 „oczek”. Po wznowieniu gry na parkiecie niewiele się zmieniło. Miejscowe, mimo chęci nie były w stanie przeciwstawić się rywalkom. Przyjezdne dopiero w końcówce nieco spóściły z tonu, co pozwoliło Zagłębiu zniwelować straty.

Kolejne wysokie zwycięstwo odniósł CCC Polkowice. W starciu z Pszczółką z Lublina świetną partię rozrgrywała zwłaszcza Keisha Hampton. Amerykanka była bardzo skuteczna. Trafiła aż 10 z 13 rzutów z gry. W sumie spotkanie zakońćzyła z imponującym dorobkiem 27 „oczek”. Klasą błysnęły także Dragana Stanković oraz Weronika Gajda. Ta pierwsza twardo walczyła w strefie podkoszowej, Gajda natomiast umiejętnie kierowała grą CCC, zapisując na swoim koncie aż 10 asyst.

Polkowiczanki od początku przeważały. W 25 min ich przewaga wynosiła nawet 25 punktów. Koncentrację straciły dopiero pod koniec spotkania, ale wtedy mecz był już dawno rozstrzygnięty.

Krzysztof Polaczkiewicz, mic

CTL Zagłębie Sosnowiec – Basket 25 Bydgoszcz 65:90 (16:20, 16:26, 14:19, 19:25)

SOSNOWIEC: January 16 (2×3), Jasnowska 8 (2×3), Vucković 6, Wallace 17 (2×3), Jarosz 2 – Rutkowska 2, Wojtala 3 (1×3), Stasiuk 5, Jasiulewicz, Czyżewska 6 (1×3). Trener Adam KUBASZCZYK.

BYDGOSZCZ: Jeffrey 10 (2×3), Międzik 8 (2×3), Michałek 12, Evans 10, Ervin 13 (1×3) – Światkowska, Stankiewicz 17 (2×3), Faleńćzyk 3, Sobiech 3 (1×3), McBride 8 (1×3), Szajtauer 3 (1×3). Trener Piotr KULPEKSZA.


Na zdjęciu: Keisha Hampton z łatwościa radziła sobie z lubliniecką defensywą.

Fot. PAP/Maciej Kulczyński