Cudowne ozdrowienie „Jędzy”

Obaj wrócili ze zgrupowań z kontuzjami. Ten pierwszy szybko jednak doszedł do pełni sił. Uraz „Jędzy” wydawał się o wiele poważniejszy. W pewnym momencie brano nawet pod uwagę interwencję chirurga…

Jędrzejczyk już może grać

Tymczasem ku zdumieniu wszystkich sytuacja zmieniła się o 180 stopni. 31-letni defensor wrócił do zajęć z zespołem i może znaleźć się w kadrze mistrzów Polski już na sobotni mecz z Koroną Kielce. Kłopoty ze stawem skokowym nie okazały się tak poważne, jak pierwotnie przypuszczano.

To oznacza, że Jędrzejczyk najprawdopodobniej ponownie trafi do wyjściowej jedenastki Legii – jeśli nie w najbliższy weekend, to raptem tydzień później. Zanim doznał kontuzji, trener Ricardo Sa Pinto stawiał na niego regularnie, powierzając mu rolę jednego z dwójki stoperów.

Rychły powrót na boisko

Pech nie opuszcza natomiast Jarosława Niezgody, który po raz ostatni zagrał w ekstraklasie na początku maja. Później musiał się zmierzyć z problemami kardiologicznymi, ujawnionymi podczas rutynowych badań. Na jego rozbrat z boiskiem wpłynęła także trudna do zdiagnozowania kontuzja pleców.

Od jakiegoś czasu stan jego zdrowia wyraźnie się jednak polepszał, co zwiastowało rychły powrót do gry. Zdążył już zaliczyć jeden występ w III-ligowych rezerwach. Kiedy wydawało się, że 23-letniego zawodnika w pierwszej drużynie zobaczymy lada moment, na sobotnim treningu doznał urazu kolana.

Nieoczekiwanie jednak już we wtorek piłkarz pojawił się na zajęciach i ćwiczył bez taryfy ulgowej. Nie narzeka na dolegliwości bólowe. Jego występ w meczu ekstraklasy jest zatem możliwy jeszcze w tym roku.

 

Na zdjęciu: Artur Jędrzejczyk może już wybiec na boisko w meczu z Koroną Kielce.