Cygan: Chcemy spełnić marzenia!

Czy przygotowania do półfinału Pucharu Polski z Lechią trochę popsuła ligowa porażka ze Stalą Mielec? Przerwana została fenomenalna seria meczów bez porażki.
Wojciech CYGAN: – Myślałem, że zapyta pan, czy to już kryzys. Tak poważnie, to uważam, że porażka w Mielcu może mieć pozytywne skutki i dobrze wpłynąć na zespół. 31 spotkań bez porażki, licząc mecze ligowe i pucharowe sprawiło, że pojawił się duży komfort, pewnie także u osób zarządzających klubem. Porażka sprawiła, że już nikt nie osiądzie na laurach i wszyscy w klubie wiemy, że trzeba być skoncentrowanym. A co do szczególnej motywacji, to mając za sobą mecze z Lechem czy Legią nie trzeba teraz chłopaków dodatkowo motywować. Każdy wie o co walczymy.

Wyeliminowaliście już dwie drużyny, których nazwy zaczynają się na literę „L”. Teraz czas na trzecią…
Wojciech CYGAN: – Dobrze, że w finale żadnej drużyny na „L” na pewno nie będzie. Oczywiście to czysty przypadek, ale po wyeliminowaniu Legii i wylosowaniu Lechii w klubie śmialiśmy się, że PZPN powinien nam przyznać już ten Puchar Polski za sam awans do finału, bo tak trudnej drogi nikt dawno nie miał. Koncentracja w zespole jest ogromna, bo jesteśmy o jeden krok od gry na Stadionie Narodowym, co dla zdecydowanej większości jest spełnieniem marzeń.

Raków, niezależnie z kim gra, preferuje swój styl. Lech i Legia grały otwarty futbol, a obserwując Lechię można spodziewać się raczej pragmatycznego podejścia i być może wyczekiwania na wasze błędy. Jesteście na to gotowi?
Wojciech CYGAN: – Obserwujemy to, co się dzieje nie tylko w I lidze, ale i w ekstraklasie. Wiemy, jak gra Lechia, że preferują raczej wyrachowany futbol. Każdy w Rakowie jest jednak przekonany i wierzy, że jesteśmy w stanie ich pokonać i znaleźć na nich sposób. Tak, jak mówiłem wcześniej, jesteśmy o krok od spełnienia marzeń, ale Lechia przecież w ostatnich latach też nic nie wygrywała i też marzą o tym finale, podobnie jak o mistrzostwie Polski. Puchar Polski nie jest mniej ważny niż liga. W naszym przypadku też tak jest.

Piłkarze grają o ogromny prestiż, ale i pewnie o ogromne pieniądze. Premie za ewentualny finał i zdobycie trofeum już są ustalone?
Wojciech CYGAN: – System premiowania jest jasny i przejrzysty. Co najważniejsze, został zaakceptowany przez drużynę oraz trenerów. A o jakich kwotach mówimy, to niech to pozostanie wewnątrz klubu. Może za wiele lat jacyś historycy wygrzebią te sumy i będzie się o tym opowiadało.