Czas na grę bez kalkulacji

Mistrzostwa świata wkraczają w decydującą fazę. W grze pozostało tylko sześć drużyn, podzielonych na dwie grupy. W grupie I są; Brazylia, Rosja i USA, grupę J tworzą Włochy, Serbia oraz Polska. Do półfinałów awansują po dwie najlepsze ekipy z każdej grupy.

Włosi z zadowoleniem przyjęli podział na grupy. „Blengini (trener reprezentacji Italii – przyp. red.) nigdy tego nie przyzna, ale może być usatysfakcjonowany. Mogliśmy trafić na bardziej wymagających rywali. Polacy Heynena to aktualni mistrzowie świata, ale to nie ta jakość, co cztery lata temu, która pozwoliła im na sportowy cud. Serbia jest trudniejszym przeciwnikiem, o czym świadczy pokonanie Rosji w pierwszej fazie mistrzostw” – ocenili dziennikarze telewizji Sky.

W naszej grupie pierwsi walkę rozpoczną Włosi i Serbowie. Faworytami są gracze z Półwyspu Apenińskiego, ale Serbowie pokazali, że stać ich na wiele. Wprawdzie ostatnie spotkanie przed Final Six im nie wyszło, z kretesem polegli z biało-czerwonymi, ale mieli już zapewniony awans. Teraz z pewnością zaprezentują się zdecydowanie lepiej. W mistrzostwach trudnych meczów mieli już kilka. Ograli m.in. Rosję i Francję. Natomiast z USA stworzyli porywające widowisko, które przegrali 2:3.

Włosi do tej pory przegrali tylko raz, z Rosją 3:2. Mają potencjał. Błyszczą ich gwiazdy, przede wszystkim Ivan Zajcew. 30-letni siatkarz imponuj grą w ofensywie. Atakuję z blisko 60-procentową skutecznością. Lepszy jest od niego jedynie lider Amerykanów, Matthew Anderson. Wysoką formą imponują również doświadczony Osmany Juantoena, młody ale zdolny rozgrywający Simone Gianelli oraz środkowy Simon Anzani. Armadę Gianlorenzo Blenginiego będzie bardzo trudno zatrzymać.