Czeka go wiele pracy, ale najpierw starcie z Rakowem

Poniedziałkowe spotkanie z Rakowem będzie drugim podejściem Jacka Zielińskiego do Cracovii. Poprzednie było sinusoidą.


W pierwszym swoim sezonie pracy w Krakowie „Pasy” zajęły miejsce tuż za podium i awansowały do eliminacji pucharowych. Tam skompromitowały się ze Shkendiją. Sezon Cracovia zakończyła na ostatnim miejscu bezpiecznym, co zakończyło się zwolnieniem Zielińskiego z klubu. Po dwóch epizodach w Bruk-Becie i Arce Gdynia oraz dwuletniej przerwie od zawodu wraca na ławkę trenera „Pasów”.

Jeszcze bez rewolucji

Ponowny debiut przypadł na rywalizację z wicemistrzem Polski, Rakowem. Częstochowianie w ostatnich sezonach tylko raz pokonali Cracovię, jednak miało to miejsce w półfinale Pucharu Polski. Stąd też w Rakowie panuje pełna mobilizacja, by wygrać w Krakowie. Szkoleniowiec gości, Marek Papszun ma jednak sporty problem – w meczu nie wystąpi co najmniej czterech zawodników, z czego dwóch dość ważnych w zespole. Mowa o Tomaszu Petraszku i Milanie Rundiciu. Nie wiadomo, czy dzisiaj na murawę wybiegnie Marcin Cebula. Losy jego występu będą ważyć się do samego meczu.

Trener Zieliński ma w porównaniu do Papszuna spory komfort. Jedynym nieobecnym zawodnikiem z jego kadry jest Thiago, który powoli wraca do zespołu. Pozostali piłkarze, jak stwierdził sam szkoleniowiec na konferencji prasowej, „palą się do gry”. Jak jednak zapowiedział na niej nie będzie dokonywał na razie radykalnych zmian. Między innymi kapitanem zespołu ma pozostać Sergiu Hanca.

– Nigdy nie miałem zasady wyznaczania kapitana, nominowała go drużyna. Kapitan to przedłużenie ręki trenera w szatni, więc to ona powinna go wybrać. Nie mam zamiaru niczego zmieniać. W zimie mamy przygotowania, obóz w Turcji, wówczas zobaczymy – powiedział Jacek Zieliński. Dodał także, że jeszcze nie wybrał pierwszego bramkarza. Zaznaczył także, że na ten moment do jego zespoły nie dołączy nikt z drugiej drużyny, choć może zmienić się to niedługo.

– Przyglądam się tym chłopakom, za wcześnie jednak na decyzje o dołączeniu ich do pierwszego zespołu. Za chwilę skończą sezon. Mamy szeroką kadrę, skupiamy się na tym, by pracować z tą ekipą, a w okresie zimowym będziemy się zastanawiać, co dalej – dodaje nowy trener Cracovii.

Wszystko jest możliwe

Zdaniem Zielińskiego wszystko w wykonaniu Cracovii jest możliwe. Jak sam jednak stwierdził nie ma zamiaru już teraz czegokolwiek deklarować.
– Teoretycznie możemy zdobyć 60 punktów. Marzena to jedno, a realia to coś zupełnie innego. Chcielibyśmy do końca rundy zapunktować. O celach porozmawiamy zimą. Teraz trudno je wyciągać z kapelusza. Cracovia ma zespół, który może grać w górze tabeli. Nie będę mówił o mistrzostwie czy walce o europejskie puchary. Nie będę głowy unosił zbyt wysoko, ale wierzę w tę drużynę – dodaje szkoleniowiec „Pasów”.

Trener Zieliński ma zamiar wykorzystywać umiejętności i kreatywność swoich zawodników w grze kombinacyjnej. Chce również poprawić jej grę w defensywie co nie może dziwić. Cracovia straciła już 22 bramki. Jak stwierdził, jego zadaniem jest pomoc w odblokowaniu zawodników.



– W pierwszej kolejności musimy sprawić, by zawodnicy uwierzyli, że potrafią grać w piłkę. Puchar Polski, Superpuchar, 4. miejsce w lidze nie wzięło się z przypadku. Moim zadaniem jest pomóc piłkarzom się odblokować, bo ostatnio w Cracovii jest wiele pesymizmu – kończy Zieliński. Kibice „Pasów” w zatrudnieniu nowego szkoleniowca pokładają nowe nadzieje i liczą na poprawę miejsca w tabeli. Pierwszy mecz może dać im już pewne odpowiedzi.


Na zdjęciu: Jacka Zielińsikego w swoim pierwszym meczu po powrocie do Cracovii czeka trudna przeprawa.

Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus