Czekając na efekty

Drużyna Piasta nie rozegrała w weekend żadnego meczu sparingowego, ale jednostek treningowych było więcej niż zazwyczaj.


Gdy ostatnio zamiast meczu ligowego gliwiczanie rozegrali spotkanie kontrolne z Polonią Bytom, fatalnie skończyło się ono dla Tomasa Huka, o którym pisaliśmy na łamach „Sportu”. Tym razem sztab szkoleniowy Piasta wolał skupić się na treningach i poprawie elementów, który w pierwszych kolejkach szwankowały.

Optymalnie wykorzystany czas

Co trener Waldemar Fornalik może powiedzieć o ostatnich niemal dwóch tygodniach? Jak przebiegała okres przerwy ligowej? – Powiedziałbym, że… tradycyjnie – mówi szkoleniowiec Piasta. – Pierwsze dni poświęcone były regeneracji, takiemu oczyszczeniu głów, a potem była już tylko praca, praca i… praca. Mieliśmy kilka dni podwójnych zajęć i teraz skupiamy się już tylko na piątkowym meczu w Płocku z Wisłą – wyjaśnia były selekcjoner, który nie wygląda na takiego, który cieszyłby się ostatnim gorszym okresem „nafciarzy”.

Dlaczego? Zespół Wisły może ostatnio gorzej punktuje, ale cały czas jest groźny, bo ma zawodników, którzy potrafią kreować sytuacje w ofensywie. Na pewno Rafał Wolski jest ważną postacią w układance trenera. Musimy być jednak przygotowani na innych piłkarzy, jak i na cały zespół z Płocka – dodaje trener śląskiej drużyny.

Tajemnicze urazy

Fornalik nie martwi się Wisłą, ale spogląda na swój zespół i wciąż gliwiczanie nie mogą wystawić optymalnego lub niemal optymalnego składu. – Oprócz rehabilitującego się duetu Kostadinow-Huk, mamy jeszcze z dwóch, trzech zawodników, których udział w piątkowym meczu będzie się ważył do ostatnich chwil. Nie chcę mówić o nazwiskach. Reszta jest zdrowa, choć Ariela Mosór nie będzie z powodu czerwonej kartki – nie chce uchylać rąbka tajemnicy Waldemar Fornalik.

Przerwa ligowa była jedynym momentem, żeby podładować baterie przed drugą częścią jesiennego grania. Przypomnijmy, że drużyny ekstraklasy grać będą aż do połowy listopada, gdy z powodu mistrzostw świata czeka ich zimowa przerwa. Czy przy Okrzei wiedzą, jak będzie wyglądała dłuższa niż zwykle przerwa zimowa i okres przygotowawczy?

– Wstępnie mamy to zaplanowane, rozpisane, natomiast teraz jesteśmy głowami przy najbliższych meczach, bo chcemy i musimy zdobyć jak najwięcej punktów. Pierwsza okazja w piątek, choć łatwo na pewno nie będzie, bo Wisła to wymagający przeciwnik. Ta przerwa ligowa jednak powinna na nas wpłynąć pozytywnie i powinniśmy zacząć lepiej grać – mówi trener Piasta. A jak przerwa wpłynie na rywala? – Trudno mi powiedzieć, bo nie wiem na co kładli nacisk. Przygotowujemy się na mecz z Wisłą, którą znamy z przeszłości, zarówno od dobrej, jak i tej gorszej strony – dodaje.

Rauno się wstrzeli?

Sztab szkoleniowy w ostatnich dniach nasłuchiwał też wieści o gliwickich kadrowiczach. W dobrym humorze, może i najlepszym, ze zgrupowania reprezentacji Estonii do Gliwic powróci [Rauno Sappinen]. Napastnik gliwiczan, który ostatnio jest tylko żelaznym rezerwowym, który wciąż czeka na trafienia w polskiej lidze. W reprezentacji idzie mu znacznie lepiej, bo strzelił gola zarówno w meczu z Maltą (2:1), jak i San Marino (4:0). Co na to trener Waldemar Fornalik?

– Zawsze lepiej, jak zawodnik jedzie na kadrę i nie dość, że gra, to jeszcze zdobywa bramki. Jeden gol z rzutu karnego, drugi po indywidualnej akcji i choć wiemy, że przeciwnicy nie byli zbyt wymagający, ale bramki to bramki – przyznaje szkoleniowiec Piasta. Być może dobra forma Sappinena poskutkuje w końcu premierowym golem Estończyka w ekstraklasie? Przekonamy się w piątek.


Na zdjęciu: Rauno Sappinen zdobył bramki w obu wrześniowych meczach reprezentacji Estonii.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus