Czekając na odmrożenie niższych lig

Prezesi wojewódzkich ZPN-ów napisali list otwarty do premiera Mateusza Morawieckiego z prośbą o możliwość wznowienia rywalizacji w ligach amatorskich i juniorskich.


Amatorska piłka nożna w innych krajach wraca do normalnego funkcjonowania, podczas gry środowisko futbolowe w Polsce znalazło się w zawieszeniu. Dlatego też działając w imieniu ponad siedmiu tysięcy zrzeszonych klubów i ponad pół miliona zrzeszonych w nim zawodniczek i zawodników zwracamy się z prośbą o modyfikację obowiązujących przepisów, celem umożliwienia powrotu do ligowej rywalizacji wszystkim zainteresowanym, zarówno dzieciom i młodzieży, jak również zespołom seniorskim

– czytamy w liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego, podpisanym przez prezesów 16 wojewódzkich związków piłki nożnej, który został też przekazany do wiadomości ministra Adama Niedzielskiego oraz wicepremiera Piotra Glińskiego. Sport amatorski pozostaje zawieszony od 20 marca. Rozgrywki dzieci i młodzieży – od 27 marca.

Naukowe wnioski

List otwarty do premiera Morawieckiego liczy kilka stron i nie jest tylko czczą gadaniną, a ma w sobie także część naukową. Prośbę o odmrożenie sportu popiera się m.in. badaniami naukowców z Uniwersytetu w Aarhus i Uniwersytetu Południowej Danii. Wykazały, że średni czas kontaktu, który umożliwiałby zakażenie od innego gracza, w czasie meczów piłkarskich wynosi dla każdego zawodnika niespełna 88 sekund na ponad 90 minut gry.

Z kolei badanie na zlecenie Holenderskiego Związku Piłkarskiego dowiodło, że w 98 procentach meczów ryzyko transmisji koronawirusa było minimalne bądź żadne. To wnioski zgromadzone w oparciu o dane z systemów monitorujących ruchy zawodników. Jak wykazało badanie aktywności fizycznej dzieci ze szkół podstawowych na Dolnym Śląsku – od 68,3 do 77,9 procent rodziców stwierdziło, że aktywność fizyczna ich dzieci obniżyła się w porównaniu do okresu sprzed pandemii.

Niezgoda w „okręgówkach”

Prezesi wojewódzkich ZPN-ów wyrażają gotowość do działania w jeszcze większym rygorze sanitarnym niż dotąd, licząc się nawet z zakazem korzystania z szatni. W części województw ligi seniorskie starają się wracać do życia dzięki spełnianiu przez kluby wymogów rozporządzenia rady ministrów w zakresie sportu zawodowego. Podpisuje się kontrakty, umowy stypendialne, zgłasza się zawodników do ZUS-u czy Urzędu Skarbowego.

Wiele klubów jednak rezygnuje z tych kłopotliwych formalności, woląc spokój od grania i narażania się na ewentualne prawne konsekwencje, czemu trudno się dziwić. Na Śląsku normalnym rytmem gra IV liga. Związek dał sygnał także klasie okręgowej, ale tam nie brakuje klubów, które nie podejmą się spełnienia zawodowych wymogów. Na zdeklarowanie się dostały czas do czwartku.

Dziś najbardziej optymistyczny scenariusz zakłada, że ruszą jedynie grupy rybnicko-raciborska oraz bytomsko-zabrzańska. Nie ma jednomyślności w grupach katowicko-sosnowieckiej, tysko-bielskiej, częstochowsko-lublinieckiej czy żywiecko-skoczowskiej.

Nowe wytyczne już dziś?

Pozostaje zatem czekać, aż rząd odmrozi sport amatorski i młodzieżowy. Obostrzenia w ubiegłym tygodniu zostały przedłużone do 18 kwietnia, czyli tej soboty. Minister zdrowia Adam Niedzielski zapowiedział, że najpewniej już w środę, czyli dziś, ogłoszone zostaną nowe wytyczne – zaostrzenie bądź poluzowanie restrykcji.

Jest duża szansa, że to poluzowanie dotknie sportu na otwartej przestrzeni. Nie ma jednak pewności, czy zarówno amatorskiego, jak i młodzieżowego, czy jednak tylko tego młodzieżowego. Nawet to byłoby jednak krokiem w stronę normalności. Śląski ZPN zakłada, że w razie czego jest gotowy przedłużyć sezon amatorskich lig nawet do 15 lipca.


Fot. Facebook/uksstrzybnica/Wojciech Siwy