Czerwona latarnia oślepiła GieKSę

GieKSa mimo ponad półgodzinnej gry w przewadze nie zdobyła nawet punktu z ostatnim w tabeli beniaminkiem.


Szok przy Bukowej. Grająca blisko pół meczu w liczebnej przewadze GieKSa nie dała rady ostatniemu Hutnikowi. Niektórzy kibice po takich porażkach czują się nie tyle zawiedzeni, co oszukani.

Przed oczami stają im poprzednie wiosny, w których drużyna nie potrafiła czy to awansować, czy się utrzymać, nierzadko w przedziwnych okolicznościach. Teraz już po 1. kolejce rundy rewanżowej zapaliła się lampka ostrzegawcza, że powrót do I ligi nie będzie formalnością.

Szydełko znów ich pokonał

– Przegraliśmy spotkanie, którego nie musieliśmy przegrać. Słabo w nie weszliśmy. To nie była nasza gra; nie w takim tempie, jakiego sobie życzymy. Choć mieliśmy przewagę w polu, nie przekładała się na sytuacje, nie mówiąc o bramkach. Grając od 52 minuty z przewagą zawodnika można było spodziewać się, że coś strzelimy, ale to zdecydowanie nie był nasz dzień. Bardzo mocno schodzimy na ziemię. Przegraliśmy bitwę, ale nie wojnę. Głowy do góry. Walczymy dalej – powiedział trener Rafał Górak.

GKS nie potrafił przebić się przez złożoną z trzech stoperów obronę Hutnika, którego po raz pierwszy prowadził Szymon Szydełko. W poprzednim sezonie szkoleniowiec ten znalazł już sposób na katowiczan jako szkoleniowiec Stali Stalowa Wola, a teraz znów dokonał tej sztuki. Jego drużyna nie przypominała czerwonej latarni tabeli.

Broniła się konsekwentnie, cierpliwie i z pewną dozą szczęścia, a gdy nadarzała się okazja – groźnie kontratakowała. To była klasyka gatunku: Hutnik objął prowadzenie po stałym fragmencie gry, GieKSa waliła głową w mur, a 2. gola straciła w ostatniej akcji.

Wściekły Woźniak

Co zapamiętamy z sobotniego wieczora przy Bukowej? Rozczarowujący debiut Rafała Figla, który w protokole zapisał się jedynie żółtą kartką za próbę wymuszenia karnego. Środkowy pomocnik ściągnięty z Podbeskidzia nie był „pod grą” w takim stopniu, jak się tego od niego oczekuje, posyłał mało piłek do przodu, a długimi fragmentami II połowy znikał z pola widzenia.

Zapamiętamy czerwoną kartkę Abdallaha Hafeza, już drugą w tym sezonie i dającą argumenty wszystkim twierdzącym, że ściąganie na 3. poziom rozgrywkowy zawodników z tak egzotycznych kierunków niekoniecznie jest fortunnym pomysłem. Egipcjanin „zwarł się” z Michałem Kołodziejskim, sędzia wyrzucił go za oplucie stopera GieKSy.

Zapamiętamy także spięcie między Rafałem Górakiem a Arkadiuszem Woźniakiem. Najstarszy zawodnik katowickiej drużyny został zmieniony. Schodząc z boiska nie przybił „piątki” Dominikowi Kościelniakowi, siadł wściekły na ławkę rezerwowych i zdenerwował trenera na tyle, że ten w złości kopnął butelkę z wodą.

Spudłował z 2 metrów

Zapamiętamy też spektakularne „pudło” Krystiana Sanockiego. GKS grał już wtedy 11 na 10, a to była najlepsza okazja na wyrównanie. Po szybkiej wymianie piłki między Kościelniakiem, Marcinem Urynowiczem i Grzegorzem Rogalą w poprzeczkę trafił Filip Kozłowski, a dobijający dosłownie z 2 m Sanocki przeniósł futbolówkę nad bramką!

Pomocnik jeszcze przed przerwą zastąpił kontuzjowanego Szymona Kiebzaka, ale meczu nie dograł, bo wkrótce po zmarnowanej szansie został zmieniony.
Zapamiętamy wreszcie gola na 0:2 i wielką radość krakowian, którą poprzedziło nieporozumienie Zbigniewa Wojciechowskiego z Bartoszem Mrozkiem. Obrońca zagrał piłkę obok wybiegającego na przedpole golkipera, a Kamil Sobala skorzystał z prezentu i tylko skierował ją do „pustaka”. W następnej kolejce katowiczanie pauzują…


GKS Katowice – Hutnik Kraków 0:2 (0:1)

0:1 – Kitliński, 13 min (głową), 0:2 – Sobala, 90+5 min

GKS: Mrozek – Wojciechowski, Jędrych, Kołodziejski, Rogala – Jaroszek (61. Urynowicz), Figiel – Kiebzak (40. Sanocki, 80. Pawłas), Błąd, Woźniak (61. Kościelniak) – Kozłowski (81. Kurbiel). Trener Rafał GÓRAK.

HUTNIK: Smug – Wojcinowicz, Stawarczyk, Kędziora – Ozimek, Linca (64. Jodłowski), Drąg, Hafez, Świątek (90. Jaklik), Zmorzyński – Kitliński (64. Sobala). Trener Szymon SZYDEŁKO.

Sędziował Damian Krumplewski (Olsztyn). Żółte kartki: Figiel, Kołodziejski, Jędrych, Pawłas – Stawarczyk, Sobala, Jodłowski, [czerwona] Hafez (52, niesportowe zachowanie).

Piłkarz meczu – Łukasz KĘDZIORA.




4 PORAŻKI poniósł w tym sezonie GKS. Dwie – z Hutnikiem.

Czy wiesz, że…
Od chwili spadku do II ligi, GKS w sezonie zasadniczym dotąd nie zaliczył przy Bukowej meczu bez strzelonego gola. Bezbramkowo zremisował jedynie z Wartą Poznań w Pucharze Polski, a także przegrał 0:2 w półfinale barażów o awans ze Stalą Rzeszów.


Na zdjęciu: Katowiczanie latali w sobotę niżej od ambitnego i walczącego o utrzymanie beniaminka…
Fot. Tomasz Kudała/PressFocus