Czerwony alarm na Camp Nou

Barcelona musi wygrać z Interem, żeby zachować szanse na awans, mecz sędziuje Szymon Marciniak. Bartosz Frankowski poprowadzi spotkanie z udziałem Bayernu.


„Barca” to taki dziwny klub, który nie ma pieniędzy, a jednocześnie pozyskuje kogo chce – taka opinia pojawiła się latem tego roku, gdy prowadziła szeroko zakrojoną akcję wzmacniania kadry z jednoczesnym pozbywaniem się grupy niechcianych piłkarzy. To pierwsze udało się lepiej, a na lidera nowego projektu pasowano Roberta Lewandowskiego. Po 0:0 w premierze z Rayo Vallecano w kolejnych meczach bramki „Lewego” były gwarancją sukcesów. Ale gdy zaczęły się schody w Lidze Mistrzów, zaczęły się też problemy.

Zabrakło determinacji i reakcji

Viktorię Pilzno odprawiono z „manitą” 5:1, ale na wyjazdach Bayern i Inter obnażyli słabość tworzonej drużyny. Żadnej bramki, żadnego punktu. W obu tych najtrudniejszych i prestiżowych meczach Lewandowski był bezradny, a razem z nim Barcelona. Miał kierować kolegami, jednak im więcej gestykuluje, tym mniej gra. Sytuacja była tym bardziej zaskakująca, że niemiecki i włoski zespoły notowały przed tymi spotkaniami spadek dyspozycji, a jednak potrafiły się zmobilizować i wygrać. Zabrakło tej determinacji Barcelonie, podobnie jak skutecznej reakcji na niekorzystny wynik. Gdy pierwsza traci bramkę, nie potrafi jej odrobić.

Po obu przegranych meczach Katalończycy mieli pretensje do arbitrów. Ciekawe jak będzie tym razem – rewanż z Interem sędziuje Szymon Marciniak. To jego drugi mecz w fazie grupowej, znów w Hiszpanii. Sędziował spotkanie Atletico – Porto (2:1), w którym wszystkie bramki padły w doliczonym czasie, był rzut karny dla gości, 6 żółtych kartek i jedna czerwona. Rok temu Marciniak także prowadził mecz z udziałem Lewandowskiego. Bayern pokonał Benficę 5:2 i „Lewy” zaliczył hat tricka. W tym sezonie trzy bramki zdobył w pierwszej kolejce LM i na razie na tym się skończyło.

Historia się nie powtórzy?

W lidze hiszpańskiej Barcelona straciła tylko jednego gola, co jednak jest większą zasługą bramkarza Marca-Andre ter Stegena niż defensywy, która teraz została zdziesiątkowana. Kontuzjowani są: Araujo, Bellerin, Christensen i Kounde. Także pomocnik Kessie i napastnik Depay. Poza Araujo i Depayem pozostali to pozyskani latem zawodnicy. Siedem meczów zagrała na „zero z tyłu”. A jednocześnie w Lidze Mistrzów traci bramki w każdym spotkaniu. Na półmetku fazy grupowej ma zaledwie 3 punkty. Tyle samo miała przed rokiem, mocnego finiszu nie było i odjechała do Ligi Europy, gdzie kariery też nie zrobiła. Hiszpanie wierzą, że teraz sytuacja się nie powtórzy. Kadra jest mocniejsza, jest po dwóch równorzędnych zawodników na każdą pozycję, za wyjątkiem środkowego napastnika. Xavi jest teraz bardziej doświadczony, atutem na być też Camp Nou, gdzie zagra z Interem i Bayernem. No ale więcej w tym pobożnych życzeń niż realizmu. Przed rokiem to właśnie na Camp Nou Barcelona przegrała swoją szansę remisując 0:0 z Benficą. A wystarczyło wygrać 1:0 i byłby awans. Teraz potrzebuje zwycięstwa z Interem 2:0, żeby mieć z nim korzystny bilans gier, decydujący przy równości punktów.

Do Pilzna po awans

Drugi mecz w grupie także sędziuje Polak, Bartosz Frankowski. Na Doosan Arenie w Pilznie Viktoria spotka się z Bayernem, który powinien dzisiaj zapewnić sobie awans. Ale to nie znaczy, że Barcelonie w kolejnym spotkaniu na Camp Nou z mistrzem Niemiec będzie przez to łatwiej, nawet jeśli trener Julian Nagelsmann nie wystawi najmocniejszego składu. Kataloński „Sport” po 0:1 z Interem napisał, że Barcelonie włączył się czerwony alarm. Przed nią najtrudniejsze dni w tym sezonie – mecz o przyszłość w Lidze Mistrzów i w niedzielę w Madrycie „El Clasico” z Realem. Natomiast dla „nerazzurrich” zwycięstwo na San Siro było jak łyk tlenu, bo przegrali już 5 meczów w tym sezonie i trener Simone Inzaghi był poważnie zagrożony dymisją. Pokonanie Barcelony ją oddaliło, ale jego pozycja w klubie jest dość słaba nie tylko z powodu wyników. Nie po drodze mu z prezesem Stevenem Zhangiem, a wiadomo jakie to zwykle ma konsekwencje.

4. kolejka

Środa, 12 października, godz. 21.00

FC Barcelona – Inter Mediolan
Sędzia Szymon Marciniak (Polska).

Viktoria Pilzno – Bayern Monachium
Sędzia Bartosz Frankowski (Polska).


Na zdjęciu: Na San Siro zawodnicy Interu zatrzymali Roberta Lewandowskiego walcząc do upadłego. Jak będzie dzisiaj na Camp Nou?
Fot. Pressfocus