Czesław już nie śpiewa

Miesiąc po bezbramkowym remisie z Meksykiem, a 2,5 tygodnia po meczu 1/8 finału MŚ z Francją, PZPN zakomunikował, że nie przedłuży wygasającego z końcem roku kontraktu z Czesławem Michniewiczem i zaczyna poszukiwania nowego selekcjonera.


Klamka zapadła. 31 grudnia wygaśnie umowa Czesława Michniewicza z PZPN i nie zostanie prolongowana. – W imieniu zarządu PZPN chcieliśmy serdecznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi za 11 miesięcy pracy na stanowisku selekcjonera. Jak wiemy, trener przejął kadrę w bardzo trudnym momencie. Mimo tych okoliczności, zdołał wywalczyć awans na mundial, utrzymał także miejsce w elicie Ligi Narodów. Poprowadził również reprezentację do pierwszego od 36 lat awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata.

Za to Czesławowi Michniewiczowi należą się podziękowania. Jednak, aby właściwie ocenić pracę selekcjonera, musieliśmy wziąć pod uwagę również inne kluczowe kwestie, takie jak długofalowy pomysł na dalsze funkcjonowanie reprezentacji oraz kierunek jej rozwoju. Dlatego, po wielu spotkaniach i analizach, podjęliśmy niełatwą decyzję o zakończeniu współpracy. Czesław Michniewicz jest doświadczonym szkoleniowcem i jestem przekonany, że nie będzie długo czekał na propozycje nowej pracy. Życzymy mu powodzenia i dalszych sukcesów w karierze – mówi [Cezary Kulesza], prezes PZPN.

Cztery spotkania

Michniewiczowi taka decyzja została zakomunikowana wczoraj w siedzibie związku przez prezesa Kuleszę oraz w obecności wiceprezesów Wojciecha Cygana, Mirosława Golby, Adama Kaźmierczaka, Henryka Kuli i Macieja Mateńki. Stało się to dokładnie miesiąc po rozegranym 22 listopada i bezbramkowo zremisowanym przez kadrę meczu z Meksykiem, którym zaczynaliśmy mundial, a 17 dni po porażce z Francją 1:3, którą w 1/8 finału pożegnaliśmy się z turniejem w Katarze.
Po odpadnięciu z MŚ wokół kadry wybuchła „afera premiowa”, a działacze PZPN – jak sekretarz generalny Łukasz Wachowski na antenie Canal+ – wprost dawali do zrozumienia, że spotkanie z premierem oraz niedoszła nagroda obiecana przez Mateusza Morawieckiego były załatwiane bez wiedzy związku. W poprzednim tygodniu Michniewicz odbył trzy spotkania. Na pierwszym, z Cezarym Kuleszą, usłyszał, że PZPN nie skorzysta z klauzuli automatycznego przedłużenia kontraktu z selekcjonerem i daje sobie czas na dalsze kroki, co świadczyło o jego słabnącej pozycji. Potem rozmawiał z wiceprezesami, a na sam koniec – z całym zarządem PZPN.

„Lewy” dzwoni do prezesa

Właśnie wtedy miał „zaocznie” zaatakować rzecznika prasowego związku i team managera kadry Jakuba Kwiatkowskiego, zarzucając mu organizacyjne niedociągnięcia, z czym później Kwiatkowski w rozmowie z zarządem się nie zgodził. Choć w mediach Michniewicz przekonywał, że atmosfera między nim a team managerem czy kadrowiczami jest bardzo dobra, to tak naprawdę mocno gęstniała. Piłkarze stanęli murem za Kwiatkowskim, a – jak doniósł portal interia.pl – Robert Lewandowski miał nawet dzwonić do prezesa Kuleszy, by przekazać stanowisko zespołu niewyobrażającego już sobie dalszej pracy z Michniewiczem.

Zarzucano mu defensywny styl i niewykorzystywanie potencjału ofensywnego liderów kadry, ale jeszcze ważniejsze były kwestie relacji na linii selekcjoner-piłkarze. W mediach krążyły wieści, że niektórzy zawodnicy w razie pozostania Michniewicza zakończą grę w reprezentacji i z niedowierzaniem słuchali choćby jego głośnego wywiadu z Jackiem Kurowskim na antenie TVP Sport, wiele wypowiedzianych tam słów traktując jak nieprawdę. Wczorajsze spotkanie z Kuleszą i wiceprezesami było tylko formalnością, bo koniec współpracy z Michniewiczem został przesądzony już w ubiegłym tygodniu. Było pewne, że kadrze potrzebne jest nowe rozdanie.

Bez konkretnych dat

Jak informowaliśmy, PZPN jest gotów przeznaczyć około 10 milionów złotych z rekordowego przyszłorocznego budżetu, wynoszącego 360 mln zł, na kontrakt nowego selekcjonera. Wszystko wskazuje na to, że wybór padnie na trenera spoza Polski. – Chcemy, aby w eliminacjach Euro reprezentację poprowadził trener gwarantujący jej rozwój i realizację zakładanych celów. Nowy selekcjoner musi również poprawić wizerunek drużyny narodowej i odbudować zaufanie kibiców. Nasz wybór musi być przemyślany, dlatego nie będziemy deklarować konkretnych dat prezentacji selekcjonera. Jednocześnie zapewniamy, że wybór nowego szkoleniowca jest dla zarządu PZPN kwestią priorytetową – podkreśla prezes Kulesza. Wśród kandydatur padają nazwiska Roberto Martineza, Paulo Bento, Nenada Bjelicy, Claudio Ranieriego, Andrei Pirlo, Vladimira Petkovicia, Andrija Szewczenki, Gianniego De Biasiego czy Herve Renarda.

Związek ma też rozważać zatrudnienie dyrektora sportowego kadry oraz – wyciągając wnioski z gęstego klimatu panującego na linii reprezentacja – media – zadbać o kogoś, kto byłby niczym Janusz Basałaj w PZPN-ie zarządzanym przez Zbigniewa Bońka. Formalnie pełnił funkcję dyrektora Departamentu Komunikacji i Mediów, dbał o dobre relacje z dziennikarzami i wizerunek związku w mediach, a przy okazji mundialu takiej komunikacji na pewno brakowało.
Czasu na poszukiwania i dokonanie wyborów jest sporo. Pierwsze mecze eliminacji Euro 2024 – na wyjeździe z Czechami i u siebie z Albanią – za 3 miesiące.
Wojciech Chałupczak


Na zdjęciu: To by było na tyle… Czesław Michniewicz żegna się z PZPN po zrealizowaniu sportowych celów, ale jednocześnie w oparach niedomówień, konfliktów i złej atmosfery.
Fot. PressFocus