Człowiek dobra passa

Widać, że Miłosz Szczepański jest w dobrej dyspozycji, co potwierdza ostatnimi występami, gdzie notuje zarówno gole, jak i asysty.


Nie wiem, czy w ekstraklasie obecnie jest zawodnik, który ma równie dobrą passę – powiedział po efektownej wygranej 5:1 z Koroną Kielce trener Warty Poznań Dawid Szulczek. Wielu przecierało oczy ze zdumienia, kiedy „Zieloni” osiągali tak kapitalny rezultat. Byli skuteczni do bólu i bezlitośnie wykorzystywali błędy beniaminka. Szczepański był jednym z ważniejszych elementów tej układanki.

Za niecały miesiąc zawodnik ten skończy 25 lat. Wiele lat grania jeszcze przed nim, a kto wie, czy taką formą nie wypracowuje sobie stopniowo transferu do mocniejszego klubu. Jak było z jego karierą, pamiętamy – rozwój zahamowała kontuzja, przez którą rosnący wraz z Rakowem młodzieżowiec z czasem opuścił Częstochowę w poszukiwaniu szczęścia. Nie znalazł go w Gdańsku, lepiej jest na wypożyczeniu w Poznaniu (czy raczej Grodzisku Wielkopolskim), choć wcale nie ma tam zagwarantowanego miejsca w podstawowym składzie. Aczkolwiek ostatnio trudno sobie wyobrazić Wartę bez tego zawodnika, bo w 2023 roku „Szczepan” radzi sobie kapitalnie. W trzech ostatnich spotkaniach zanotował dwie asysty oraz dwa trafienia – te właśnie w meczu z Koroną.

– Powiem szczerze, że nie skupiam się stricte na zdobywaniu bramek i asystach. Koncentruję się na założeniach, które daje mi trener, ale na pewno dobre liczby napędzają każdego i trzeba się z nich cieszyć. Nasza skuteczność w spotkaniu z Koroną? Myślę, że to dobrze wykonana praca na treningu daje swoje efekty. Poświęciliśmy ostatnio sporo czasu finalizacji akcji, bo w Szczecinie średnio to wyglądało. Teraz przełożyliśmy pracę wykonaną w treningu na mecz – mówił po ostatnim gwizdku Miłosz Szczepański.

To kolejny zawodnik, który pod wodzą trenera Szulczka rośnie w siłę. Młody szkoleniowiec potrafi wyciągać ze słabawej na papierze kadry to, co najlepsze, z czego czerpie również Szczepański. To właśnie kryje się pod wspomnianą „pracą na treningu”, o której mówił ofensywny pomocnik z Nowego Sącza. Jeśli zdrowie będzie mu dopisywać, a on sam nie będzie się obijał na treningach, ekstraklasa będzie jeszcze miała z niego uciechę.


Fot. Paweł Jaskółka/PressFocus