Cztery razy podium

Polscy zapaśnicy nie powinni źle wspominać występu w rosyjskim Kaspijsku, może poza reprezentantami stylu klasycznego, bo zarówno panie, jak i panowie – przedstawiciele stylu wolnego – nie wracają do Polski z pustymi rękami. Ci ostatni w miniony weekend dopisali sobie do dorobku dwa medale: srebrny i brązowy.

To już trzeci medal
Najpierw o tytuł mistrzowski walczył w wadze 70 kg Magomedmurad Gadżijew (pochodzący z Dagestanu, polskie obywatelstwo ma od 2014 roku), ale nie miał dość argumentów, by w walce finałowej przeciwstawić się reprezentantowi gospodarzy – także pochodzącemu z Dagestanu – utytułowanemu Magomedowi Kurbanalijewowi, przegrywając 1:3.
Sukces rywalowi ułatwili sędziowie. Najpierw anulowali decyzję arbitra na macie o przyznaniu punktu dla Gadżijewa za pasywność przeciwnika. Pasywność tę przyznali dopiero po kolejnych kilkudziesięciu sekundach. Po zakończeniu pojedynku nie uznano protestu polskiej ekipy, który dotyczył pociągania za trykot przez zawodnika rosyjskiego.
To w sumie trzeci medal Gadżijewa dla polskich barw w ME – w 2016 roku wywalczył złoto, a w 2017 roku srebro.
Przypomnijmy, że zawodnik ten – na co dzień walczy w AKS-ie Piotrków Trybunalski – w pierwszej walce mistrzostw pokonał Białorusina Azamata Nurykaua 5:4, w drugiej Turka Haydara Yavuza 6:4, a w półfinale – Murtazala Muslimowa z Azerbejdżanu 3:2.

Krótka droga
Dorobek „wolniaków” powiększył wczoraj Robert Baran w najcięższej kategorii 125 kg, zdobywając brązowy medal. Zapaśnik Ceramika Krotoszyn pokonał Austriaka Johannesa Ludeschera 6:1. Turniej rozpoczął on od 1/4 finału, co w przypadku jego wygranej automatycznie awansowało go do półfinału turnieju. W nim nie dał szans Hiszpanowi Jose Vasquezowi, pewnie zwyciężając 11:4. W półfinale Baran spotkał się z jedną z największych gwiazd tych mistrzostw, Geno Petriaszwilim. Gruzin dominował od początku do końca walki, nic też dziwnego, że zakończyła się ona za sprawą przewagi technicznej rywala.

A byli blisko
W walce o brązowy medal nie powiodło się natomiast Krzysztofowi Bieńkowskiemu (65 kg). Uległ on Gruzinowi Władimerowi Chinczegaszwilemu 4:8 i zajął piąte miejsce. W 2 min pojedynku Polak wykonał podcięcie i zdobył cztery punkty. Niestety, później mistrz olimpijski z Gruzji przeszedł do ataku i I runda zakończyła się wynikiem 4:4. W drugiej Bieńkowski wypchnął przeciwnika poza matę, ale sędziowie nie przyznali mu punktu. Na półtorej minuty przed końcem Gruzin znów wykluczył nogi Bieńkowskiego i wykonał kołowrotek, prowadził 8:4 i taki stan na tablicy utrzymał się do końca walki.
– To był mój najlepszy turniej, ale co z tego, skoro medalu nie zdobyłem. Od połowy walki nie realizowałem założonej strategii. Jest mi przykro – powiedział Bieńkowski.
Nie udało się również Zbigniewowi Baranowskiemu (86 kg). W kwalifikacjach pokonał on Białorusina Ramana Czytadze 10:0, ale w 1/8 finału przegrał z Rosjaninen Arturem Najfonowem 2:9. Ponieważ ten awansował do finału, przed Polakiem otworzyła się szansa na dostanie się do strefy medalowej poprzez repesaże. W ich pierwszej rundzie zwyciężył Węgra Istvana Vereba 9:2, ale w drugiej uległ przy remisie 4:4 z reprezentującym Włochy Shamilem Kudijamagomedowem i odpadł z rywalizacji.

Wyniki
Styl wolny mężczyzn

57 kg: 1. Giorgi Ediszeraszwili (Azerbejdżan), 2. Zawur Ugujew (Rosja), 3. Uładzisłau Andrejeu (Białoruś) i Stefan Micić (Serbia).

65 kg: 1. Hadżi Alijew (Azerbejdżan), 2. Iliasz Bekbulatow (Rosja), 3. Władimir Chinczegaszwili (Gruzja) i Selahattin Kilicsallayan (Turcja)… 5. Krzysztof Bieńkowski (Polska).

70 kg: 1. Magomed Kurbanalijew (Rosja), 2. Magomedmurad Gadżijew (Polska), 3. Murtazali Muslimow (Azerbejdżan) i Zurabi Iakobiszwili (Gruzja).

79 kg: 1. Achmed Gadżimuradow (Rosja), 2. Martin Obst (Niemcy), 3. Żabraił Hasanow (Azerbejdżan) i Mihaly Nagy (Węgry).

97 kg: 1. Władysław Bajtcajew (Rosja), 2. Aliaksander Husztyn (Białoruś), 3. Elizbar Odikadze (Gruzja) i
Nurmagomed Gadżijew (Azerbejdżan).