Czujna jazda lidera

To był trudny, dynamiczny i wyczerpujący tatrzański etap naszego narodowego wyścigu. W dodatku rozgrywany w ciężkich warunkach atmosferycznych, bo kiedy kolarze ruszali do walki z Zakopanego, słupki rtęci na termometrach wyraźnie przekraczały trzydzieści kresek. Michał Kwiatkowski, lider wyścigu, mówił jednak, że taka pogoda wcale nie jest mu straszna. Że jest przyzwyczajony do jazdy w palącym słońcu. Przed rozpoczęciem rywalizacji wszyscy zastanawiali się, czy naszemu kolarzowi uda się niezwykła sztuka trzeciego etapowego zwycięstwa z rzędu podczas Tour de Pologne. „Kwiato” uspokajał jednak, że jego najważniejszym celem jest utrzymanie żółtej koszulki lider. I to się udało.

Owsian bohaterem ucieczki

Zaraz po starcie, co zresztą było do przewidzenia, rozpoczęły się akcje zaczepne. Formowanie ucieczki dnia trwało dość długo i ostatecznie znalazło się w niej dziewięciu kolarzy. Niekwestionowanym bohaterem wśród harcowników okazał się Łukasz Owsian. Kolarz grupy CCC Sprandi Polkowice poniekąd… nie miał wyjścia. Na wczorajszym etapie zlokalizowano aż dwanaście górskich premii. Przypomnijmy, że do tej pory liderem klasyfikacji górskiej był jego klubowy kolega, Jan Tratnik, który początkowo próbował zabrać się w odjazd, ale ostatecznie odpuścił. Dlatego, aby grupa nie straciła koszulki najlepszego, Owsian ścigał się na każdej premii i kilka z nich wygrał. Ostatnią gdy grupa zasadnicza zlikwidowała ucieczkę, co miało miejsce na 27 km przed metą. Wiadomo było, że ekipa „Sky” nie odpuści harcowników, bo w grupie tej znalazło się kilku wysoko sklasyfikowanych kolarzy, którzy zagrażali Michałowi Kwiatkowskiemu. Dlatego przewaga akcji zaczepnej nad topniejącą z każdym podjazdem peletonem nie przekroczyła 3 minut. Ostatecznie ucieczkę zlikwidowała grupa BMC, czyli drużyna, w której ściga się Dylan Teuns, wicelider i zeszłoroczny triumfator naszego narodowego wyścigu.

Rywale atakowali

Końcówka etapu przyniosła spore emocje. Po wykonaniu ostatniej, czwartej rundy czołówka ruszyła w kierunku Bukowiny Tatrzańskiej. Ostatnia wspinaczka przed metą nie była wprawdzie górską premią, ale kolarze mieli do pokonania stromy podjazd. Nieco wcześniej zaatakowała dwójka kolarzy, a jednym z nich był Holender Sam Oomen, zajmujący do tej pory wysokie, siódme miejsce w klasyfikacji generalnej. Akcja ta została jednak zlikwidowana i z przodu pozostali już tylko najlepsi.

Tempo wspinaczki było momentami nadzwyczajne. Ataków próbowali kolejni kolarze. Kiedy do przodu ruszył trzeci w generalce George Bennett z Nowej Zelandii, Kwiatkowski i Teuns musieli zareagować. Polak miał do pomocy Sergio Henao, ale akcję kolarza LottoNL-Jumbo skasował… wicelider wyścigu. Już w Bukowinie Tatrzańskiej – do mety prowadził krótki zjazd – na atak zdecydował się Austriak Georg Preidler. Szarża kolarza Groupama-FDJ okazała się skuteczna i to on minął linię mety jako pierwszy. Bardzo czujnie zachował się Michał Kwiatkowski, który finiszował jako trzeci i zdobył cztery sekundy bonifikaty. Jego najgroźniejsi rywale przyjechali tuż zanim, zatem nasz zawodnik powiększył swoją przewagę w klasyfikacji generalnej.

Trzeba to utrzymać

Polak ma 16 sekund zapasu na Teunsem i 24 sekundy nad Bennettem. Jeżeli chodzi o Tour de Pologne jest to solidna zaliczka, bo przypomnijmy, że w zeszłym roku wspomniany Belg pokonał na mecie o dwie sekundy Rafała Majkę, a o trzy – Wouta Poelsa. Niemniej jednak przewagę trzeba dowieźć do mety, a to na pewno nie będzie łatwe. W piątek odbędzie się ostatni etap wyścigu. Kolarze wystartują z Bukovina Resort, a po pokonaniu 136 kilometrów finiszować będą w Bukowinie Tatrzańskiej.

Etap, jak na zakończenie wyścigu przystało, śmiało można nazwać iście królewskim. Wprawdzie premii górskich będzie mniej, niż wczoraj, ale za to wszystkie oznaczono pierwszą kategorią. Zawodnicy znów będą zmagać się ze Ścianą Harnaś w Rzepiskach, a także z podjazdem w Sierockich i słynną już Ścianą Bukoviną. Każdą z tych wspinaczek pokonają po dwa razy, a na dodatek finisz usytuowany jest, a jakże, na podjeździe. Na dotychczasowych górskich etapach Michał Kwiatkowski udowodnił, że jest mocny. Aby wygrać wyścig musi dziś przyjechać w czołówce, bo rywale nie są w stanie odrobić strat do niego tylko dzięki sekundom z bonifikat.

6. etap (Zakopane – Bukovina Resort, 129 km)

1. Georg Preidler (Austria, FDJ) 3.16:01, 2. Emanuel Buchman (Niemcy, Bora-hansgrohe), [3. Michał Kwiatkowski (Sky), 4. Simon Yates (W. Brytania, Mitchelton-Scott), 5. Dylan Teuns (Belgia, BMC), 6. Siergiej Czernieckij (Rosja, Astana), 7. George Bennett (N. Zelandia, LottoNL-Jumbo), 8. Laurens De Plus (Belgia, Quick-Step), 9. Thibaut Pinot (Francja, FDJ), 10. Richard Carapaz (Ekwador, Movistar) – wszyscy ten sam czas.

Klasyfikacja generalna

1. Kwiatkowski 20.46:23, 2. Teuns +16, 3. Bennett +24, 4. Buchmann +25, 5. Czernieckij +28, 6. Pinot +28, 7. Preidler +29, 8. De Puls +31, 9. Yates +39, 10. Sam Oomen (Holandia, LottoNL-Jumbo) +42.