Czwarte miejsce Górnika coraz pewniejsze

Cieszymy się, że nasza zwycięska passa trwa – przyznał po meczu z Piotrkowianinem rozgrywający Krzysztof Łyżwa. Dzięki wygranej Górnik Zabrze umocnił się na 4. pozycji w tabeli.


Pierwszy kwadrans spotkania udowodnił, jak dużą wartość dla Górnika Zabrze stanowią dwaj ukraińscy zawodnicy, którzy niedawno dołączyli do zespołu. Po tym czasie Dmytro Ilczenko miał na swoim koncie 2 trafienia, a Dmytro Artemenko 3. W początkowej fazie rywalizacji wraz z Damianem Przytułą tworzyli trio, które skutecznie uniemożliwiało rywalom nawiązanie wyrównanej walki. Kilka minut później jeden z zabrzan został ukarany wykluczeniem.

Piotrkowianie rozpoczęli wtedy swoją pogoń i zdołali zmniejszyć straty. Nie do zatrzymania był Filip Surosz, który nie tylko rzucał najwięcej bramek dla swojej ekipy, ale też posyłał kolegom efektowne asysty. Chęć walki obu drużyn o 4. miejsce w lidze sprawiała, że mecz miał bardzo dynamiczny przebieg. Zaciętość widowiska znalazła swoje potwierdzenie w wyniku. Szczypiorniści schodzili na przerwę przy rezultacie 17:17.

Po powrocie na parkiet zawodnicy Górnika Zabrze zaliczyli zryw. Ich starania raz za razem przemieniały się w zdobycze bramkowe. Już po niespełna dziesięciu minutach drugiej odsłony spotkania po remisie nie było śladu. Zabrzanie szybko wznawiali atak i biegali z bolesnymi dla piotrkowian kontratakami.

Wypracowali sobie przewagę, która momentami sięgała nawet sześciu trafień. I nie uległa ona wielkiej zmianie. Przyjezdni zachowywali się na boisku pewnie i wystrzegali się popełniania błędów. Bardzo dobry poziom prezentował bramkarz Jakub Skrzyniarz. Jego obrony były dla Górnika bezcenne.

Po meczu otrzymał nagrodę MVP. Siłą gości byli również skuteczny Damian Przytuła, wyróżniający się swobodą rzutów Krzysztof Łyżwa, a także Paweł Krawczyk, który pod nieobecność Łukasza Gogoli przejął odpowiedzialność za środek ofensywy. Wszystkie te elementy złożyły się na spokojny triumf zabrzan, którzy zdobyli komplet punktów i tym samym umocnili się 4. miejscu w superligowej tabeli.

– Nic, tylko się cieszyć! Wiedzieliśmy, że przyjeżdżamy na gorący teren. Mieliśmy tyle samo punktów, co Piotrkowianin, co dodatkowo rozpalało rywalizację. Cieszymy się, że nasza zwycięska passa trwa – powiedział tuż po rozbrzmieniu gwizdka kończącego spotkanie wyraźnie zadowolony Krzysztof Łyżwa.

– W pierwszej połowie naszą obronę można by przyrównać do katastrofy. Potem jednak się poprawiliśmy, więc z tego należy się cieszyć. Każdy dołożył cegiełkę do tego zwycięstwa i to było dzisiaj widać na boisku – dodał „Ślizgacz”.


Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Górnik Zabrze 29:34 (17:17)

PIOTRKOWIANIN: Kot, Chmurski, Ligarzewski – Babicz 1, Surosz 10, Stolarski 1, Mosiołek 1, Jędraszczyk 1, Wawrzyniak, Matyjasik 5, Swat 7/3, Pacześny 1, Doniecki 2, Pożarek.

Kary: 4 min.

Trener Bartosz JURECKI.

GÓRNIK: Skrzyniarz, Kazimier – Przytuła 6/1, Łyżwa 6, Adamuszek, Gregułowski, Dudkowski, Krawczyk 3, Rutkowski 2, Molski 1, Artemenko 8, Szabat, Ivanytsia 2, Ilczenko 2, Kaczor 4.

Kary: 12 min.

Trener Marcin LIJEWSKI.


Na zdjęciu: Krzysztof Łyżwa po pokonaniu trudnego rywala ma powody do zadowolenia.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus